Strategie to gatunek, który nieczęsto widzimy na konsolach.
Głownie kojarzą nam się z komputerami, gdzie sterowanie wspomaga myszka i klawiatura. Utarł się stereotyp, że pełne opcji ekrany menu i nasiąknięte skrótami klawiszowymi RTSy nie nadają się na pada. Co jakiś czas znajdują się śmiałe studia, które swoje produkcje przygotowują również na konsole. Nie zapominajmy, że klasyczne tytuły jak Warcraft również pojawiły się np. na pierwszym PlayStation. Czy w takim razie to rozwój gatunku sprawił, że RTSy przestały mieć sens na konsolach, czy może zmiany jakich trzeba by dokonać względem wersji na komputery są tak ogromne, że nie opłacają się twórcom przy zakładanym rynku zbytu?
Nad tym nie będziemy się dziś do końca rozwodzić, bo dzięki wydawcy Kalypso możemy zastanowić się nad strategiami na konsolach rozkładając „żywy organizm” na części. Oto przed Wami historia o tym, jak po pracy stawałam się właścicielką kolejowego imperium i dlaczego dokonałam tego właśnie na konsoli.
Railway Empire to strategia ekonomiczna czasu rzeczywistego.
Nie przyjdzie nam tutaj powoływać jednostek bojowych, zbierać surowców potrzebnych do zaopatrzenia wojska czy napędzania badań wojennych. Tutaj naszymi nabojami są dolary, wrogiem inny właściciel linii kolejowych, a celem – dominacja ekonomiczna.
Po włączeniu produkcji dostajemy kilka pierwszych trybów rozgrywki – kampanię fabularną, tryb wolny i tryb piaskownicy. Po ukończeniu części kampanii otrzymamy również pojedyncze scenariusze historyczne. Treści w grze naprawdę nie brakuje, sama kampania również nie zawiedzie fanów gatunku. Przygotujcie sobie solidną porcję wolnego czasu, szczególnie jeśli mierzycie w platynowe trofeum lub satysfakcję z wyciśnięcia z produkcji 100%.
Kampania, od której polecam zacząć swoją przygodę podzielona jest na 5 rozdziałów dotyczących różnych okresów historycznych. Zabawę rozpoczynamy od 1830 roku i początku budowy wielkiej transkontynentalnej kolei przez Stany Zjednoczone. W trakcie kolejnych misji zbieramy punkty na prowadzenie badań by odblokować usprawnienia dla naszych pociągów czy nowe lokomotywy, które zostały żywcem wyjęte z tamtego okresu czasu. Każda z lokomotyw ma swoje preferowane przeznaczenie. Jedne mają mniejszą moc silników i gorzej sobie radzą z trudnym terenem, ale za to na odpowiednio położonych torach rozwijają spore prędkości i świetnie nadają się do przewozu ludzi i poczty. Inne osiągają mniejsze prędkości, ale spokojnie poradzą sobie z pagórkami, stromymi mostami i mogą przewozić tony potrzebnych materiałów – żywności, surowców wydobywanych w kopalniach, czy produktów wytwarzanych w fabrykach. Gra wymaga od nas przede wszystkim zmysłu ekonomicznego. Nasze pociągi i budowane przez nas tory to środek lokomocji dla wszelakich dóbr. To do nas należy rozplanowanie transportu materiałów do fabryk, poczty między miastami i dobranie odpowiedniej trasy i lokomotywy by jak najwięcej na tym zarobić. Dla wziętych ekonomistów twórcy przygotowali też możliwość inwestowania w konkurencję czy kupno udziałów w konkretnych rynkach – np. żywieniowym. W grze nie jesteśmy jedynie architektem tras, ale przede wszystkim właścicielem spółki. Co za tym idzie wraz z rozwojem miast, możemy budować własne fabryki i wykupić wiejskie ośrodki produkcji lub kopalnie.
Wszystko brzmi prosto, musimy jednak pamiętać, że na mapie nie jesteśmy sami. Nasi konkurenci tylko czekają na potknięcie, wynajmują reporterów, którzy pogarszają nasze notowania w społeczeństwie za pomocą szkalującego artykułu. Są nawet skłonni nasłać rabusiów na naszą linię ekspresową przewożącą pasażerów. Tak samo jak my możemy inwestować w ich spółki, oni też mogą kupować udziały w naszej. Co za tym idzie, jeśli sobie nie radzimy i jesteśmy na skraju bankructwa mogą nas… wykupić. W takim wypadku misja kończy się niepowodzeniem i wszelkie starania musimy zaczynać od nowa.
Każda z misji stawia przed nami określone cele, które musimy osiągnąć w wyznaczonym terminie. Czasem mimo tego, że nasza początkowa lokacja świetnie nadaje się na budowę imperium piwnego musimy zmieniać nasze plany, by wyrobić się na czas z zostaniem potentatem mięsa. W tej grze trzeba mieć oczy dookoła głowy i dryg biznesowy.
Boicie się, że to wszystko to może być dla Was za dużo? Studio przygotowało też uproszczenie, które wprawdzie nie zwolni Was z myślenia całkowicie, jednak bardzo ułatwi projektowanie połączeń.
Normalnie budując tory musimy pamiętać, że dwa pociągi nie przenikną przez siebie na torach. Z tej okazji trzeba szybko zrozumieć, jak działa w grze sygnalizacja, gdzie stawiać znaki, jak budować sekcje dla pociągów i prowadzić tory równoległe. Aby nasze lokomotywy nie miały niepotrzebnych przystanków związanych z awarią, warto też pamiętać o stawianiu punktów z zapasami, czy budowie stacji z serwisem technicznym. Mapy w grze są ogromne, a im bardziej rozwijają się nasze miasta, tym więcej mają potrzeb. Lokomotywy wiozą dobra z punktu A do punktu B i na odwrót, dlatego możliwości wymiany towarów są ograniczone. Jeżeli chcemy dostarczyć towar do odległych miejsc możemy postawić po drodze magazyn, który umożliwia pociągom wymianę dostaw. Oczywiście możecie z każdej wytwórni surowców puścić po jednym pociągu do każdego miasta, szybko jednak przekonacie się, że czas potrzebny na dotarcie z kopalni do miasta położonego na drugim końcu mapy, wliczając w to dostawy zapasów może sprawić, że połączenie staje się bardzo nierentowne.
Możemy ułatwić sobie te rozterki decydując się na proste rozwiązanie transportowe zamiast realistycznego – wtedy pociągi przenikają się jadąc po jednej linii torów i nie musimy w ogóle skupiać się na znakach i torach równoległych. Zaoszczędzimy odrobinę pieniędzy i sporo główkowania. Nie polecam jednak korzystania z tej opcji przed zakończeniem kampanii, mimo że może Was to kosztować kilka powtórek.
Progres w grze sprawia bardzo dużo satysfakcji. Z każdą kolejną misją mamy do przeskoczenia wyższą poprzeczkę, dzięki czemu wciąż chce się grać i rozwijać umiejętności. Po przejściu kampanii możemy zmierzyć się z trudniejszymi i dłuższymi wyzwaniami w pojedynczych scenariuszach. Tutaj przygotujcie sobie dużo wolnego czasu, bo jedna taka potyczka może Wam zająć minimum kilka godzin, a scenariuszy mamy do ogrania jeszcze więcej niż misji w kampanii.
Jeśli po przejściu kampanii dalej nie czujecie się na siłach by zmierzyć się w pojedynczych misjach, zawsze możecie poćwiczyć w trybie piaskownicy. Macie tam nieograniczony czas oraz gotówkę, możecie testować wszystkie rozwiązania, obserwować rentowność połączeń i sprawdzać przychody z różnych inwestycji. Jeśli czujecie niedosyt i gra wydaje Wam się zbyt prosta to polecam tryb wolny. W tej części gry sami dyktujemy warunki rozgrywki – możecie modyfikować początkowe miasto, sumę gotówki, którą dysponujemy na początku, liczbę konkurentów, a nawet poziom ich sztucznej inteligencji.
Wśród wszystkich tych opcji nie bez powodu nie wymieniłam trybu multiplayer. Niestety gra go nie posiada, co uważam za błędną decyzję. Rozumiem, że przy wielkości map i złożoności zadań mecze online mogłyby trwać nawet kilka godzin. Nie zmienia to faktu, że mapę można zawsze pomniejszyć, liczbę zadań zredukować i zapewne też stworzyć furtkę by wprowadzić 30 minutowe wyzwania online. Żałuję, że nie mogłam się zmierzyć z innymi graczami po sieci, dużo więcej frajdy sprawia pokonanie żywego przeciwnika niż komputera.
Po opisaniu wszelkich faktów dotyczących rozgrywki przyszedł czas na oprawę audio-wizualną. W gestii muzyki niewiele można powiedzieć – praktycznie jej nie uświadczymy. Nie uważam tego za wadę, w skupieniu podejmując kolejne decyzje biznesowe w ogóle nie zauważyłam, by przeszkadzał mi brak melodii. W kwestii wizualnej niewiele mogę ponarzekać. Gra wprawdzie nie posiada fajerwerków graficznych, ale w tym gatunku trudno tego wymagać. Obserwując mapę z najwyższym możliwym oddaleniem trudno doszukać się mankamentów. Wprawdzie gra daje nam możliwość obserwowania świata z perspektywy pędzącego pociągu, ale gwarantuje Wam – nie znajdziecie na to chwili. Wszystko w świecie gry dzieje się w czasie rzeczywistym i można to zaobserwować również patrząc na miasta – na naszych oczach rozprzestrzeniają się wraz z nowymi mieszkańcami i rosnącymi biznesami.
Sterownie – to zostawiłam na koniec, bo pewnie najbardziej Was interesuje. Ekrany opcji i menu zostały dostosowane do pada i wyglądają zupełnie inaczej niż w wersji na PC. Sama nawigacja po opcjach nie jest źle zaprojektowana i po kilku chwilach spokojnie się do niej przyzwyczaicie. Bardziej zaawansowane opcje to już rzecz, której należy się wyuczyć. Niektóre zależności wydawały mi się nielogiczne i nie byłam zadowolona, że gra wymaga ode mnie konkretnej kolejności wyklikiwania opcji, aby wszystko zadziałało tak jak sobie życzę.
To, co jednak potrafiło mnie doprowadzić do szewskiej pasji to ustawienia kamery. Nie mamy tutaj pełnej dowolności – jeśli się przybliżamy to tylko pod jednym obranym przez grę kątem. Czasem uniemożliwia nam to dokładną ocenę, jak powinna przebiegać trasa szyn. Nie polecam korzystania tylko i wyłącznie z automatycznych propozycji jakie dostajemy od gry po ustawieniu punkt początkowego i końcowego. Często po niewielkiej modyfikacji możemy zredukować koszty budowy nawet o połowę. Szczególnie, że komputer nie zważa na topografie terenu lub przeszkody, które znajdują się na trasie.
Grze zdarzają się też okazyjne błędy. Niejednokrotnie po zatwierdzeniu trasa do wybudowania magicznie mi znikała. Nie dało się jej też potem odtworzyć, bo na powierzchni zostawały punkty styku, których nie dało się połączyć, mimo że jeszcze przed chwilą trasa była dostępna. Za zdemontowane partie torów oczywiście nie otrzymujemy rekompensaty, więc na całej operacji przyjdzie nam stracić nie tylko czas, ale i pieniądze.
Te nieliczne mankamenty nie przeszkadzały mi jednak wciągnąć się całkowicie w Railway Empire. W latach gimnazjalnych, gdy nie posiadałam konsoli potrafiłam zaspać do szkoły po długich nocnych sesjach w Age od Empires II, grając w recenzowaną grę czułam się, jakbym wróciła do tamtych czasów. Chętnie będę wracać do tego tytułu, by wbić platynkę i zmierzyć się z jeszcze trudniejszymi zadaniami. Bardzo brakuje mi trybu wieloosobowego, myślę, że wydłużyłby jeszcze bardziej życie tej produkcji. Żałuję, że wydawca nie zdecydował się na lokalizację, bo wtedy produkcja byłaby jeszcze bardziej przystępna dla graczy. Fani wszelakich tycoonów, którzy w ich złotych latach budowali koleje, parki rozrywki, czy zarządzali szpitalem na pewno oddadzą się tej produkcji bez reszty. Wszystkim, którzy szukają nowych gatunków na konsolach również mogę polecić ten tytuł, jako pierwszą przygodę ze strategią ekonomiczną, choć może nie za pełną cenę. Dawno już nie poczułam takiego powiewu świeżości w konsolowym graniu i niezmiernie się cieszę, że miałam przyjemność spędzić tyle godzin z Railway Empire. Każda nieprzespana noc i spóźnienie do pracy/na spotkanie było tego warte.
Za grę dziękujemy wydawcy – CDP.PL
Dodaj komentarz