Najnowszy Spider-Man to ostatni film trzeciej fazy Marvel Cinematic Universe, jednocześnie także pierwszy film po Avengers: Endgame. Czy ma on jednak szansę stać się letnim hitem?
Akcja filmu rozgrywa się niedługo po wydarzeniach z Endgame. Na początku widzimy tutaj małe podsumowanie tego, jak świat radzi sobie z tym co działo się przez ostatnie pięć lat. Przedstawione jest to w formie prezentacji przygotowanej przez licealistów. Całość jest przez to niezwykle zabawna i na swój sposób urocza.
Tym razem Peter wraz ze swoimi kolegami ze szkoły udaje się na wycieczkę po Europie. Bardzo cieszy mnie ten zabieg. Mimo iż to Nowy Jork jest królestwem Spider-Mana, to jednak taka odskocznia od codzienności daje tutaj niezwykły powiew świeżości. Jest to też doskonała okazja by przekonać się jak Parker radzi sobie w zupełnie innym środowisku, pozbawionym wysokich wieżowców.
Podczas swojej wycieczki Peter poznaje tajemniczego Mysterio, który wraz z Nickiem Fury i Marią Hill próbują powstrzymać żywiołaki, które zagrażają Ziemi.
Mimo iż film wypełniony jest akcją, to jednak jego odbiór jest dużo bardziej kameralny. To duża odskocznia po ostatnich Avengersach, gdzie akcja dotyczyła losów wszystkich istot we wszechświecie. Cieszę się, że twórcy zdecydowali się na takich ruch. Po wysokiej stawce Endgame dobrze jest obejrzeć coś dużo bardziej przyziemnego.
Filmy o Spider-Manie w MCU są trochę inne niż reszta. To wszystko zasługa tego, że sam Marvel musi dzielić się tą postacią z Sony. Całe jednak szczęście, że jak na razie współpraca między nimi idzie gładko i choć filmy o Pająku mają swój własny charakter to są idealnie wkomponowane w ten cały, szerszy świat. O ile już w Homecoming było mnóstwo nawiązań do szerszego uniwersum, tak tutaj wydaje mi się, że jest ich o wiele więcej.
Aktorsko to jest tutaj po prostu doskonale. Tom Holland jest idealnym Peterem Parkerem. Napisałem Peterem, bo film ten jest właśnie o nim. Nie o Spider-Manie, ale właśnie o Peterze. Tom świetnie spisuje się w swojej roli. Łączy w sobie odrobinę dziecięcej naiwności z wielkim umysłem. Świetnie ogląda się jego nastoletnie rozterki połączone z poczuciem odpowiedzialności.
Doskonale sprawdza się także Jake Gyllenhaal w roli Mysterio. Aż dziw bierze, że aktor ten nie został wcześniej zaangażowany przez Marvela, ale cieszę się, że wreszcie się to stało. Fani komiksów zapewne wiedzą czego po tej postaci się spodziewać i choć jego origin story odbiega od komiksowego pierwowzoru, to jednak to co najważniejsze dla tego bohatera udało się przekazać idealnie. Duża w tym zasługa właśnie Jake’a który gra tutaj idealnie.
Warto także docenić wszystkie role drugoplanowe. Samuel L. Jackson to wciąż świetny Nick Fury. Cała klasa Petera też spisuje się świetnie. Role poszczególnych postaci zostały dostosowane do współczesnych standardów i całość sprawdza się bardzo dobrze.
Świetne wrażenie robią efekty specjalne. O ile można na nie narzekać w innych filmach, tak tutaj widać nie tylko budżet, ale i doświadczenie ekipy produkcyjnej. Nie ma mowy o żadnych tanich efektach, wszystko wygląda super i warto zobaczyć to widowisko na własne oczy. Tak jak pisałem – nie jest to rozmach rodem z Avengersów, ale jest na czym zawiesić oko.
Nowy Spider-Man to doskonały film na lato. Młodzieżowy klimat połączony z świetnym humorem to idealny mix na wakacje. Doprawione świetnymi efektami i doskonałą pracą aktorów daje przepis na idealną zabawę. Jak dotąd to chyba najlepsze widowisko jakie możecie obejrzeć w kinie w tym sezonie.
Hej, najnowszego Spidermana możecie obejrzeć tutaj (link).