Pod koniec czerwca do sklepu Nintendo eShop zawitała gra Graveyard Keeper. Stworzony przez Lazy Bear Games tytuł pozwala graczom zarządzać średniowiecznym cmentarzem. Produkcja ta dostępna jest obecnie także na PlayStation 4, Xbox One i pecetach. Sprawdźmy więc, jak wypada port dla najnowszej konsoli Nintendo.
Akcja rozpoczyna się kolejnego, zwyczajnego dnia. Główny bohater po dokonaniu zakupów spieszy się do domu. Niestety, przez wypadek samochodowy w tajemniczy sposób przenosi się do średniowiecza, gdzie musi rozpocząć pracę jako grabarz. Próbując za wszelką cenę powrócić do swoich czasów, wykonuje szereg różnorakich prac dla okolicznych mieszkańców – wśród których znajduje się wyremontowanie pobliskiego kościoła.
Zaraz po krótkim samouczku wprowadzającym nas w podstawy przyszłego fachu, rozpoczynamy pracę nad porządkowaniem zapuszczonego cmentarza. Oczyszczając zarośnięty teren i naprawiając zniszczone nagrobki wpływamy na ogólną ocenę jego stanu. Zanim jednak zakopiemy przywiezione przez osła nowe ciała, możemy wykrajać z nich mięso, które następnie przetworzymy na żywność, bądź sprzedamy. Do wykonania mamy także sporą liczbę innych zadań. Często są to jednak dość nudne i powtarzalne misje pokroju „zanieś coś do innej osoby”, „przynieś mi daną rzecz”.
Wraz z postępami możemy odblokować całkiem sporą liczbę umiejętności, podzielonych na kilka drzewek rozwoju postaci – zaczynając od drzewka związanego z gotowaniem, farmerstwem, po teologię i pisanie książek. Produkcja bowiem oferuje szereg innych aktywności, niezwiązanych z naszym fachem. Odblokowanie wszystkiego wymaga jednak sporo żmudnego grindowania.
Rozpoczynając zabawę największym problemem jest mocno ograniczona ilość akcji, które damy radę wykonać podczas jednego dnia. Bohater nie ma zbyt wiele energii, którą tracimy wykonując niemal każdą akcję. Odzyskać ją najprościej poprzez sen. Kolejną wadą jest powolne poruszanie się bohatera. Często trzeba biegać między domem, a wioską – spacer taki zajmuje jednak całkiem sporo czasu.
Niestety, choć sama rozgrywka jest całkiem interesująca oraz potrafi przyciągnąć na wiele godzin, Lazy Bear Games nieco pospieszyło się z wysłaniem gry do Nintendo eShop. Graficznie tytuł wypada solidnie, a ścieżka dźwiękowa wpasowuje się w klimat produkcji. Niestety, tytuł posiada sporą liczbę problemów ze strony technicznej. Zaczynając od drobnych artefaktów graficznych, czy długiego czasu wczytywania się, po wiele błędów, nawet momentami psujące rozgrywkę – w najgorszej sytuacji uszkadzając plik zapisu.
Graveyard Keeper to ciekawa produkcja, która – niczym Stardew Valley – mogłaby przyciągnąć przed ekran konsolki na wiele długich godzin. Niestety, tytuł ten boryka się z wieloma uciążliwymi problemami. Zaczynając od żmudnego grindingu, przez mało ciekawe zadania, po niezbyt wysoką jakość konsolowego portu. Natrafić można nawet na błędy wymuszające rozpoczęcie całej zabawy od nowa.
Grę do recenzji dostarczyło tinyBuild Games.
Dodaj komentarz