O filmie
Aladyn to kolejna już adaptacja Live Action klasycznych bajek Disney’a. Uwielbiana przez miliony opowieść została po raz kolejny opowiedziana, ale w nowy sposób. Na Aladynie byłem w kinie i moje przemyślenia dotyczące samej produkcji przeczytacie tutaj.
Disney teraz produkuje takie nowe adaptacje na potęgę. Tylko w 2019 roku wyszły 3 takie filmy. Za każdym razem przy kolejnej premierze pojawiają się głosy mówiące, że to tani skok na kasę, wyciskający pieniądze na nostalgii fanów. I jest to w 100% prawdziwe, ale to nie oznacza, że jest to coś złego.
Jestem wielkim fanem klasycznych animacji Disney’a, które towarzyszyły mi przez całe dzieciństwo i są obecne w moim życiu do dziś. Co jakiś czas wracam do tych pięknych filmów, a teraz, w momencie kiedy narodził się mój syn wyczekuję momentu gdy będę mógł i jemu pokazać je po raz pierwszy.
Jednocześnie cieszę się za każdym razem gdy mogę obejrzeć te nowe wersje. W recenzji kinowej Aladyna napisałem, że uznaje te filmy jako Remixy oryginalnych pomysłów. Choć rdzeń pozostaje bez zmian, to jednak pojawia się tu na tyle dużo nowości by te nowe wersje miały własną tożsamość.
W przypadku Aladyna bardzo przypadły mi do gustu nowe wątki Dżasminy, które dają tej postaci dużo więcej głosu i charakteru. Przestaje one więc być tylko ozdobą, ale pełnoprawną postacią kształtującą historię.
Will Smith w roli Dżina jest świetny, jego zupełnie nowa interpretacja postaci jest super i do dziś słucham piosenek w jego wykonaniu. Dlatego nie słuchajcie malkontentów, którzy cały czas mówią, że te filmy nie są potrzebne, tylko dajcie się porwać w ten wspaniały świat i odkryjcie na nowo swoje wewnętrzne dziecko. Nowy Aladyn jest równie dobry jak oryginał i z dumą położę go na półce.
Materiały dodatkowe:
Płyta z filmem zawiera też całkiem pokaźną ilość dodatków. Najbardziej przypadł mi do gustu materiał pokazujący proces tworzenia filmu. Jest on przygotowany przez Mena Massouda, aktora wcielającego się w rolę Aladyna. Całość podana jest w formie jakby to była jedna długa relacja na Instagramie. Bardzo nowoczesne podejście, podążające za najnowszymi trendami. Jeśli więc oglądacie namiętnie Insta Stories i lubicie robić sobie selfie to ten materiał przypadnie wam do gustu.
Swój materiał otrzymał też sam reżyser, Guy Ritchie. Nie mogło oczywiście zabraknąć materiału o ś.p. Robinie Williamsie, który wcielił się w postać Dżina w oryginalnej animacji. Materiał wspomina ciepło jego kreację i jest w nim powiedziane to, co sam mówię od samego początku – Dżin Willa Smitha, to nie jest kopia czy kalka Dżina Williamsa, tylko nowa interpretacja tej postaci.
Nie mogło obyć się bez kilku usuniętych scen oraz całkowicie wyciętej z filmu piosenki Desert Moon. Ta ostatnia musiała być wycięta na bardzo późnym etapie prac nad filmem, bo jest praktycznie gotowa. Podszlifowanie kilku efektów specjalnych i można byłoby ją dorzucić do filmu. Dodatki wieńczy kilka teledysków oraz gagi z planu.
Jak więc widać dodatków jest sporo i warto je obejrzeć. Szczególnie materiał filmowy Massouda, przez swoją niepowtarzalność i nowoczesne podejście do tematu jest czymś co warto sprawdzić.
Informacje o wydaniu:
Rok produkcji: 2019
Kraj produkcji: USA
Czas trwania filmu: 128 min.
Wersja wydania: 1
Wersje językowe filmu: angielska, niemiecka, włoska, grecka, czeska, polski dubbing
Dźwięk wersji oryginalnej filmu: DTS-HD Master Audio 7.1
Napisy: polskie, czeskie, greckie, niemieckie, włoskie
Wersja dla niesłyszących: angielskie
Licencja: film do sprzedaży detalicznej bez licencji do wypożyczania
Dodatki:
Dziennik video: Przed tobą go maluję tu; Niewykorzystana piosenka: Desert Moon; Guy Ritchie: Dżin kina; Nie ma takich dwóch jak jeden Dżin; Sceny niewykorzystane; Teledyski; Wpadki z planu
Wydanie Blu-Ray dostarczyło wydawnictwo Galapagos
Dodaj komentarz