• NEWSY
  • PlayStation
    • PlayStation 5
    • PlayStation 4
    • PSVR
    • PS Vita
    • Poradnik: jak zacząć z PS4?
  • Xbox
    • Xbox Series X|S
    • Xbox One
    • Poradnik: jak zacząć z XOne?
    • Testy klawiatur i myszek
      • Logitech G910 i G502 Hero
      • HyperX Alloy Core i PulseFire Core
  • Nintendo
    • Switch
    • 3DS
    • WiiU
    • Poradnik: jak zacząć z NSwitch?
  • Steam Deck
  • Gry planszowe
  • Recenzje
    • PS Vita
    • PS4
    • Xbox One
    • Nintendo
    • PS5
    • Xbox Series
    • Steam Deck
  • Testy
  • Poradniki
  • Kultura
    • Kino news
    • Recenzje
    • Wszystko
  • Redakcja

Recenzja: Potwory w Tokio: Mroczna Edycja

| 4 tygodnie temu | Autor: Harry Raszczak
Jak się okazało, Potwory w Tokio to bardzo przystępna gra… imprezowa. Oto co znajdziecie w mrocznej edycji!

Sporo do tej pory słyszałem o Potworach w Tokio, jednak nie miałem szansy w nie zagrać. Dobrą do tego sposobnością okazała się premiera Mrocznej Edycji tej gry. Jeśli znacie tę planszówkę, możecie przejść od razu do akapitów z opisem wydania i zmian względem podstawowej wersji. W nowej edycji obok drobnych modyfikacji dodano jedną nową mechanikę. Dlatego też, w podsumowaniu przeczytacie moją rekomendację, czy jeśli posiadacie już Potwory w Tokio warto zainwestować w ich Mroczną Edycję?

Wydanie

Jak już wiecie, jest to dla mnie pierwsze spotkanie z Potworami w Tokio i, co tu dużo mówić, ich Mroczna Edycja z pewnością sprawia ekskluzywne wrażenie. Już samo pudełko wygląda po prostu świetne. Na okładce widzimy dużego jaszczura (skojarzenie z Godzillą nasuwa się samo) stojącego pomiędzy podniszczonymi wieżowcami. Wszystko zaprezentowane jest w realistycznym, matowym, czarno-białym stylu. Część rysunku jest wklęsła, co dodaje mu głębi, jedynymi kolorowymi elementami są elementy potwora i odciski łap pozostawione na budynkach. Co więcej, opakowanie nie „krzyczy” do nas logiem gry, stąd ogólne wrażenie produktu z górnej półki, nawet niepodobnego do innych gier planszowych.

W środku nie jest wcale gorzej. Oprócz instrukcji w pudełku znajdziemy naprawdę przyjemne w dotyku drewniane znaczniki pokręcenia w kształcie odcisków łap potworów. O „pokręceniu” napiszę szerzej w akapicie poświęconym zmianom w najnowszej wersji gry. Jak jesteśmy już przy tej mechanice, to wiąże się ona z dodatkowymi kafelkami pokręcenia z grubej i solidnej tektury. Na szczególną uwagę zasługuje 8 fenomenalnie wyglądających kostek, które wykonano z półprzezroczystej żywicy. Kostki energii zmieniły się w tej edycji gry w znaczniki energii i faktycznie wyglądają jak małe błyskawice.

Znaczniki dymu, zmniejszenia i trucizny w Mrocznej Edycji mają już indywidualne kształty. Większą uwagę zwrócimy jednak na resztę elementów, które przeszły już „mroczny” lifting. Na planszy Tokio, kartach, tekturowych pionkach potworów i ich planszach dominuje czerń i biel z małymi kolorowymi akcentami. Znowu przyznam, że robi to robotę. Do tego wszystkiego dostajemy wypraskę i woreczki strunowe. Wypraska ma przewidziane miejsce na wszystkie elementy, jednak nie przeszła crash testów. Tak więc i tak warto wcześniej spakować „sypkie” elementy w dołączone woreczki.

Podsumowanie wydania

Jeśli miałbym podsumować, co szczególnie podoba mi się w tym wydaniu to zdecydowanie samo pudełko, kostki i karty, które nadają bardzo dużo klimatu. Brakuje jednak jakości przy znacznikach energii, na których widać fragmenty plastiku, które można już samemu usunąć pilnikiem. Przy ogólnym bardzo pozytywnym wrażeniu obcowania z produktem „deluxe”, trochę szkoda, że dołączone potwory dalej są na tekturze. Jestem pewien, że w formie nawet małych figurek prezentowałyby się piorunująco.

Zasady

Nie chcę w tym miejscu kopiować instrukcji dostępnej również na stronie Portal Games, ale mimo wszystko chcę przedstawić podstawowe zasady i mechanikę gry, tak abyście poczuli, z jakim typem gry mamy tu do czynienia. Jeśli jednak graliście już w Potwory w Tokio, możecie od razu przejść do kolejnej sekcji poświęconej zmianom zrobionym w Mrocznej Edycji, bowiem podstawowe zasady, z tego co zdążyłem ustalić, nie zmieniły się mocno wobec wcześniejszej wersji.

W grze od 2 do 6 potworów będzie wskakiwać na plansze miasta (centrum i zatokę) lub schodzić z niej, aby wylizać rany. W tym czasie gracze kolekcjonują punkty zwycięstwa, kupują karty rozbudowujące monstra albo zapewniające zasoby, a co najważniejsze, okładają się nawzajem. Można tu wygrać albo przez eliminację konkurentów, albo zbierając 20 punktów zwycięstwa. Co jest jednak centralnym punktem gry? To, ile punktów zwycięstwa, obrażeń czy zasobów zbierzemy, determinują rzuty kością. W swojej turze gracz rzuca 3 razy, za każdym razem decydując, które kostki chce przerzucić, a które zostawić.

Zmiany w Mrocznej edycji

Słysząc „Mroczna edycja” pomyślałem, że gra przejdzie po prostu lekki lifting graficzny. Jeśli czytaliście moją recenzję od początku, to wiecie, że doszła tu z kolei dodatkowa mechanika „pokręcenia”. Na czym ona polega? Kiedy zbieramy z kostek punkty zwycięstwa, zwiększa się „pokręcenie” naszych stworów. Przykładowo: na kostkach mogą wypaść trzy jedynki. Wtedy zyskujemy co prawda tylko jeden punkt zwycięstwa, ale aż dwa punkty „pokręcenia”. Wyrzucając trzy dwójki, zyskujemy dwa punkty zwycięstwa, ale już tylko jeden punkt pokręcenia. Z kolei przy trzech trójkach będzie to zero punktów pokręcenia i… tak, zgadliście, trzy punkty zwycięstwa! Tor pokręcenia co jakiś czas ma poziom, na którym będziemy wybierać kafelki modyfikujące naszego potwora (a to dodatkowy przerzut kością albo stałe leczenie, czy też dopływ żetonów energii itd.). Na tym jednak nie koniec zmian.

Kosmetycznej modyfikacji uległy zasady gry dla dwóch osób. Wejście do Tokio nie przynosi już punktu zwycięstwa, a znacznik energii. Znacznik ten, zamiast dwóch punktów zwycięstwa, otrzyma również gracz zaczynający rundę, będąc w Tokio. Z tego co widziałem u mojego kolegi, zmiany dotknęły również talię kart z ulepszeniami dostępnymi dla potworów — niektóre karty z podstawowej edycji zostały, ale mamy też zupełnie nowe.

Rozgrywka i podsumowanie

Jak się okazało, Potwory w Tokio są ciekawą propozycją imprezową, choć nie jest to gra, która przypadnie każdemu do gustu. Przy grze w sześć osób dosyć długo czekamy na swoją turę, a bardzo rzadko możemy coś zrobić w turach innych osób. Jest to również zdecydowanie konfrontacyjny tytuł, wszakże jedną ze ścieżek zapewniających zwycięstwo jest eliminacja innych graczy. Nie jest to z drugiej strony produkcja nader skomplikowana.

Potwory w Tokio: Mroczna Edycja mają świetnie wyglądające komponenty. Pod względem wykonania, niewiele tu brakuje, żeby planszówka wyglądała jak edycja z crowdfundingu. Doszlifowano tu zasady dla dwóch graczy, a przede wszystkim wprowadzono mechanikę „pokręcenia”. Mechanika ta balansuje dążenie tylko do zbierania kostek z trójkami na rzecz jedynek i dwójek. To kolejna możliwość dodatkowej modyfikacji naszych potworów, a zarazem element zwiększający regrywalność.

Przyszła pora na rekomendacje zakupowe! Jeśli nie posiadacie Potworów w Tokio, a wydaje się Wam, że będą w stanie wciągnąć do gry Waszych znajomych, zdecydowanie bierzcie Mroczną Edycję. Tak samo, jeśli jesteście wielkimi fanami Potworów w Tokio, takie wydanie na pewno Was ucieszy. Jeśli jednak macie już podstawową edycję i bardzo sporadycznie ląduje ona na Waszych stołach, możecie poszukać innej gry imprezowej.

Grę do recenzji dostarczyło wydawnictwo Portal Games

Share this:

  • Click to share on Twitter (Opens in new window)
  • Click to share on Facebook (Opens in new window)
  • Click to share on Telegram (Opens in new window)
  • Click to share on WhatsApp (Opens in new window)
Konsolowe.info
Follow @KONSOLOWEinfo
Portal Games Potwory w Tokio Potwory w Tokio: Dark
+

+ Komponenty premium
+ Zmiany w zasadach
+ Klimat

-

- Downtime przy dużej liczbie graczy

Jeśli nie posiadacie Potworów w Tokio, a wydaje się Wam, że będą w stanie wciągnąć do gry Waszych znajomych, zdecydowanie bierzcie Mroczną Edycję. Tak samo, jeśli jesteście wielkimi fanami Potworów w Tokio, takie wydanie na pewno Was ucieszy. Jeśli jednak macie już podstawową edycję i bardzo sporadycznie ląduje ona na Waszych stołach, możecie poszukać innej gry imprezowej.

Harry Raszczak

Wielki miłośnik mobilności Switcha. Szczęśliwy użytkownik PlayStation 5.
Gdy nie rozwiązuje taktycznych i strategicznych łamigłówek pola bitwy lubi uciec w kosmos gdzie nikt nie usłyszy jego krzyku. Nigdzie nie rusza się bez kijka prawdy.

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Dziś premiera gry planszowej Wilki

Wilki już w sklepach...

Ruszyły czerwcowe przedsprzedaże Portal Games!

Dwie duże gry euro trafiły 2 czerwca, do oferty przedsprzedażowej e-sklepu wydawnictwa Portal Games. Ale to nie wszystko!

Recenzja: Wilki [Gra planszowa]

A gdyby tak rzucić wszystko, wyjechać w Bieszczady i zostać wilkiem?

Czerwcowe nowości od Portal Games

Co nowego dla fanów planszówek?

Dziś premiery Age of Steam oraz Mrocznych Potworów w Tokio!

Dziś Portal Games wydaje kolejowego klasyka wraz z dodatkiem oraz mroczną edycję popularnej gry imprezowej.

Ruszają majowe przedsprzedaże Portal Games

Od wilczych watah po kolejowy tabor. Od amerykańskich równin po metropolię Tokio. Rusza przedsprzedaż nowości Portalu!

HOT

6 godzin temu / Bartosz Kwidziński

Assassin’s Creed: Mirage powróci do korzeni serii

Pod koniec tego roku dostaniemy kolejną odsłonę cyklu Assassin’s Creed. Studio Ubisoft przekonuje, że Mirage będzie utrzymane w duchu pierwszych części.

2 dni temu / Bartosz Kałkus

Marvel’s Spider-Man 2 zadebiutuje w październiku!

W końcu poznaliśmy datę premiery jednej z najbardziej wyczekiwanych gier na PlayStation 5.

2 dni temu / Bartosz Kwidziński

Summer Game Fest 2023 – oglądamy wydarzenie

Summer Game Fest ruszyło dziś o godzinie 21:00. Geoff Keighley poprowadził wydarzenie, które naturalnie dla Was relacjonujemy. Oto wszystkie pokazywane nowości.

2 dni temu / Tsumi Deshō

Poradnik (albo i nie) Diablo IV: Barbarzyńca, czyli bezpośredni łomot

Barbarzyńca to postać, która uwielbia walkę w zwarciu i jest w niej niezastąpiony. Podobnie jest w Diablo IV. Trochę o buildzie, aspektach, klejnotach w broni i innych jego możliwościach.

4 dni temu / Konrad Bosiacki

Poradnik Diablo IV: Czarodziejka, czyli najłatwiejsza droga do piekła

Za nami jedna z największych premier tego roku. Oto poradnik Diablo IV skupiający się na Czarodziejce. Ta klasa to z pewnością najłatwiejszy start w drodze przez piekło.

4 dni temu / Angelika Borucka

Tell Me Why za darmo na Pride Month

Jak co roku w czerwcu, Tell Me Why możemy zgarnąć (na własność) zupełnie za darmo. Grę znajdziecie na Steamie i w sklepie Xbox.

  • Redakcja KONSOLOWEinfo
  • Kontakt
  • Polityka Cookies
Copyright 2012 - 2023 © Konsolowe.info
Strona wykorzystuje pliki cookie.