Garfield to kot, którego nie trzeba chyba przedstawiać nikomu. Czy warto sprawdzić kolejny trójpak jego perypetii?
Garfield to bez wątpienia postać, którą zna wiele osób. Ten miłośnik lazanii, kawy i wygody od wielu lat przedstawia swoje losy. Dzięki wydawnictwu Egmont możemy poznać kolejne sytuacje z życia codziennego wspomnianego kota. Nie przedłużając więc niepotrzebnie, zapraszam do zapoznania się z moją lekturą najnowszego komiksu. Czy warto go kupić? Na to pytanie odpowiada niniejszy tekst, a teraz zajmijmy się poszczególnymi elementami albumu.
Fabuła
Tak naprawdę trudno jest krótko streścić opowieść przedstawianą na kartach recenzowanego zestawu. Nie posiada on bowiem jednego głównego wątku. Zamiast tego zdecydowano się na paskowe opowiadania, których treść mieści się najczęściej w maksymalnie czterech kadrach. Co prawda znajdą się również nieco dłuższe opowiadania, liczące całą stronę. Nie zmienia to jednak faktu, że większość komiksów jest zaprezentowana na kilku treściwych kadrach. Nie chcąc oczywiście zdradzić niczego niepotrzebnie, pozwolę sobie posłużyć się oficjalnym opisem treści albumu, jaki znajdziemy na stronie Egmontu.
Ulubiony pręgowany tłuścioch wraca po kolejną czubatą porcję zabawy i jedzenia! Gdy Garfield gra w „rozgnieć pająka”, gdy winą za zjedzone ciasteczka obciąża swojego niewidzialnego przyjaciela Clive’a lub przeprowadza testy upadkowe Odiego, aby sprawdzić, czy „Sprężysty” to odpowiedni przydomek dla nieszczęsnego szczeniaka, kocisko zawsze roztacza wokół siebie aurę specyficznej miłości – i wesołości.
Humor i bohaterowie
Garfield niezmiennie od kilkudziesięciu lat przekonuje do siebie czytelników na całym świecie prostotą swojego podejścia. Próżno tu więc szukać jakichś głębszych rozważań nad sensem życia, czy poważnych rozterek moralnych. Nie znaczy to bynajmniej, że nasz puchaty rudzielec nie miewa przebłysków, które mogłyby go zachęcić do bardziej aktywnego stylu życia. Znikają one jednak tak szybko jak porcja lazanii, ulubionego przysmaku tytułowego kota. W recenzowanym wydaniu znajdziemy skondensowaną dawkę humoru wyśmiewającą wiele sytuacji z życia codziennego. Będziemy się więc mogli zaśmiać z noworocznych postanowień, zobaczymy jak kawa działa na osoby ją spożywającą czy dowiemy się, jakie są największe różnice między psami, a kotami – oczywiście na przykładzie Odiego. Zobaczymy również, jakie jest stanowisko Garfielda do Halloween, randek czy ogólnie jakiejkolwiek aktywności fizycznej. Opowiastki z nieco za grubym kotem ani trochę się nie zestarzały, dzięki czemu bawią teraz równie dobrze jak przed laty. Nie znajdziemy tu morałów, ale jeśli szukacie okazji do beztroskiej lektury i szczerego uśmiechu, to Garfield zdecydowanie powinien trafić do Waszej biblioteki.
Ogólne wrażenia
Bez wątpienia sporym plusem opisywanego pakietu jest twarda oprawa. Na ogół komiksy występują w miękkim wydaniu. Garfield: Tłusty koci trójpak – Tom 11 stanowi miłe zaskoczenie pod tym względem. Na boku albumu znajdziemy też wyraźnie odróżniające się kolorystycznie okładki, informujące nas o zbiorach tematycznych, z jakich pochodzi dany fragment tomu. Warto bowiem zaznaczyć, że Tom 11 tworzą trzy albumy: Bez zahamowań, Garfield się nie oszczędza, oraz Garfield ma swoją wagę. Ich lektura jest niesamowicie przyjemna i każda z niemal 300 stron skłania do uśmiechu. Natomiast kolory są wyraźne i nie ma najmniejszego problemu z odczytaniem treści dymków. Z jednej strony można się nieco zastanawiać, czy około 60 złotych to nie za dużo jak na zaledwie czterokadrowe historyjki. Otrzymujemy ich jednak istne zatrzęsienie i zdecydowanie można spędzić z tym komiksem wiele czasu. Ja bawiłem się bardzo dobrze i na pewno jeszcze nieraz do niego chętnie wrócę. Zdecydowane polecam lekturę – Garfield nadal jest w formie (czego niestety nie można powiedzieć o filmach z jego udziałem). Cechy kota i jego nawyki były aktualne przed laty i nic się nie zmieniło po kilku dekadach. To wciąż świetne komiksy i polecam je każdemu – bez względu na płeć i wiek.
Liczba stron | 288 |
Wymiary | 20.0 cm x 22.3 cm |
Scenarzysta | Jim Davies |
Ilustrator | Jim Davies |
Tłumacz | Piotr W. Cholewa |
Typ oprawy | twarda |
Cena | od 55,16 zł |
Komiks do recenzji dostarczył polski wydawca, Egmont.
Dodaj komentarz