• NEWSY
  • PlayStation
    • PlayStation 5
    • PlayStation 4
    • PSVR
    • PS Vita
    • Poradnik: jak zacząć z PS4?
  • Xbox
    • Xbox Series X|S
    • Xbox One
    • Poradnik: jak zacząć z XOne?
    • Testy klawiatur i myszek
      • Logitech G910 i G502 Hero
      • HyperX Alloy Core i PulseFire Core
  • Nintendo
    • Switch
    • 3DS
    • WiiU
    • Poradnik: jak zacząć z NSwitch?
  • Steam Deck
  • Recenzje
    • PS Vita
    • PS4
    • Xbox One
    • Nintendo
    • PS5
    • Xbox Series
    • Steam Deck
  • Testy
  • Poradniki
  • Kultura
    • Kino news
    • Recenzje
    • Wszystko
    • Cosplay
  • Redakcja

Recenzja: Ultracore [Switch] — prosto z kapsuły czasu

| 3 lata temu | Autor: Piotr Siemaszko

Po ponad dwóch dekadach od pierwszej zapowiedzi zapomniane Ultracore w końcu trafiło w ręce graczy. Czy jest to pozycja na miarę naszych czasów? Zachęcamy do zapoznania się z treścią recenzji.

Historia Ultracore rozpoczęła się w 1994 roku. To właśnie wtedy DICE była na finiszu prac nad grą, która miała pojawić się na Sega Genesis, Sega CD, a w przyszłości nawet na Amidze. Za wydanie gry miało być odpowiedzialne brytyjskie Psygnosis, ale w tym samym czasie firmę przejmowało Sony i sprawa została zepchnięta na dalszy plan. Można powiedzieć, że Ultracore (wtedy jeszcze Megacore) padło ofiarą niefortunnego zbiegu okoliczności. Nie pomógł też fakt, że gra była produkowana pod sam koniec istnienia czwartej generacji konsol. Przez 25 lat utrzymywała status skasowanej, aż do kwietnia 2019 roku, kiedy w końcu ujrzała światło dzienne na konsoli Mega Sg, aby po roku pojawić się na PlayStation 4 oraz Nintendo Switch.

Jeżeli swoją przygodę z grami rozpoczynaliście dopiero w XXI wieku, to przy pierwszym kontakcie z Ultracore możecie poczuć się odrobinę nieswojo. Nie mam na myśli 16-bitowej oprawy, bo ta moda wróciła już jakiś czas temu — mam na myśli kompletny brak jakiejkolwiek instrukcji, tutoriala, czy chociażby słowa wyjaśnienia, o co tak właściwie chodzi w tej grze. Ultracore po prostu wrzuca gracza od razu w sam środek akcji i każe samemu poznawać mechanikę rozgrywki. Bohaterem gry jest cyborg, którego głównym zadaniem jest neutralizacja wrogów napotkacnych w trakcie poszukiwania zakończenia poziomu. Bardzo rzadko zdarzy się, że spotkamy jakąś postać, która zaoferuje drobną podpowiedź. Przez większość czasu nie wiemy jednak, o co tak właściwe w tej grze chodzi. Oldschool pełną gębą.

Co zaś tyczy się samej rozgrywki. Mamy tutaj do czynienia z typową produkcją run-and-gun z elementami platformowymi. Chociaż gra była oryginalnie przeznaczona na Mega Drive, sterowanie zostało zmodyfikowane, aby wykorzystywać możliwości obecnych konsol. Dzięki temu możemy za pomocą prawej gałki kierować ostrzał w dowolnym kierunku. Będąc jednak przyzwyczajonym do starych rozwiązań, tę funkcjonalność odkryłem dopiero po około 40 minutach. Samo strzelanie sprawia sporo frajdy, a typów broni również nie zabraknie. Jednak wszystkie dodatkowe spluwy mają ograniczoną liczbę amunicji i warto zachować je na walki z bossami. Anihilacji wrogich maszyn dokonujemy na pięciu ogromnych poziomach, z dużą ilością różnych tajnych obszarów do odkrycia.

16-bitowa estetyka cyberpunkowa sprawdza się tutaj bardzo dobrze. Chociaż osobiście nie jestem fanem gier z końca czwartej generacji, których twórcy zaczęli rezygnować z szerokiej palety kolorów i zaczęli przechodzić w stronę „realizmu”, serwując graczom bardzo przyciemnioną grafikę. Sprawia to, że prawie każdy poziom w Ultracore wygląda tak samo — można to polubić, ale trudno nie ponarzekać na brak różnorodności. Oprawa dźwiękowa to raj dla fanów synthwave i z pewnością jeden z najmocniejszych punktów tej produkcji.

Do Ultracore należy podchodzić z odrobiną dystansu i potraktować grę bardziej jako ciekawostkę. Mam wrażenie, że nawet gdyby doszło do jej premiery ćwierć wieku temu, to już wtedy zostałaby przyćmiona przez dużo ciekawsze i lepiej wykonane produkcje na konsole z tamtego okresu. Chociaż fajnie było wybrać się w tę podróż wehikułem czasu, to moje wrażenia z ogrywania tego tytułu są najwyżej średnie. Szczególnie że pewne elementy gry, jak skakanie po platformach, nie są wystarczająco dopracowane.

Grę do recenzji dostarczyło Digital Illusions

Share this:

  • Click to share on Twitter (Opens in new window)
  • Click to share on Facebook (Opens in new window)
  • Click to share on Telegram (Opens in new window)
  • Click to share on WhatsApp (Opens in new window)
Konsolowe.info
Follow @KONSOLOWEinfo
Nintendo recenzja Switch Ultracore
+

sterowanie dwiema gałkami
wspaniała ścieżka dźwiekowa
cyberpunkowy klimat

-

pozbawiona kolorów grafika
fatalne elementy platformowe
zbyt mocno uwiązana w przeszłości

6
Jeśli jesteś zagorzałym graczem retro i nie przeszkadza Ci przestarzały design, Ultracore to gra, która z pewnością wypełni pustkę w Twoim sercu, którą mogli pozostawić pionierzy gatunku typu Turrican.

Piotr Siemaszko

Gracz od lat 80. Przygodę z grami zaczynał od przesiadywania godzinami w salonach. Z nostalgią wspomina czasy 8 i 16-bitowych konsol. Fan gier sportowych, strzelanek, rpg oraz wszystkiego science-fiction. Gdyby mógł być bohaterem gry, byłby Shepardem.

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Recenzja komiksu: Kaczogród – Papuga z Singapuru i inne historie z lat 1945-1946

Kaczogród niedawno dostał kolejny komiks Carla Barksa. Przyjrzyjmy się wobec tego Papudze z Singapuru i wielu innym opowieściom.

Recenzja: Dead Space Remake (PS5)

Jeden z najlepszych kosmicznych horrorów - Dead Space - doczekał się po 15 latach remake'u. Sprawdźmy, czy powrót na USG Ishimura nadal wywołuje gęsią skórkę.

E3 2023 bez PlayStation, Xboxa i Nintendo

E3 ponownie odbędzie się tego lata w Los Angeles. Okazuje się jednocześnie, że trzy wielkie firmy nie pojawią się na tym wydarzeniu.

Recenzja: LEGO 76139 – Batmobil z filmu Tima Burtona (1989)

LEGO niewątpliwie jest jedną z tych firm, która w swoim portfolio ma produkty dla każdego. Czy składanie Batmobilu z 1989 roku to sama przyjemność? Dowiecie się tego z niniejszej recenzji.

Retro recenzja: Dishonored 2 [Steam Deck]

Dishonored 2 nie należy na pewno do najmłodszych gier. Jednak może warto po nią sięgnąć, posiadając Steam Decka? Dowiecie się tego z niniejszej recenzji.

Recenzja: Cuphead: The Delicious Last Course [DLC]

Cuphead otrzymał jakiś czas temu rozszerzenie fabularne. Czy ostatnie danie jest faktycznie tak smakowite, jak zapowiada tytuł? Cuphead to gra dość specyficzna i zaskakująca.

HOT

2 dni temu / Konrad Bosiacki

Test: DualSense Edge, czyli najbardziej zaawansowany pad do PS5

Po dwóch tygodniach testów mogę już wyrazić opinię o pierwszym prokontrolerze od Sony. Pora zmierzyć się z pytaniem, czy DualSense Edge wart jest tych 1200 zł?

3 dni temu / Harry Raszczak

Recenzja: Forspoken [PlayStation5]

Długo wyczekiwany Forspoken od Luminous Productions oraz Square Enix w końcu ukazał się na PS 5. Czy gra o magii potrafi też oczarować?

3 dni temu / Bartosz Kwidziński

Alan Wake 2 – Remedy zdradza nieco szczegółów

Alan Wake 2 ukaże się w tym roku na konsolach. Jeżeli czekacie na koleje przygody pisarza, to z pewnością chętnie dowiecie się o nich czegoś nowego.

3 dni temu / Tsumi Deshō

Recenzja: Fire Emblem Engage [Nintendo Switch]

Recenzja Fire Emblem Engage - piękna, barwna przygoda czeka na kolejnych śmiałków. Czy dacie się wciągnąć w ten magiczny klimat?

4 dni temu / Konrad Bosiacki

Poznaliśmy ofertę PlayStation Plus na luty 2023

Może to najkrótszy miesiąc w roku, ale liczba gier w PlayStation Plus się nie zmienia! Już za kilka dni zagracie w Destiny 2: Beyond Light, czy Mafia: The Definitive Edition.

4 dni temu / Konrad Bosiacki

Recenzja: Dead Space Remake (PS5)

Jeden z najlepszych kosmicznych horrorów - Dead Space - doczekał się po 15 latach remake'u. Sprawdźmy, czy powrót na USG Ishimura nadal wywołuje gęsią skórkę.

  • Redakcja KONSOLOWEinfo
  • Kontakt
  • Polityka Cookies
Copyright 2012 - 2023 © Konsolowe.info
Strona wykorzystuje pliki cookie.