Myśleliście kiedyś, co by było, gdyby połączyć Księcia Persji z Indianą Jonesem? Wydaje się, że na taki pomysł wpadli twórcy City of Brass.
W City of Brass wcielamy się w rabusia grobowców, działającego w bliżej nieokreślonym orientalnym mieście. Dociera on do kompleksu ruin dawnego miasta, opanowanego obecnie przez złowrogie duchy poległych mieszkańców. Jednak to nie walka z nimi jest tym, co najbardziej interesuje naszego śmiałka, a z nim nas – graczy. Najważniejsze jest zbieranie poukrywanych wszędzie skrzyń, worków i precjozów, zawierających to, co najcenniejsze – złoto. Nie ma co oczekiwać po City of Brass wielkiej fabuły, czy intryg rodem z Wiedźmina, ani chociaż prostego zalążku historii. Recenzowana produkcja nastawiona jest głównie na rozgrywkę i pojawiająca się okazjonalnie fragmentaryczna historia jest zbędna. Widać, że została napisana od niechcenia i nie wybija się niczym ponad poziom sztampy.
Rozgrywka polega głównie na korzystaniu z bicza i szabli. Ta służy głównie do – jakżeby inaczej – walki z przeciwnikami, ale tu jej zastosowanie się nie kończy. Możemy ją wykorzystać również do rozbijania skrzyń, czy aktywowania pułapek, by uniknąć zranienia. Trzeba bowiem pamiętać, że w City of Brass jest permanentna i – o ile nie mamy na podorędziu specjalistycznej mikstury – nieodwołalna.
Bicz także jest szalenie przydatny w przemierzaniu korytarzy. Za jego pomocą możemy chwycić zawieszoną poręcz, by, niczym Spider-Man na jego sieci, przenieść się szybko w inne miejsce. Bicz również jest w stanie aktywować pułapki, ale możemy nim chwycić także odległe skarby, podciąć nogi przeciwników, czy ogłuszyć ich, uderzając ich w głowę.
Gdzieniegdzie natkniemy się także na demony – dżinów. Możemy wykupić u nich ułatwienia rozgrywki, do których należą między innymi zwiększenie prędkości poruszania, lepszą szablę, czy miksturę wskrzeszenia.
Graficznie City of Brass prezentuje się nieźle. Gra wygląda całkiem przyjemnie i zastosowana stylistyka może się spodobać. Udźwiękowienie natomiast jest przeciętne i brakuje mu ostatecznego szlifu. Nie jest beznadziejne, ale czuć tu zmarnowany potencjał.
City of Brass to tytuł dość udany. Bez wątpienia nie będzie w stanie konkurować z produkcjami AAA o tytuł gry roku, ale mimo tego potrafi dostarczać dobrej zabawy. Najważniejszą wadą jest tu wkradająca się szybko do rozgrywki monotonia. Jeśli będziecie jednak grali w tę produkcję w stosunkowo małych dawkach, to widoczna w PlayStation Store cena w wysokości 84 złotych wydaje się adekwatną kwotą do oferowanej zawartości.
Ocena portalu: 6.0
Dziękujemy studiu Uppercut Games za dostarczenie kodu recenzenckiego.
Dodaj komentarz