Niedawno zadebiutowało nowe wydanie przygotowanej przez Tribute Games gry Mercenary Kings. Pierwotnie tytuł ten był dostępny cztery lata temu na PS4 oraz PC. Recenzowane dziś Reloaded Edition przyniosło nieco dodatkowej zawartości, czy drobne ulepszenia. Oprócz tego, nowa edycja trafiła na większą liczbę platform – obok PS4, pojawiły się wersje dla konsol PS Vita, Xbox One i Nintendo Switch.
Przedstawiona w grze historia jest bardzo prosta. Zespół naukowców pracuje nad tajnym projektem The Mandrake Project, który może zmienić świat. Niestety, z ukrytych na wyspie Mandragora laboratoriów, zła organizacja CLAW porwała ważnego naukowca. Jak to zwykle bywa, gracz jest jedyną żyjącą osobą, która może go uratować.
Pod względem rozgrywki Mercenary Kings: Reloaded Edition łączy w sobie platformówkę oraz strzelankę 2D. Sterowanie jest praktycznie standardowe. Krzyżakiem (lub gałką analogową) chodzimy w dwóch kierunkach, oprócz tego możemy skakać, turlać się, korzystać z noża i broni palnej. Całość spisuje się dobrze, choć brakuje możliwości strzelania po skosach. Postać potrafi oddawać strzały wyłącznie w 4 podstawowych kierunkach, przez co nie mamy jak ustrzelić np. postawionego wyżej przeciwnika. Ciekawym pomysłem jest za to system przeładowania, przypominający ten z Gears of War. Aktywne przeładowanie wymaga od nas wciśnięcia odpowiedniego przycisku w określonym oknie czasowym, dzięki czemu możemy szybciej wrócić do walki.
Zabawę rozpoczynamy zawsze w bazie, dającej nam dostęp do szeregu możliwości. Oprócz wyboru kolejnej misji, mamy możliwość ulepszenia posiadanej broni, zakupu przydatnych przedmiotów, czy też uruchomienia rozgrywki sieciowej. Bardzo fajnie rozwiązano polepszanie wykorzystywanej spluwy, pozwalając na niemal dowolną jej modyfikację.
Praktycznie zawsze do wyboru mamy parę różnych zadań. Sporą wadą gry jest niewielka różnorodność oferowanych misji. Zwykle musimy zdobyć jakieś surowce, uratować zakładników, czy wyeliminować pewną liczbę przeciwników danego typu. Przy dłuższej rozgrywce jednoosobowej spora powtarzalność może zacząć nużyć. Każde zadanie posiada spory limit czasowy, który zwykle nie przeszkadza w spokojnym jego ukończeniu. Po drodze mamy możliwość wykonania opcjonalnych celów pobocznych, opierających się zwykle na zbieraniu jakiegoś materiału.
Akcja toczy się na nieźle zaprojektowanych, sporych i różnorodnych lokalizacjach. Niestety, choć miejscówki są całkiem dobre, jest ich bardzo mało, przez co ekspresowo je dokładnie poznajemy. Irytującą momentami mechaniką jest także bardzo krótki czas odrodzenia się przeciwników. Wystarczy lekko odejść od miejsca, w którym zestrzeliliśmy jednego z nich, by po krótkiej chwili pojawił się w tym samym miejscu kolejny. Jedynym wyjątkiem są misje, w których mamy zestrzelić X przeciwników danego typu. Wówczas ta grupa wrogów “traci” umiejętność odradzania się.
Ogólnie rozgrywka jest całkiem przyjemna, niestety spora powtarzalność potrafi szybko wprowadzić nudę. Całość sporo zyskuje jednak podczas zabawy wieloosobowej. Przy pojedynczej konsoli możemy grać we 4 osoby, nawet z wykorzystaniem pojedynczych Joy-Conów. Szkoda tylko, że przy rozgrywce 2 osobowej połowa wyświetlacza jest wykorzystana tylko do wyświetlania mapy, co można zobaczyć na poniższych zrzutach ekranu.
Oprócz tego dostępny jest także sieciowy multiplayer, umożliwiający wspólną zabawę ze znajomymi, bądź losowymi posiadaczami gry. Wyszukuje on dodatkowych graczy bez większych problemów, kuleje niestety nieco dobieranie ludzi do ekipy. Często natrafiamy na graczy, którzy ukończyli znacznie większą część produkcji, posiadających lepsze uzbrojenie. Brakuje także nieco czatu głosowego, jednak jest to problem wszystkich gier sieciowych na Nintendo Switch. Można go rozwiązać poprzez wykorzystanie zewnętrznej aplikacji na smartfonie, bądź PC (np.Discord).
Oprawa audiowizualna Mercenary Kings: Reloaded Edition wypada dobrze. Pikselowa grafika wygląda nieźle i nie powoduje żadnych problemów z płynnością produkcji. Jedyną sprawą, na którą mógłbym ponarzekać to interfejs wyboru postaci na początku rozgrywki. Jest on zbyt mały, by był czytelny na 6-calowym ekranie konsoli. Ścieżka dźwiękowa świetnie pasuje do klimatu całości.
Mercenary Kings: Reloaded Edition jest ciekawą propozycją dla fanów Metal Sluga. Spora liczba misji wystarczy na całkiem sporo czasu, w szczególności jeśli macie z kim w to grać. Szkoda tylko, że zadania są mało różnorodne, a nieźle zaprojektowanych lokacji jest tak mało, przez co przy rozgrywce jednoosobowej dość szybko do całości wkrada się nuda.
Grę do recenzji dostarczyło Tribute Games.
Dodaj komentarz