Do tej pory przyszło mi recenzować gry skierowane bardziej dla dorosłych, bardziej doświadczonych graczy. Miłą odskocznią od tego więc będzie test czegoś bardziej przystępnego dla młodszych. I to jeszcze w dodatku z jedną z moich ulubionych marek ze świata gier — Sonic the Hedgehog! Najszybszy na świecie Jeż jest z nami już ponad 30 lat i przez lata zdobył serca wielu pokoleń graczy. Niedawno wyszedł poza świat wirtualnej rozrywki m.in. za sprawą ciepło przyjętego filmu, którego druga część wkrótce zagości w kinach. Tym razem jednak Sonic przybiegł do świata gier planszowych za sprawą gry Sonic i superdrużyny. Przekonajmy się, czy warto dać mu szansę.
Zawartość pudełka
Głównym komponentem w pudełku są figurki. Znajdziemy ich aż 8. Przedstawiają one najsłynniejsze postaci znane z gier o Sonicu i podzielone są na 4 drużyny. Żeby łatwiej je rozróżnić, to podstawki figurek pokolorowane są na kolory odpowiadające poszczególnym zespołom. Drużyna niebieska to Sonic i Tails, czerwona to Amy i Knuckles, czarna to Shadow i Silver, zaś żółta to Metal Sonic i Rouge. Figurki są tak ważnym elementem zestawu, że aż są eksponowane na froncie pudełka przez przeźroczysty plastik. Jest to zresztą dość popularny zabieg w grach kierowanych do najmłodszych. Widok figurek ma zachęcać do zakupu.
Figurki są kolorowe i wykonane bardzo dobrze. Zbudowane z dość twardego plastiku, przez co wydają się też trwałe. To bardzo ważne, bo młodsi gracze bywają niedelikatni w kontakcie z takimi elementami. Oczywiście nie wykonałem żadnych organoleptycznych testów wytrzymałości, ale trzymając je w dłoni mam dość sporą pewność, że wytrzymają niejeden upadek.
Figurki są naprawdę ładne i wydaje mi się, że mogą posłużyć także do zwykłej zabawy. Jedyne, do czego można by się ewentualnie przyczepić to zbyt duże podobieństwo niektórych bohaterów. No bo figurki Sonica, Knucles czy Shadow wyglądają bardzo podobnie, różnią się kolorem czy fryzurą. Ale to też w sumie zarzut to projektantów tych postaci w grze.
Oprócz figurek w pudełku znajdziemy ładnie wykonaną planszę. Jest sporych rozmiarów, a fani gier video od razu znajdą na niej charakterystyczne dla serii elementy. Do tego znajdziemy tutaj talię kart, którą wykorzystamy w czasie zabawy.
Na końcu zostawiłem instrukcję, która ma jedną sporą wadę. Część tekstu wydrukowana jest w kolorze bardzo podobnym do tego użytego jako tło. Przez co rozczytanie tego tekstu jest niezwykle trudne. Kiedy sam pierwszy raz usiadłem do instrukcji wieczorem przy gorszym świetle, to za nic nie byłem w stanie tego odczytać. Musiałem posiłkować się wersją w PDF ze strony wydawcy gry.
Zasady
W grę grać możne od 2 do 4 graczy. Rozgrywka w wariancie 2 i 4-osobowym jest niemalże identyczna. W obu przypadkach na planszy rozstawiamy wszystkie 8 figurek. Przy komplecie graczy każdy steruje 2 figurkami. Przy 2 zawodnikach gracz kontroluje ich 4. Jeśli graczy jest 3, to na planszy rozstawiamy 6 figurek (po 2 na gracza), a nieużywane figurki i ich karty odkładamy do pudełka.
Na środku stołu rozstawiamy planszę i w wyznaczonych miejscach układamy potasowane talie kart ruchu i karty bonusowe. Na początku gry każdy gracz dobiera 6 kart ruchu.
W swojej turze każdy gracz zagrywa po jednej karcie ruchu. Karty ruchu oznaczone są liczbą pól, o jaką należy przestawić figurkę oraz kolorem drużyny. Po zagraniu karty musimy ruszyć którąś z figurek drużyny odpowiadającej kolorem na karcie. Oznacza to, że poruszyć możemy figurką kogoś zupełnie innego. Możemy w ten sposób spróbować taktycznie np. przesunąć figurkę przeciwnika na szkodliwe pole.
Takim polem są np. kolce. Jeśli nasza figurka zakończy swój ruch na tego typu polu, to w następnym ruchu będzie mogła poruszyć się jedynie o jedno pole do przodu, bez względu na to, jaką liczbę będzie miała zagrana przez gracza karta. Pole z monetami pełni odwrotną funkcję — figurka, która zakończy na nim swój ruch, w kolejnym pomnoży wynik z karty razy 2. W ten sposób np. zamiast o 2 pola poruszy się o 4.
Pomocne w czasie zabawy mogą być karty bonusowe, które możemy zagrać na koniec ruchu figurki we własnym kolorze, nawet jeśli sami jej nie poruszyliśmy. Bonusy mogą np. niwelować negatywne działanie kolców, więc możemy w ten sposób zepsuć plan innego gracza, by naszą figurkę na nie nadziać.
Nowe karty dobieramy dopiero po tym jak zagramy wszystkie z ręki. To dobra zasada, bo zmusza nas do wykorzystania wszystkich wylosowanych kart, nawet jak nam wyjątkowo nie pasują.
Zwycięzcą zostaje ten gracz, którego wszystkie figurki przekroczą linię mety. Całość zabawy powinna zająć dwadzieścia minut.
Część z was zapewne od razu skojarzy te zasady z inną grą — Pędzące żółwie. Rzeczywiście mechanika jest podobna, ale z kilkoma istotnymi różnicami. Przede wszystkim w Sonicu od początku wiemy kto gra jaką drużyną. Zagrywając więc karty wiemy komu pomagamy czy przeszkadzamy. No i tutaj nie występują karty cofające na poprzednie pola. Są to dość znaczące różnice, więc rozgrywka będzie mimo wszystko inna, nawet jeśli mamy za sobą wiele partyjek w Żółwiach.
Podsumowanie
Sonic i superdrużyny to przyjemna gra z przystępnymi zasadami. Szybko da się graczy w nie wprowadzić, przez co jest idealna właśnie dla młodszych odbiorców. Sam jeszcze z moimi dziećmi w nią grać nie mogę, bo młodszy to by te figurki najchętniej połknął. Wiem jednak, że za jakiś czas, jak podrosną, będzie to solidny tytuł na szybką zabawę we wspólnym gronie.
Ładne i kolorowe wykonanie w połączeniu ze znaną marką sprawia, że tytuł jest bardzo atrakcyjny. Sonic od lat cieszy się uznaniem wśród fanów, a po kolejnych jego przygodach w kinie liczba fanów na pewno wzrośnie. Bardzo dobre figurki są tylko wisienką na torcie. Tym samym Sonic i superdrużyny to idealny pomysł na prezent dla najmłodszych np. na zbliżającego się zajączka.
Egzemplarz gry dostarczyła firma Rebel — wydawca gry w Polsce.
Dodaj komentarz