Posiadacze konsol nowej generacji otrzymują grę przypominającą dawne produkcje – SEUM: Speedrunners From Hell.
Zarys fabularny SEUM jest nawet nie tyle komiczny, co wręcz groteskowy, przerysowany. Otóż nasz główny bohater, Marty, siedzi sobie w domu i spokojnie popija piwo. Nagle do drzwi jego mieszkania puka nie kto inny jak sam Diabeł. W zażartej walce nasz protagonista traci rękę. W odwecie płyta gramofonowa (tak, dobrze przeczytaliście – płyta gramofonowa) odcina kończynę diabłu. Marty przyczepia ją sobie do kikuta i udaje się w pogoń za Diabłem. Ten bowiem dodatkowo ukradł naszemu bohaterowi zapas piwa.
Historia z pewnością nie należy do wybitnych, ale przyznam szczerze, że nie oczekiwałem wysokiego poziomu od produkcji zręcznościowej. Fabuła stanowi jedynie pretekst do biegania w poszukiwaniu piwa. SEUM: Speedrunners From Hell to bowiem tytuł, w którym głównym zadaniem gracza jest dobiegnięcie do określonego miejsca w jak najkrótszym czasie.
Po drodze możemy szukać także poukrywanych tu i ówdzie znajdziek, takich jak wspomniane już piwo, czy chwilowe ulepszenia zdolności Marty’ego. Demoniczna ręka, którą dodał sobie bohater nie jest jedynie kosmetyczną zmianą. Za pomocą dłoni możemy strzelać kulami ognia, co przydaje się do niszczenia niektórych ścian. Za nimi kryją się niekiedy tajemnice. Najczęściej jednak kule ognia posłużą nam do aktywowania przełączników, czy wznoszenia platform.
Jak widać, SEUM: Speedrunners From Hell nie może poszczycić się wspaniałą grafiką. Nie ma co ukrywać – gra jest zwyczajnie brzydka. Tekstury są często rozmyte, a co jakiś czas produkcja może nas nastraszyć przenikającymi ścianami, co wręcz uniemożliwia rozgrywkę. Należy wtedy wyłączyć grę i włączyć ją od nowa. Nie jest to z pewnością zachowanie, które powinno występować w wystawionej w cyfrowych sklepach produkcji. Warstwa dźwiękowa z kolei jest całkiem niezła. Muzyka wpada w ucho i aż chce się jej słuchać, a drwiny, jakie padają z ust Diabłą po każdej porażce motywują do działania. Należy jednak mieć na uwadze fakt, że będą one padały często. SEUM jest trudną grą, a dodanie limitu czasowego na pokonanie etapu dodatkowo jest w stanie utrudnić rozgrywkę.
SEUM: Speedrunners From Hell to produkcja przeciętna. Strona wizualna nie zachęca do poświęcania produkcji wielu minut, a wyśrubowany poziom trudności szybko może zniechęcić. Jednak na tych z Was, którzy lubią wyzwania i porównywanie swoich wyników z listami rankingowymi czeka ponad 100 poziomów. Cena, jaką trzeba za to zapłacić to 59 zł. Dla mnie to zdecydowanie za dużo jak na oferowaną zawartość.
Dziękujemy studiu Headup Games za dostarczenie kodu recenzenckiego.
Dodaj komentarz