Zgodnie z dotychczasowymi zapowiedziami, do Nintendo eShop trafiają kolejne produkcje od krakowskiego studia iFun4All. Po niedawnej premierze Green Game: TimeSwapper nadeszła pora na następny tytuł – Red Game Without a Great Name. Oprócz recenzowanej tutaj wersji dla Nintendo Switch, gra ta jest też dostępna na PlayStation Vita, smartfonach oraz PC.
Czerwona Gra Bez Świetnej Nazwy to zręcznościówka, w której naszym zadaniem jest pokierowanie mechanicznym ptakiem, pomagając mu bezpiecznie dotrzeć do klatki. Mimo, że na pierwszy rzut oka cel ten wygląda identycznie jak w poprzedniej produkcji, sposób w jaki mamy go zrealizować jest zupełnie inny. Bohater wciąż samodzielnie porusza się przed siebie, jednak tym razem mamy o wiele lepszy wpływ na jego ruch. Wszystko to dzięki umiejętności pozwalającej teleportować się w dowolne, widoczne miejsce.
Przed zakupem warto pamiętać, że jest sterowanie zostało tutaj oparte całkowicie na ekranie dotykowym. Powoduje to brak możliwości uruchomienia tej gry, gdy konsola znajduje się w docku – wówczas ujrzymy wyłącznie napis „Handheld Mode Only”. Poza tym, taki sposób kontroli nad postacią sprawdza się świetnie. Praktycznie zawsze ptak przenosi się we wskazane miejsce, a śmierć spowodowana jest błędem gracza, a nie źle odczytanym ruchem.
Początkowo wydawało mi się, że możliwość teleportacji będzie zbyt mocno ułatwiać zabawę. Co może być bowiem trudnego, jeżeli jednym ruchem palca możemy przenieść się w dowolne miejsce? Już pierwsze parę rund udowodniło jednak, że było to błędne myślenie. Etapy naszpikowane są różnymi przeszkodami, z którymi zderzenie powoduje naszą śmierć. Po drodze napotkamy się więc na masę kolców, zgniatających nas bram, morderczych wiatraków, czy też generatorów pary przekierowujących ptaka na jedno z wymienionych. Nie pomaga także popędzająca gracza kamera. Nielicznymi bezpiecznymi strefami pozostają wyłącznie zwykłe ściany, w które tym razem możemy uderzyć bez konsekwencji.
Do dyspozycji gracza oddano 60 bardzo dobrze zaprojektowanych poziomów o stale rosnącym poziomie trudności. Jeżeli dla kogoś podstawowe ukończenie planszy to za mało, nie zabrakło dodatkowych znajdziek w postaci kół zębatych. Zwykle nie są one mocno schowane, jednak zebranie ich stawia niemałe wyzwanie, wymagając sporej zręczności.
Pod względem oprawy audiowizualnej, produkcja ta wypada dobrze. Graficznie przypomina nieco Green Game: TimeSwapper z tą różnicą, że dominującym kolorem stał się czerwony. Ścieżka dźwiękowa została do gry dobrana świetnie. Idealnie kontrastuje ona z frustrującymi momentami gry, gdzie giniemy na mapie wielokrotnie. Miłym dodatkiem jest także nieźle dopasowana do całości, odgrywana w menu piosenka Czesława Mozila „Maszynka do Świergania”.
Red Game Without a Great Name jest tytułem, który powinien przypaść do gustu fanom gier zręcznościowych. Pokonywanie coraz to cięższych poziomów daje masę satysfakcji. Niemałą zaletą jest też bardzo niska cena za ten tytuł. Identycznie jak w przypadku Green Game: TimeSwapper wynosi ona zaledwie 12 złotych. Zdecydowanie warto zagrać.
Ocena portalu: 8
Grę do recenzji dostarczyło iFun4All
moze warto dac takie info jak rozmiar gry, wersja jezykowa itp? bardzo by to pomogło