Artifex Mundi niedawno wydało trzecią produkcję dla konsoli Nintendo Switch. Identycznie jak w przypadku poprzednich tytułów, Persian Nights: Sands of Wonders to przedstawiciel gatunku HOPA (Hidden Object Puzzle Adventure). Ten przygotowany przez krakowskie studio Sodigital tytuł dostępny jest także na PlayStation 4, Xbox One, pecetach oraz smartfonach.
Akcja Persian Nights: Sands of Wonders toczy się w doprowadzonej do ruiny Persji. Śmiertelnie chorego króla zastępuje zły, rządzący żelazną pięścią Grand Vivier Zawed. Dodatkowym nieszczęściem dla kraju stała się tajemnicza, nagle rozprzestrzeniająca się zaraza.
Główną bohaterką produkcji jest doświadczona aptekarka o imieniu Tara. Próbuje ona rozwiązać ten problem, niestety jednak żadna z dotychczasowych prób się nie powiodła. Za radą starego wieszcza wyrusza więc do Temple of Nightfall’s End, by poznać przyczynę zarazy.
Rozgrywka nie odbiega mocno od recenzowanych niedawno Nightmares from the Deep 2, czy Enigmatis 2: The Mists of Ravenwood. Kolejny raz mamy do czynienia z wypełnioną masą różnorakich zagadek przygodówką. Przemierzamy kolejne obszary, odnajdujemy przydatne przedmioty oraz wykorzystujemy je do odblokowania dalszej drogi. Jako, że Tara jest aptekarką, czasami musimy przyrządzić z zebranych składników lekarstwo dla kogoś, czy inną miksturę. Zadanie to nie jest jakoś szczególnie trudne, wystarczy podążać za banalną instrukcją obrazkową. Powracają także łamigłówki, układanki, czy segmenty w których musimy odnaleźć ukryte przedmioty z listy.
Ogromna szkoda, że cała produkcja jest znacznie prostsza od poprzednich tytułów studia. Rozwiązywanie łamigłówek nie powinno raczej nikomu sprawić większych problemów, niezależnie od wybranego poziomu trudności. Ukończenie całego Persian Nights: Sands of Wonders zajmuje około 3 godziny.
Do samej jakości portu dla Nintendo Switch ciężko mieć większe zastrzeżenia. Kolorowa, baśniowa oprawa graficzna wygląda dobrze, znacznie lepiej niż w przypadku wcześniejszych portów. Przez większość czasu produkcja trzyma stałą płynność. Wyświetlany na ekranie tekst jest czytelny, niezależnie czy gramy na TV, czy przenośnie. Po raz kolejny jedyną większą wadą, do której mogę się przyczepić jest brak polskiej wersji językowej (obecnej w wydaniach dla pozostałych platform).
Kolejny raz Artifex Mundi serwuje graczom solidną przygodówkę z ciekawą fabułą oraz masą zagadek. Nieco szkoda, że poziom trudności względem poprzednich dwóch tytułów jest nieco niższy. Oprócz tego jedyną większą wadą gry jest brak polskiej wersji językowej. Jeżeli nie przeszkadza Wam to, zdecydowanie warto rozważyć zakup Persian Nights: Sands of Wonders dla Nintendo Switch.
Grę do recenzji dostarczyło Artifex Mundi.
Dodaj komentarz