Coraz częściej przychodzi mi recenzować gry, po które sam z siebie bym nie sięgnął.
Override 2: Super Mech League to produkcja, która do momentu pobrania na dysk nie była mi znana. Jednak to wcale mi nie przeszkadzało, by powstała ta recenzja. Prawda jednak jest taka, że jest to coś dziwnego i w sumie to najlepsze słowa o tym, co właśnie opisuję.
Za grę oraz dystrybucję odpowiada Modus Games. Studio oddało graczom coś, czego w sumie polecić nie można.
Nie zrozumcie mnie źle, gra jest niecodzienna, przynajmniej ja nie do końca potrafię umieścić ją w jakiejś kategorii. W końcu nie zawsze ma się możliwość niszczenia miasta, sterując wielkim mechem. No po prostu czad!
Podczas rozgrywki nie mogłem pozbyć się wrażenia, że rozgrywka stara się nadrobić za wszystkie grzechy tej produkcji. No i jakoś się to udaje, chociaż im człowiek więcej gra, tym ma wrażenie, że do końca to wszystko nie ma na siebie pomysłu.
Override 2 ma spory zestaw postaci do wyboru, z których każda ma unikalny styl walki i osobowość. Jest cukierkowy mech, który może uwięzić przeciwników w gumie balonowej, chodzący toster z płomiennymi armatami i wiele, wiele innych.
Dobrze jest sprawdzić różne postacie po raz pierwszy i wybrać ulubioną, ale nie jest to przyjemne, gdy mamy je testować przeciwko przeciwnikom online. Sieciowa rozgrywka jest tym, na co jest wyraźnie kładziony nacisk. Twórcy chcą, aby gracze walczyli przeciw sobie przez cały czas. Dlatego, jeśli nie lubicie rozgrywki online, to zdecydowanie nie jest to produkcja dla was.
Gra samemu, ale nie do końca…
Kolejną rzeczą, która uderzyła mnie podczas rozgrywki w Override 2: Super Mech League okazał się być fakt, iż mimo wyboru opcji rozgrywki, produkcja wrzuci nas na serwery, gdzie skończyliśmy i tak na walce z botami. Nie było to wyzwanie, ale i po pewnym czasie, robi się po prostu najzwyczajniej w świecie nudne.
I niestety, nie jest to zależne od tego, czy gramy z innymi graczami czy botami. Gra jest po prostu pusta, a jej plan to walki mechów. Nic więcej. Ba, nawet areny, gdzie odbywają się walki, są tak małe, że chwila walenia w przyciski pada i już po sprawie.
Override 2: Super Mech League wydaje się być demem zapewniającym większe doświadczenie, które nie istnieje. Nawet jako niedrogi tytuł, nie ma powodu, aby zagłębiać się w grę. Nie jestem w stanie jej polecić nikomu oprócz najbardziej oddanych fanów zmechanizowanej walki.
Przyznam szczerze, że ta recenzja powstawała w bólach. Nie do końca wiem do teraz, co mam przed sobą. Wiem jednak jedno – nie poleciłbym tego najgorszemu wrogowi.
Kod recenzencki dostarczyło Dead Good Media.
Dodaj komentarz