W serii Świat Mitów właśnie ukazał się tom poświęcony Tezeuszowi. Przyjrzyjmy się, jak przedstawiono go na kartach komiksu.
Nie muszę chyba udowadniać, jak wiele współcześnie zawdzięczamy antycznej filozofii i mitom. Dlatego z przyjemnością śledzę, a nawet kolekcjonuję serię Świat Mitów. Moje wrażenia odnośnie Iliady i Odysei mieliście okazje przeczytać już na portalu, jak na tym tle wypada Tezeusz i Minotaur?

Scenariusz
Clotilde Bruneau jest autorką wszystkich komiksowych scenariuszy w serii Świat Mitów, czy więc widziałem tutaj duże podobieństwo w porównaniu do już czytanych komiksów? Właśnie nie! Tym razem, z racji objętości komiksu miałem wrażenie, że historia była bardzo skrótowa. Dopełnia ją właściwie tradycyjne posłowie opiekuna serii, Luca Ferry’ego. Jest to były minister edukacji Francji, a jako profesor akademicki jest silnie związany z tą tematyką. Mam tu więc pewien niedosyt, historii na pewno przydałoby się parę plansz więcej, które ukazałyby Tezeusza jako sprawiedliwego władcę, a tak, dowiadujemy się tego głównie z posłowia.
Oto opis fabuły ze strony Egmont:
Kolejny tom serii „Świat mitów” – komiksów opartych na greckiej mitologii oraz wybitnych dziełach starożytności. Mit o Tezeuszu i Minotaurze opowiada historię największego ateńskiego bohatera, syna władcy Aten Egeusza i księżniczki Trojzeny Ajtry – Tezeusza. Wychowywany przez matkę, dopiero po osiągnięciu dojrzałości poznał prawdę o swoim ojcu i wyruszył do Aten, by go poznać. Po drodze pokonał trzech zbójów, napadających na podróżnych i do miasta wkroczył jako bohater. W chwili jego przybycia zbliżał się termin oddania władcy Krety Minosowi kolejnej części haraczu – siedmiorga ateńskich dziewcząt i siedmiorga chłopców, którzy mieli zostać rzuceni na żer mieszkającemu w labiryncie pól człowiekowi, pół bykowi Minotaurowi. Tezeusz zgłosił się na ochotnika i popłynął z resztą młodzieży na Kretę z zamiarem pokonania potwora…
Pomysłodawcą serii „Świat mitów” i jej opiekunem merytorycznym jest francuski filozof i publicysta Luc Ferry. Scenariusz napisała artystka i rysowniczka Clotilde Bruneau, natomiast rysunki są dziełem włoskiego artysty Mauro de Luki.

Ilustracje
Jak dotąd każdy z tomów Świata Mitów ilustrował inny artysta. O dziwo, poszczególne tomy były również kolorowane przez innych ludzi. Pomimo tego wszystkie wydane dotąd w Polsce mity są, jeżeli chodzi o artystyczny styl i kolorystykę, podobne do siebie. To z jednej strony pomaga przekazać je w ciągły, przyjazny czytelnikowi sposób. Wytrąca jednak bardziej abstrakcyjne narzędzia artystyczne, tym bardziej że postanowiono zastosować w komiksie realistyczną kreskę. Tyle tytułem wstępu. Jak z zadaniem poradził sobie rysownik Tezeusza i Minotaura — Mauro de Luca?
Zacznę od tego, co mi się podobało. Niezmiennie są to plenery i szczegółowe przedstawienie tła całej historii. Pochwalę też konsekwencję w doborze kolorów, przez co czujemy, że pomimo różnych artystów, to ciągle jest jedna seria komiksów. Nie do końca za to mi się spodobała mimika postaci. Nie zawsze, ale na niektórych kafelkach nie pasuje ona do sytuacji. Można to zobaczyć na przykład we wklejonych tu planszach z komiksu, a w szczególności na pierwszej z nich. Ajtra wita tam swojego gościa, Heraklesa. Ogólny kontekst i dialog jest wesoły, jednak mimika jej postaci jest zastanawiająca. Czy Ajtra nie cieszyła się na odwiedziny? Dalsze strony tego nie sugerowały, ogólnie więc twarze bohaterów trochę psuły mi odbiór komiksu.

Wydanie
Twarda oprawa, kredowy papier i duża „panorama bogów” tuż za okładką — wszystko niezmiennie stoi w serii Świat Mitów na najwyższym poziomie. Podobnie jeśli chodzi o materiały dodatkowe, czyli komentarz Luca Ferry’ego opatrzony wieloma klasycznymi obrazami na motywach recenzowanego mitu.



Wydanie | 2023 |
Seria/cykl | Świat Mitów |
Scenarzysta | Clotilde Bruneau |
Ilustrator | Mauro de Luca |
Typ oprawy | twarda |
Data premiery | 12.04.2023 |
Liczba stron | 56 |
Werdykt
Mam wobec Tezeusza i Minotaura z komiksowej serii Świat Mitów mieszane uczucia. Historia jest dosyć skrótowa, nie wszystkie rysunki mnie do siebie przekonały. Z drugiej jednak strony jest to dalej świetna forma odświeżenia sobie wiadomości o klasycznych greckich mitach, między innymi za sprawą świetnych materiałów dodatkowych. Chciałoby się, żeby każdy z mitów był traktowany „z pompą” i poświęcono mu dużo miejsca. W tym wypadku to szybka lektura, która bez wspomnianego posłowia pozostawiłaby duży niedosyt.
Egzemplarz recenzencki dostarczył Egmont
Dodaj komentarz