Czas na powrót do najbardziej osobliwego połączenia sił ostatnich lat.
Mario + Rabbids Kingdom Battle, to jedna z moich ulubionych gier na Switcha. Tytuł spodobał mi się na tyle, że uważam go za jedną z lepszych produkcji zeszłego roku. Za co pokochałem tę grę dowiecie się z recenzji podstawki, dzisiaj jednak czas przyjrzeć się długo wyczekiwanemu dodatkowi.
Z wielką chęcią powróciłem do tego świata, choć moje wyobrażenie dotyczące tego jak wyglądać będzie zawartość prezentowana w dodatku było zgoła inne od tego co ostatecznie otrzymaliśmy. Ja osobiście liczyłem, że po zainstalowaniu dodatku otrzymamy przejście do nowej krainy, gdzie kontynuować będziemy naszą przygodę z podstawki, z wszystkimi zdobytymi postaciami, przedmiotami czy umiejętnościami. Donkey Kong Adventure okazało się jednak być zupełnie osobną historią. W menu głównym gry odblokowujemy ten scenariusz, który ma własny slot na zapis stanu gry i nie łączy się bezpośrednio z tym co zdobyliśmy w podstawowej grze. Taki zabieg ma kilka zalet, ale ma też wady, ale o tym za chwilę.
Nowa opowieść zaczyna się gdy Kórliki mieszają przy znanej z podstawowej wersji gry pralce. Ta przenosi ich do świata Donkey Konga, a jedyną postacią, która również jest przeniesiona jest Kórlikowa księżniczka Peach. W nowym świecie szybko zostaje ona odnaleziona przez tytułowego małpiszona i Kórlikowego Cranky Konga. We trójkę wyruszają w przygodę aby pokonać resztę Kórlików, które rozpanoszyły się po świecie.
Niestety wymieniona przeze mnie trójka postaci to cały dostępny w dodatku zespół. Ani Mario, ani Luigi czy Peach nie występują z tym dodatku. Zdani jesteśmy na trzy postaci, w dodatku musimy rozwijać je od początku. O ile w przypadku nowych bohaterów nie ma z tym problemu, tak odrobinę męczące było rozwijanie ponownie Kórlikowej Peach. Szczególnie bolesne było to w pierwszej potyczce, kiedy przyzwyczajony do jej konkretnych umiejętności chciałem wykonać wślizg na kilku przeciwników w czasie jednej kolejki.
O ile rozwój Peach wydawać się może odrobinę wtórny, tak pozostałe dwie, nowe postaci są strzałem w dziesiątkę. Nie są to kopie tego co mieliśmy w podstawce, ale zupełnie odrębne postaci z własnym wachlarzem umiejętności i ataków. Główną umiejętnością Donkey Konga jest możliwość podnoszenia i ciosania na odległość przedmiotów. Możemy w ten sposób podnosić wybuchające skrzynki, elementy otoczenia, przeciwników jak i naszych kompanów. Daje to duże pole do taktycznych zagrań, kiedy to na przykład rzucimy inną postacią za plecy przeciwników. Kong może dodatkowo szybko poruszać po planszy łapiąc wiszące w powietrzu kwiaty w wyznaczonych do tego miejscach. Dzięki takim akcjom może on czasem pokonać całą szerokość planszy w trakcie jednej tury. Podstawową bronią Konga jest bumerang, który rzucony może odbić się i zadać obrażenia stojącym obok przeciwnikom. Drugim atakiem małpy jest uderzenie w ziemie, które rani pobliskich przeciwników, ale także sojuszników.
Moją ulubioną umiejętnością Cranky’ego jest atak z powietrza po wyskoku. Jest to obszarowy atak, który zadaje małe obrażenia, ale za to dodatkowo zamraża przeciwników. W połączeniu z rzutem Konga daje to niesamowity efekt i jest skuteczną taktyką na prawie każdą potyczkę. Podstawową bronią Cranky’ego jest kusza, która ma dość spory zasięg i również razi przeciwników na pewnym obszarze. Dodatkowy atak to rzut baryłkowym granatem. Cranky może też usypiać pobliskich wrogów na jedną turę. Umiejętności Peach, jak już wspominałem, są takie same jak w podstawce.
Rozgrywka w dodatku nie odbiega zbytnio od tego co mogliśmy zobaczyć w podstawowej wersji gry. Dalej chodzimy naszą drużyną po świecie od potyczki do potyczki, co jakiś czas zbaczając z ścieżki aby odnaleźć ukrytą skrzynię czy element puzzli. Do zwiedzenia, podobnie jak w podstawce, mamy cztery światy. Niestety w każdym świecie rozegramy połowę mniej pojedynków. Szybka matematyka da nam w ten sposób wynik porównywalny do połowy wielkości oryginalnej przygody. Dla mnie taki wynik jest więcej niż satysfakcjonujący.
Podoba mi się, że twórcy postanowili zaserwować nam dość sporo urozmaiceń formuły. Walk, w których naszym zadaniem jest po prostu wybić przeciwników jest mniejszość. Prawie każda potyczka wymagać będzie od nas spełnienia określonego warunku. Albo będziemy musieli zdobyć części, które niektóre Kórliki ukradły, innym razem będziemy musieli pokonać tylko posłańców, zanim dojdą oni ze swoimi przesyłkami do końca etapu.
Wydaje mi się, że na mapie świata umieszczono też więcej zagadek. Nie są one specjalnie trudne i spędzicie z każdą co najwyżej kilka minut, ale są ciekawą odskocznią od walki. Warto też je rozwiązywać, bo w nagrodę dostajemy też punkty do ulepszania umiejętności naszych postaci. Lokacje w dodatku prezentują zupełnie nowe krajobrazy. Od nadmorskich plaż przez dżungle. Nie można więc powiedzieć, że twórcy zdecydowali się na recykling.
To wciąż ta sama, solidna rozgrywka co w podstawce. Już wtedy prezentowała się ona wyśmienicie i dawała mnóstwo frajdy, teraz jest po prostu wzbogacona o nowe atrakcje. Poziom trudności też jest podobny. Przez pierwsze kilkanaście walk nie miałem problemu by za pierwszym podejściem zdobyć najwyższą notę. Ostatnie kilka potyczek jednak wymagać będzie ode mnie ponownego rozegrania, jak już tylko zdobędę lepszą broń i rozwinę jeszcze bardziej bohaterów.
Jeśli samo przejście fabuły to dla was za mało to dostępnych jest tutaj też sporo wyzwań, które są zdecydowanie trudniejsze niż reszta zabawy. Zawartości jest tu sporo, spokojnie wystarczy wam na kilka-kilkanaście godzin dodatkowej zabawy.
Jedyną wadą tego dodatku (ale dla niektórych będzie to zaleta) jest fakt, że jest ona zupełnie osobna od głównej części gry. Szkoda, że po przejściu fabuły nie dane nam było połączyć sił z zespołem z podstawki. Bardzo ciekaw jestem jak wypadłoby połączenie Maria i Donkey Konga. Albo chciałbym mieć możliwość zagrania nowymi postaciami w potyczkach z podstawki.
Donkey Kong Adventure to bardzo dobry dodatek, który zdecydowanie wart jest swojej ceny. Jeśli podobnie jak ja pokochaliście ten tytuł, to dodatkowe godziny zabawy przyjmiecie z otwartymi ramionami. Natomiast jeśli w miks Maria i Kórlików nie mieliście okazji zagrać to tym bardziej polecam całość w pakiecie z dodatkiem. Po przejściu dodatku mam jedynie nadzieję, że Nintendo nie porzuci tej marki i szybko doczekamy się zapowiedzi drugiej odsłony!
Dziękujemy Ubisoft Polska za dostarczenie gry do recenzji.
Rozgrywka:
Galeria:
Polecam jeśli spodobała ci się podstawka, Donkey Kong Adventure jest o wiele lepsze