Był luty 2013 roku, dopiero zaczynałem od kilku tygodni swoja przygodę z pisaniem o grach. Inspiracją dla mnie, aby się tym zajmować była premiera przenośnej konsol PS Vita i wielu ciekawych gier, które zaczęły się na niej pojawiać. Jedną z moich pierwszych gier do recenzji lub nawet pierwszą było Urban Trial Freestyle od Tate Multimedia.
Do Urban Trail Freestyle mam więc wielki sentyment i bardzo się ucieszyłem, gdy ogłoszono Urban Trial Playground na Nintendo Switch. Dla takich gier po prostu kupuje się handheldy! Urban Trial Playground, to połączenie wyścigów i platformówki. Tytuł posiada trójwymiarową oprawę, jednak sama rozgrywka jest w 2,5D, Gra została oparta na silniku Unreal Engine 4. Zadaniem gracza jest pokonanie krótkiej trasy na motocyklu w jednym z dwóch trybów. Pierwszy, to freestyle, czyli wykonujemy rozmaite triki. Zazwyczaj wybijamy się z rampy i wykonujemy obroty motocyklem do przodu lub do tyłu. Możemy jeździć na tylnym kole lub wykonywać stoppie na przednim. Kluczem do sukcesu jest łączenie wielu kombinacji oraz unikanie upadków. Drugim trybem jest czasówka, w której musimy zapomnieć o popisywaniu się i tak wykorzystać elementy otoczenia, aby jak najszybciej dojechać do mety. Ważne jest tutaj doskonałe lądowanie po skokach, najlepiej jest wylądować na tylnym kole, aby jak najszybciej rozpędzić motocykl. Tryby Freestyle i Time zawierają sieciowe tablice wyników, na nich gracze mogą porównać swoje najlepsze czasy i zdobycze punktowe.
Dla pojedynczego gracza przygotowano aż 26 plansz na których możemy rozegrać 54 konkurencje – każdą trasę pokonujemy w trybie czasówki oraz freestyle. Oprócz samego ukończenia trasy warto mieć na uwadze dodatkowe zadania, które pojawiają się w trakcie każdych zawodów. Takich zadań może być od 2 do 3. Za ich wypełnienie, np ukończenie trasy bez upadku, czy wykonanie konkretnej ilości skoków lub uzyskanie wymaganej ilość punktów w konkretnym triku dostajemy pieniądze. Dodatkowo na każdej mapce są poukrywane monety, które także zasilą nasze konto. Zarobione pieniądze możemy wydać na części do motocykla – silnik, opony i hamulce oraz na elementy kosmetyczne dla naszego pojazdu lub kierowcy.
Tym razem z miejskiej dżungli zabrano nas do słonecznej Kalifornii. Nowe scenerie są fantastyczne, pełne kolorów i charakterystycznych elementów. Nie mogło zabraknąć słynnego mostu Golden Gate, piaszczystych plaż z drewnianymi barami, centrum handlowego, charakterystycznych dla Kalifornii domków, ogrodów oraz lotniska, które zostało chyba moja ulubiona planszą.
Switchowa wersja Urban Trial została wyposażona w podzielony ekran. Razem z drugim graczem możemy rywalizując ustawiając konsole w trybie tabletu i dzieląc się joy-conami. Jeżeli miałbym się do czegoś przyczepić, to brakuje mi możliwości zmiany sterowania oraz przydałby się w końcu nawet prosty edytor tras. Urban Trial Playground to dla mnie jedna z najlepszych gier na krótkie posiedzenia. Pokonanie jednej trasy zajmuje +/- minutę, wiec idealnie nada się na kibelek, szybkie spędzenie czasu w tramwaju, autobusie, czy samolocie. Jeżeli lubicie takie gry, to polecam najnowszą produkcje od Tate Multimedia, będziecie się na pewno świetnie bawić.
Grę do recenzji dostarczyło Tate Multimedia
Dodaj komentarz