Film oparty na kultowej grze Rampage – czy warto sięgnąć po ten tytuł?
O FILMIE:
We wrześniu mamy zawsze wysyp wakacyjnych (i przedwakacyjnych) hitów na fizycznych nośnikach. Rampage przeszedł raczej bez większego echa, co w sumie trochę mnie zdziwiło, bo przecież w latach 80′ oznaczona tym tytułem gra cieszyła się sporym zainteresowaniem i ogromną popularnością. Wróćmy do tych pięknych czasów, kiedy granie na automatach to było główne wakacyjne zajęcie, a m.in. Rampage pożerał nie tylko nas czas, ale i wszystkie zaoszczędzone drobniaki. Ja osobiście w tę grę nie grałam, ale sporo dobrego o niej słyszałam. Czy film stanie się równie dużym hitem jak pierwowzór?
Cała historia opleciona jest wokół inżynierii genetycznej. Davis Okoye to prymatolog, który lepiej radzi sobie w kontaktach ze zwierzętami niż z osobnikami jego gatunku. Davis (grany przez The Rocka) opiekuje się swoim najlepszym przyjacielem – gorylem albinosem i nie pozwala, żeby spadł mu chociaż jeden włos z głowy. W wyniku wypadku nieudanego eksperymentu genetycznego – zwierzę zamienia się w bestię. Z biegiem czasu bohaterowie dowiadują się, że goryl nie jest jedynym złym skutkiem badań, a do Chicago zmierzają trzy potwory, które niszczą wszystko co spotkają na drodze. Okoye poznaje nowe osoby w swoim życiu, a jedną z nich jest Kate Caldwell. Bohaterowie wyruszają w poszukiwaniu antidotum, które zapobiegnie totalnemu kataklizmowi.
Wysoki poziom efektów specjalnych to coś co od razu rzuca się w oczy. Cyfrowe zwierzęta to jedne z piękniejszych odzwierciedleń, jakie do tej pory powstały. Dodano kilka genetyczno-efekciarskich ulepszeń dla gatunków, dzięki czemu wilk może na przykład latać, a filmowi dodaje to trochę więcej dynamiki. Co mnie bardzo cieszy – wszystkie wybuchy to przede wszystkim ogromna ilość kurzu, a nie samego ognia – jak to bywa w typowych amerykańskich produkcjach. Cała otoczka niszczenia miasta przez zwierzęta też nie odbiega poziomem efektów od innych aspektów, dlatego bardzo doceniam stronę wizualną filmu.
Co do gry aktorskiej nie ma co narzekać, każda z postaci wczuwa się w swoją rolę i wszyscy pracują na tym samym poziomie. Między postaciami czuć chemię – mnie przekonali, a to nie jest łatwe. Na uwagę jednak zasługuje fakt, iż jeden z potworów – goryl George – jest grany przez prawdziwego aktora, który dzięki motion capture jest przeniesiony na nasze ekrany w zupełnie innym obliczu. Jason Liles pracował miesiącami nad samą techniką poruszania się jako zwierzę, a z materiałów dodatkowych dowiecie się ile serca włożył w tę postać.
W polskiej wersji językowej usłyszymy Krzystofa Banaszyka, Marta Wągrodzką, Wojciecha Paszkowskiego, Lidię Sadowa czy Jakuba Wieczorka. Dubbing jest naprawdę na wysokim poziomie a na dodatkowy plus zasługuje fakt, iż dodano również lektora, więc jeżeli nie spodobają Wam się rodzime głosy, a akurat nie macie ochoty na czytanie napisów – zawsze możecie wybrać drugą opcję dźwiękową.
Cóż mogę powiedzieć. Podobał mi się ten film. Oczywiście są w nim spore nieścisłości, ale ogląda się go na tyle przyjemnie, że z czystym sumieniem przymykałam oko na kolejne głupotki. Nie jest to tytuł, który zapamiętacie na długie lata – ale na pewno jest to obraz, z którym spędzicie miłe (prawie) dwie godziny. The Rock i spółka stworzyli coś śmiesznego, miłego, czasami przerażającego, ale przede wszystkim wartego obejrzenia. Ze swojej strony polecam, chociaż nie jest to dzieło przygodowego kina.
WYDANIE PUDEŁKOWE I MATERIAŁY DODATKOWE:
Wydanie pudełkowe amaray prezentuje się bardzo dobrze. Z przodu znajduje się tytuł filmu oraz imię i nazwisko głównego aktora. Bok to standardowo dużo informacji – podwójne zaznaczenie wersji 3D, dosyć spore logo i typowe oznaczenia filmowe. Z tyłu natomiast jest kolaż z 3 kadrów z filmu, nad nim widnieje informacja o dodatkach specjalnych, cytat z The Detroit News oraz opis dystrybutora. Poniżej usytuowano specyfikację. W środku znajdziecie dwie płyty – pomarańczowa ze zwykłą wersją filmu i czarną 3D. Menu produkcji widnieje w języku angielskim.
Jeżeli chodzi natomiast o materiały dodatkowe – jest naprawdę dobrze. Ponad godzina ciekawostek, interesujących aspektów filmów, a ostatni z nich – sposób tworzenia George’a – to najciekawszy dodatek jaki oglądałam od czasu The Last Jedi. Naprawdę warto zerknąć.
- Not Just a Game Anymore – 00:06:15 – Film tworzony przez maniaków-graczy, bo przecież film jest opracowany na ponad 30-letniej produkcji. Trochę o easter eggach
- Deleted Scenes – 00:10:12 – Usunięte sceny z filmu, a jest ich dokładnie 7, z czego 2 razy są przedstawione różne ujęcia tego samego momentu. Znajdziecie tutaj nawet Alexandrę Daddario.
- Gag Reel – 00:02:43 – Prawie trzy minuty nieudanych scen.
- Rampage: Actors in Action – 00:10:45 – Tajniki kręcenia scen i prewizualizacji.
- Trio of Destruction -00:10:08 – Materiał o tworzeniu trójki potworów. Bardzo interesujące nowinki o tym, że twórcy wchodzili w tematy inżynierii genetycznej.
- Attack od Chicago – 00:10:23 – Chicago ma związek z grą, a w tym dziesięciominutowym filmiku dowiecie się jak tworzono sceny niszczenia miasta.
- Bringing George to Life – 00:11:53 – Goryl George był tworzony trochę inaczej niż reszta potworów, wcielał się w niego prawdziwy aktor, którego ruchu uczył sam Terry Notary. Motion capture w pigułce. Prześwietne 12 minut ciekewgo dodatku.
INFORMACJE O WYDANIU:
- Czas trwania filmu: 108 minut
- Dźwięk: DTS-HD Master Audio: angielski; Dolby Digital 5.1: polski (dubbing i lektor), włoski, hiszpański, czeski, węgierski
- Obraz:16×9, 2:4:1, 1080 High Definition
- Napisy: polskie, angielskie, bułgarskie, chorwackie, hiszpańskie, czeskie, duńskie, portugalskie, estońskie, fińskie, greckie, litewskie, łotewskie, norweskie, rumuńskie, słoweńskie, szwedzkie
- Licencja: film do sprzedaży detalicznej bez licencji do wypożyczania
- Dystrybutor: Galapagos
Film do recenzji udostępniło Galapagos.
Dodaj komentarz