1-Shot demo Resident Evil 2 Remake pobrało łącznie już ponad milion użytkowników, a ukończyło je niemal 30% graczy. Ja –jako cichy miłośnik „lizania ścian” i szukania wszelkich interesujących smaczków – muszę przyznać bez ściemy, że nie zdążyłem wykonać wyznaczonego zadania.
Powiem natomiast bez ogródek: jest dobrze. I to nawet bardzo.
Dla przypomnienia: w demie wcielamy się w Leona Kennedy’ego, młodego adepta policyjnego rzemiosła. Facet jest ewidentnym świeżakiem, ale szybko się uczy. Pierwszego dnia roboty trafiamy na posterunek policji w Raccoon City, który – jak szybko się dowiadujemy – przeżywa właśnie małe oblężenie zombie. Dobra, ale jak się w to gra?
Rozgrywka jest świetna. To znaczy, 30 minut to zdecydowanie za mało żeby wysnuwać jakieś konkretne wnioski, ale rokowania są bardzo, bardzo dobre. Jest mnóstwo gore, gdzie nie spojrzysz jucha, okaleczone ciała, zombiaki i ich głowy eksplodujące po udanym headshocie w kozacki sposób. Strzela się po prostu fantastycznie, a eksploracja posterunku i odkrywanie kolejnych pomieszczeń, buduje w nas w bardzo przekonujący sposób poczucie, że wydarzyło się tam coś naprawdę niedobrego. Grając w demo odniosłem wrażenie, że twórcom udało się wytworzyć pewien fajny balans – mamy jednocześnie feeling starych Residentów, ale przy tym gra wydaje się bardzo nowoczesna. To spory plus i niemałe osiągnięcie, szczególnie w przypadku tak wiekowego tytułu – oby tylko w finalnej wersji udało się podtrzymać te przyjemne wrażenie.
Z nowości – psucie się noża oraz możliwość jego odzyskania: jeśli powalimy przeciwnika, w którego wcześniej wbiliśmy ostrze, będziemy mogli je wyjąć i użyć ponownie (jeśli nie uległo zniszczeniu). Kolejną nowinką jest możliwość barykadowania się – jeśli znajdziemy deski, będziemy mogli nimi zabić okno, żeby powstrzymać „strudzonych wędrowców”. Zobaczymy jak to wpłynie na rozgrywkę w pełnej wersji gry.
Gra hula na silniku Resident Evil 7 i wygląda naprawdę znakomicie. Nie uświadczyłem jakichś drastycznych spadków animacji, przez zdecydowaną większość rozgrywki całość trzymała się względnie blisko 60 fpsów. Raz zdarzyło mi się, że tekstury pewnego fragmentu podłogi doczytały się dopiero gdy podszedłem bardzo blisko, ale liczę, że do czasu premiery takie drobne bugi zostaną poprawione.
To co mi minimalnie przeszkadzało, to nieco zbyt duża ilość amunicji. Być może to tylko chwilowe odczucie, związane chociażby z tą konkretną lokacją, ale miałem nadzieję na survival horror pełną gębą, coś w stylu The Evil Within, gdzie każdy nabój był na wagę złota. Z drugiej strony przecież wiadomo od dawna, że twórcy Resident Evil 2 Remake w kontekście gameplayu stawiają na strzelanie i nie ma w tym nic złego. W końcu Resident Evil 4 to moja ulubiona gra szóstej generacji konsol.
Ja miałem zgoła inne wrażenia. Grałem w stare Residenty 1 i 2 przed laty, nie podobało mi się (kamera!!!), grałem w Revelations HD i to mi się podobało bardzo, również inne podobne gry jak Dead Space też mi przypadły do gustu. Resident 7 też grałem i było średnie, gameplay dobry, ale ilość gore jest wręcz obrzydliwa.
Demko RE2 Remake jest nieprzyjemne, postać porusza się jak w kisielu, zombie bardzo trudno trafić, tym bardziej że musi to być headshot, aim assist mimo że włączyłem go w opcjach to nie działa (sam aim assist, bez pełnego assists mode; oczekiwałem czegoś działającego jak w singlu CoD), a i zwyczajnie ominąć zombiaki też okropnie trudno, bo mają zasięg niczym szympans, a postać po złapaniu jest bezbronna, trzeba czekać aż odepchnie zombiaka na pół kroku po czym ten po sekundzie atakuje znowu. Amunicji jest zdecydowanie zbyt mało przy tak trudnym trafieniu, bywało że potrzebowałem cały magazynek pistoletu aby położyć zombiaka. Do kompletu hotspoty miejsc które można użyć aktywują się dopiero po bliskim podejściu, działało to ok w 7 które jest fpp, ale tutaj postać musi wręcz trzeć nosem o ścianę, żeby znaleźć gdzie można przycisk pstryknąć. W Revelations postacie którymi się gra są zwinne, szybkie i aim assist szalenie uprzyjemnia strzelanie na gamepadzie, plus potworki nie są zbyt twarde. RE2 Remake to pomyłka.
Niemniej cieszę się z tego demka, bo przynajmniej uniknę nieudanego zakupu :-).