Studio No Code zaprasza graczy korzystających z konsol Nintendo Switch w podróż pełną tajemnic. Sprawdźmy, czy warto się w nią wybrać.
Stories Untold początkowo ukazało się na komputerach niemal 3 lata temu, w lutym 2017 roku. Czy po 35 miesiącach od premiery pierwszej wersji nadal warto zainteresować się produkcją Szkotów? Na to pytanie postaram się odpowiedzieć w niniejszej recenzji, do której lektury zapraszam. Jest ona oczywiście wolna od spoilerów, aby nie psuć Wam przyjemności z ewentualnego samodzielnego poznawania gry. Tyle tytułem wstępu.

Stories Untold na pewno nie jest długą produkcją. Do jej ukończenia potrzebne są około 3 – 4 godziny. Jednocześnie nie uważam, by była to jej wada. Dzięki odpowiednio krótkim historiom twórcom udało się zaintrygować gracza, nie pozwalając jednocześnie, aby wkradła się nuda. Spora w tym zasługa otoczki tajemnicy, niepewności. Na Stories Untold składają się cztery opowieści, które na pierwszy rzut oka wydają się nie być ze sobą powiązane. Wprawni gracze wypatrzą jednak pewne części wspólne, których nie będę zdradzał. Gra nie przedstawia fabuły wprost, pozostawiając sporo miejsca na naszą własną interpretację zdarzeń i wnioski z tego, co widzimy. Każda z czterech historii urywa się w kulminacyjnym punkcie akcji, co dla niektórych może być wadą. Ja jednak nie mam tego za złe studiu No Code. Dzięki temu, a dokładniej dzięki okolicznościom, w jakich tracimy kontakt z naszym bohaterem, opowieść zyskuje na realizmie.

Warto zaznaczyć, że w Stories Untold nie wcielamy się w tylko jedną postać. Raz jesteśmy zwykłym człowiekiem, który przyjechał do swojego rodzinnego domu, aby zmierzyć się z przeszłością, kiedy indziej wskakujemy w buty i fartuch naukowca badającego tajemniczy artefakt, jeszcze innym działamy jako operator w stacji na środku oceanu. Nie będę przedstawiał wszystkich naszych ról, ale można się wciągnąć w mikro-światy. Tła fabularne stanowią także podstawę do zmieniania otoczenia. Na brak różnorodności terenu, w jakim przyjdzie nam działać nie ma co narzekać. Twórcom, mimo minimalistycznemu podejściu, udało się wykreować przekonywujący i wiarygodny świat. Mimo że naszym terenem działania jest na ogół jeden pokój, to umieszczono w nim tyle elementów interaktywnych, że samo szukanie podatnych na nasze akcje przedmiotów zabierze nieco czasu.
Stories Untold to pierwszoosobowa gra przygodowo-logiczna, w której mamy przed sobą do wykonania szereg zagadek. Niestety muszę się przyczepić do ich poziomu trudności. Rozwiązania albo są zawieszone tuż przed naszymi oczami, albo na tyle oczywiste, że nie miałem żadnego problemu z pokonaniem jakiejś przeszkody. Warto tu wspomnieć jeszcze o rozgrywce. Lewą gałką analogową rozglądamy się po pomieszczeniu, L pozwala nam przybliżyć obraz, dzięki A użyjemy jakiegoś przedmiotu, a X sprawi, że przejdziemy do innej części lokacji. Trzeba jeszcze zaznaczyć sposób działania w Stories Untold. Większość czynności wykonamy, wpisując na klawiaturze w pokoju stosowne komendy. Nie wklepujemy ich sami. Wybieramy różne sekwencje słów, jak na przykład wciskając „Go”, a następnie „Kitchen”, algorytm uzna, że chodziło nam o „Go to the kitchen”. Wybierając „look”, a następnie „around”, rozejrzymy się po pokoju i być może znajdziemy nowe przedmioty, które będziemy mogli wybrać przy podawaniu poleceń, natomiast „look” w połączeniu z „pictures” da nam „look at the pictures”. System podawania komend jest bardzo dobry i działa sprawnie, nie mam do niego żadnych zastrzeżeń.

Bardzo mocną stroną Stories Untold jest oprawa audiowizualna. Wspomniałem już, że pokoje, w których się obracamy są niewielkie, ale nie znaczy to, że nie zostały dobrze zaprojektowane. Wszystkie przedmioty, które widzimy są sensownie umiejscowione i sprawiają, że nabieramy się na faktyczne istnienie takich miejsc. Grafika nie jest najlepszą, z jaką miałem do czynienia na Switchu, ale ma swój styl i klimat. Tym bardziej, że na obraz nałożono filtr przypominający grę do starych filmów z lat 80-tych minionego stulecia, kiedy to dzieje się akcja recenzowanej produkcji. Sporym plusem jest też warstwa dźwiękowa. Zdecydowanie polecam grać w Stories Untold w słuchawkach. No Code udało się zadbać o ascetyczne udźwiękowienie, ale jednocześnie wszystko, co słyszmy ma sens i jest potrzebne. Czy są to odgłosy burzy za oknem, czy rozmowy naukowców, czy odgłosy wydawane przez pobudzany przez nas artefakt, czy chociażby dzięki towarzyszące wpisywaniu tekstu lub cyfr na klawiaturze – udźwiękowienie jest fenomenalne i niesamowicie wpływa na nasze odczucia.

Stories Untold za 40 złotych zabiera nas w tajemniczą, niesłychanie klimatyczną podróż w przeszłość, w której nic nie jest takie, jakim się wydawało. Niewątpliwie produkcja jest dość krótka, ale mimo tego warto ją sprawdzić. Dla mnie to jedna z najlepszych gier wydanych na Nintendo Switch i jeśli nie przeszkadza Wam brak języka polskiego (a tekstu jest całkiem sporo), to szczerze polecam dzieło Szkotów. Ja bardzo pozytywnie zostałem zaskoczony i na pewno będę polecał znajomym tę grę. Nie oferuje ona niczego nowego przy ponownym przechodzeniu, ale bardzo dobrze bawiłem się, poznając snutą opowieść. Dla miłośników escape roomów to pozycja obowiązkowa.
Dziękujemy Cosmocover za dostarczenie kodu recenzenckiego.