Koreańskie horrory również mogą zaoferować sporą dawkę emocji
Alternatywne światy, gdzie stajemy się celem morderczych potworów to chleb powszedni jeśli chodzi o horrory. Najbardziej znanym przykładem tego rodzaju zabiegu jest seria Silent Hill, kiedy to na naszych oczach dobrze znany nam świat zmienia się nie do poznania. Z aspektu mrocznego wymiaru skorzystało również koreańskie studio Devespresso Games w swojej grze The Coma: Cutting Class. 5 lat po debiucie pierwszej części na platformie steam, możemy powrócić do szkoły Sehwa i ponownie stawić czoła złu.
The Coma 2: Vicious Sisters, pierwotnie miała swoją premierę na początku roku. Ta data dotyczyła jednak tylko wersji skierowanej na komputery osobiste. Teraz jednak konsolowi gracze również mogą poznać ten ciekawy horror prosto z Korei Południowej dzięki wydaniu produkcji na konsole obecnej generacji. W kwestii historii, wszystkie makabryczne wydarzenia będziemy obserwować jako Mina Park, która trafiła do alternatywnego, mrocznego wymiaru.
W wyniku tego musi rozwikłać tajemnicę, stojącą za sytuacją, w której się znalazła. Będą w tym przeszkadzać wszelkiego rodzaju potwory, które mają tylko jeden cel – zabić Minę najszybciej jak to możliwe. Historia, z racji tego, że operuje w mniej znanych dla przeciętnego odbiorcy, koreańskich klimatach potrafi zaciekawić, a dzięki zgrabnie poprowadzonej intrydze gracz chce dowiedzieć się co stoi za wydarzeniami, w których Park musi wziąć udział (oczywiście bez jej zgody).
Produkcja u podstaw jest prostą grą przygodową z silnie zaakcentowanym elementem horroru. Naszym głównym zadaniem podczas zabawy będzie eksploracja mrocznych wersji lokacji, które bohaterka zna ze swojego normalnego życia. Tym samym będziemy musieli szukać przedmiotów, które umożliwią nam przedostanie się dalej czy też torować sobie drogę przy pomocy skrótów. Poza tym, w ręce graczy została oddana możliwość tworzenia przedmiotów, które w podbramkowych sytuacjach będą mogły uratować nam życie.
Oczywiście, żeby móc stworzyć odpowiednie narzędzie, będziemy musieli wytężyć wzrok i dokładnie przeszukiwać odwiedzane pomieszczenia. Kiedy już uda nam się zdobyć potrzebne składniki, to przy pomocy prostej sekwencji QTE, będziemy mogli wejść w posiadanie tasera bądź specjalnej pułapki. Sam koncept stojący za tymi specjalnymi przedmiotami przypadł mi do gustu, bo zmusza to nas do dokładnych poszukiwań odwiedzanych pomieszczeń, dzięki czemu możemy się dodatkowo dowiedzieć więcej o świecie gry.
Oczywiście w naszej drodze nie będziemy sami. Za każdym razem na naszych plecach będziemy czuli oddech potworów, które przybierają formę osób, które nasza bohaterka zna z prawdziwego świata. Z racji tego, że kierujemy poczynaniami licealistki walka z potężnym monstrum z góry skazana jest na porażkę. W wyniku tego podczas przemierzania kolejnych pomieszczeń, musimy nastawić nasz słuch, ponieważ nasi adwersarze poruszają się na tyle głośno, że bez trudu możemy usłyszeć ich kroki. Oczywiście system ten nie jest bez wad dzięki czemu szybko można sprawić, że naszych prześladowców będziemy obserwować tylko podczas predefiniowanych scen fabularnych.
Raz na jakiś czas jednak zdarza się, że twórcy chcą żeby nasz poziom adrenaliny wzrósł i każą nam uciekać przed potężnymi potworami. W takich momentach mamy trzy scenariusze jak może skończyć się taka pogoń. Najprostszym jest zgon naszej bohaterki w wyniku rozszarpania. Opcja druga, to wyrwanie się z objęć śmierci dzięki specjalnej ampułce z gazem i dostanie się jak najszybciej do bezpiecznego pomieszczenia.
Ostatnim wyborem może być ukrycie się w szafce bądź innym przydatnym elemencie wystroju i odczekanie, aż wróg straci nas z oczu. Tutaj dodatkowo pojawia się krótka sekwencja QTE, podczas której staramy się wstrzymać oddech. Niestety, kiedy odkryjemy jak działa sztuczna inteligencja, to z podanych przykładów najczęściej będziemy korzystać z opcji drugiej, bo nasi oprawcy nie mogą wchodzić do tak zwanych bezpiecznych pokoi. W związku z tym po kilku morderczych sprintach poznamy dokładnie co należy robić, żeby przetrwać.
Dodatkowo podczas eksploracji możemy zostać zranieni przez pomniejsze potwory bądź zatruć się śmiercionośnym gazem. Te zagrożenia jednak tracą swoją moc kiedy opanujemy sztukę uników oraz sprintu w odpowiednim momencie. Kiedy już to zrobimy to tak naprawdę nie czujemy większego zagrożenia podczas zwiedzania lokacji, co uważam za drobny problem, ponieważ odbiera to trochę klimatu grozy, który gra przez większą część zabawy oferuje.
Pomimo tego jednak, gra nadal może zjeżyć włos na głowie, a to za sprawą oprawy audiowizualnej. Gra jest utrzymana w stylu znanym dobrze fanom komiksów. Dzięki temu twórcy nie musieli się ograniczać jeśli chodzi o wyobrażenie lokacji oraz potworów. Drugi aspekt został wykonany wręcz wzorowo i wszystkie postaci z innego wymiaru prezentują się świetnie, a nasi adwersarze budzą odpowiednią grozę. Ciut gorzej jest jeśli przyjrzymy się lokacjom, które zwiedzamy, ponieważ czasami można odnieść wrażenie, że wiele z nich wygląda identycznie. Pomimo tego jednak atmosfera jest bardzo gęsta, co jeszcze potęguje dobrze skomponowana ścieżka dźwiękowa.
The Coma 2: Vicious Sisters, to dobre rozwinięcie pierwotnej koncepcji. Pomimo tego, że produkcja z czasem traci element zaskoczenia, ponieważ widzimy już schematy rządzące rozgrywką, to gęsty klimat znany fanom koreańskich horrorów oraz dobrze skrojona fabuła potrafią przykuć do konsoli na dłużej. Jeśli więc szukacie produkcji, która wyróżnia się na tle innych gier z danego gatunku, to tytuł do Devesspreso Games jest godny polecenia.
Grę do recenzji dostarczyło Headup Games
Dodaj komentarz