Wchodzimy do oktagonu po raz trzeci.
UFC3 od pierwszego uruchomienia wrzuca nas już do oktagonu, aby w formie samouczka rozegrać pojedynek między Tonym Fergusonem a Conorem McGregorem. Electronic Arts chcą tym starciem pokazać nam, jak wielki realizm osiągnięto w grze oraz to, jak fantastycznie prezentują się animacje wojowników wraz z całą otoczką towarzysząca ostatnim chwilą przed walką.
Poruszanie się fighterów w klatce, zadawane ciosy, pot i wszelkie obicia ciała czy deformacje twarzy są zaprezentowane w fenomenalny sposób. Pierwsza walka także nauczy nas podstawowego wyprowadzania ciosów, kontrolowania staminy oraz blokowania uderzeń przeciwnika.
To, co najbardziej spodobało mi się w UFC3, to całkowicie nowy i rozbudowany tryb kariery. Na starcie już sam edytor postaci jest imponujący, możemy w nim stworzyć wojownika lub wojowniczkę mając wpływ nie tylko na sam wygląd naszej postaci, ale możemy także jej ciało ozdobić wieloma fajnymi tatuażami. W karierze musimy być bardzo cierpliwi i trenować naszego zawodnika kiedy tylko możemy. Przed walką z kolejnym rywalem możemy zadecydować, czy chcemy trenować tylko jeden tydzień, czy pięć. Podążanie od walki do walki szybko spowoduje, że nasz fighter będzie tylko zwykłym chłopcem do bicia i szybko polegnie od wytrenowanych przeciwników sterowanych przez konsole. Dlatego szybko zacząłem w karierze maksymalnie wykorzystywać czas dostępny na trening, aby nauczyć się jak największej ilości ciosów oraz podnosić ich siłę.
Na szczęście porażka nie od razu oznacza koniec przygody w karierze, a jest tylko pokorną lekcją, która demonstruje nam braki w przygotowaniu. Do pojedynku przygotowujemy się w jednym z wybranych przez nas ośrodków treningowych, wybór ten musi być dobrze przemyślany i dostosowany do naszego stylu walki, gdyż z każde miejsce oferuje zupełnie inne style zadawania cisów lub walki w parterze. Naszego zawodnika rozwijamy za pomocą punktów, które wydajemy w kilku kategoriach jak: wytrzymałość, walka w parterze, siła zadawanych ciosów i wiele jeszcze innych. Dodatkowo każdy ośrodek treningów jest w stanie zaoferować nam kilka atrybutów, które pomogą nam w nie jednej walce.
Ważnym aspektem przed walką jest szum medialny, możemy promować nasz klub np. rozdając ulotki, wybierając się na konferencje prasowe, lub po prostu robić stream ulubionej gry dla fanów. Wszystkie te zawirowania medialne podnoszą zainteresowanie pojedynkiem, dzięki czemu po jego ukończeniu nasz wskaźnik ilości fanów będzie znacząco rósł. Niestety wzorem kariery w FIFA 18 i w UFC3 wszelkie pojawiające tweety szybko się powtarzają i gracz z czasem przestaje się tym interesować i skupia się już tylko na treningu.
Tryb kariery jest naprawdę udany, trzeba, jak już wspomniałem dużo czasu poświecić na treningi, ale możliwość wykorzystania nowych ciosów w kolejnej walce daje dużo radości. Będąc już w oktagonie trzeba cały czas mięć na uwadze swoją kondycje, bo nie sztuką jest zasypać przeciwnika trzydziestoma ciosami, stracić kondycje i otrzymać kilka ciężkich ciosów po których będziemy leżeć jak kłoda na deskach. UFC3 to bardzo strategiczna bijatyka, w której każdy wyprowadzony cios musi być dobrze zaplanowany, bo pomyłki kosztują tutaj bardzo dużą cenę. Nie możemy bać się także korzystać z bloków, ponieważ udane zablokowanie ciosów przeciwnika, to zawsze okazja do szybkiego jego skontrowania. A nic tak nie cieszy, jak znokautowanie odsłoniętego oponenta.
Niestety cała radość z gry mijała mi, gdy przeciwnik przenosił walkę do parteru, cały problem polega tutaj na sterowaniu, które opiera się głównie w wychylaniu analogów na boki. Niestety samouczki walki parterowej są bardzo skromne. Jednak muszę zaznaczać tutaj, że cała walka w parterze jest bardzo widowiskowa, to jak zawodnicy przechodzą od jednej pozycji do drugiej szukając najlepszego miejsca do poddania swojego przeciwnika. Poddań niestety nie rozumiem totalnie, musimy prawy analog wychylać tak samo, jak przeciwnik, aby go skontrować lub w całkowicie w inne strony, aby go poddać. Niby brzmi prosto, ale w praktyce jeszcze nigdy nie udało mi się obronić przed duszenie czy balachą przeciwnika.
Oprócz kariery UFC3 oferuje kilka innych fajnych trybów, możemy grać ze znajomymi na kanapie, a nawet stworzyć turniej, który wyłoni najlepszego wojownika. Nie mogło także zabraknąć trybu Ultimate Team, który niestety jest mocno zepsuty przez mikrotransakcje. To tryb w którym także zdobywamy nowe ciosy, czy powalenia, ale wszystko wypada niestety z paczek po rozegranych pojedynkach. Ultimate Team skierowany jest raczej dla największych fanów MMA, którzy będą sobie w nim odblokowywać najlepszych wojowników.
UFC3, to oczywiście świetna gra dla fanów MMA, jednak muszą być to fani mocno cierpliwi, ponieważ dużo czasu trzeba tutaj poświęcić na naukę różnych technik walki. O ile stójkę bardzo łatwo przyswoić i jest ona niesamowicie widowiskowa, tak walka w parterze wymaga naprawdę solidnego samozaparcia oraz szukania dodatkowych tutoriali w sieci, aby osiągnąć sukces w parterowych pojedynkach. UFC3 jest grą która prezentuje się fantastycznie i realistycznie odwzorowuje poruszanie się oraz zadawanie ciosów w oktagonie. Największe gwiazdy MMA także została do gry przeniesione w fenomenalny sposób. Będąc przy gwiazdach, to warto na koniec wspomnieć, ze w grze mamy aż czterech polskich fighterów.
Kopię gry do testów dostarczył wydawca – Electronic Arts Polska
Dodaj komentarz