eFootball Pro Evolution Soccer 2020 pod względem licencjonowanych drużyn nie powiedziało jeszcze ostatniego słowa. Najpierw partnerem został Manchester United, a kolejnym jest Juventus.
Konami udało się podpisać umowę partnerską, a to oznacza, że FIFA 20 nie będzie miała tego klubu na licencji. Wszystko poza nazwiskami piłkarzy będzie się różnić w produkcji konkurencji Japończyków, więc z pewnością nie zobaczymy oficjalnej nazwy, herbu, stadionu czy strojów na sezon 2019/2020.
Japońskie studio powoli powstaje z kolan po utraceniu licencji na Ligę Mistrzów i Europy, a partnerstwo z tak uznanym na całym świecie klubem pomoże w promowaniu gry. EA nie powinno się martwić, bo i tak większość lig jest u nich na wyłączność, więc nie ma mowy, żeby nagle w PESie większość klubów wyglądała tak jak powinna.
W przypadku Fify 20, EA Sports będzie musiało zmienić nazwę klubu, więc Juventus będzie tam występował pod nazwą Piemonte Calcio. Zmieni się oczywiście herb i stroje, ale nazwiska piłkarzy, ich statystki i zgranie w każdym z trybów Fify będą takie same.
Pieniądze piszą różne scenariusze i tym razem role się odwróciły. Zazwyczaj to w Pro Evolution Soccer były kluby pokroju Man Red (Manchester United) lub London FC (Arsenal Londyn), a w tym roku EA Sports będzie musiało pójść tą drogą.
Wątpię, żeby z roku na rok Konami zaczęło podbierać więcej drużyn lub całe ligi, ale Japończykom nie można zarzuć braku „walki” z konkurencją.
Źródło: Eurogamer
Dodaj komentarz