Urodziny to bardzo szczególny okres, nie tylko dla jubilata, ale także dla jego znajomych i przyjaciół. Impreza urodzinowa jest jedną wielką kooperacyjną zabawą i taki będzie nasz dzisiejszy konkurs. Warhammer: The End Times – Vermintide, to produkcja nastawiona na kooperacje dla czterech graczy, która czerpie garściami pomysły z takich gier, jak Left 4 Dead.
Waszym zadaniem będzie napisanie nam w komentarzach pod tym wpisem, z którym przyjacielem/ółką gra wam się najlepiej w kooperacji i dlaczego, następnie wasz przyjaciel/ółka musi zrobić to samo odpowiadając na wasz komentarz. Koniecznie w waszych komentarzach zaznaczcie, czy gracie na PS4, czy Xboxie One.
Dwie najlepsze wypowiedzi pary przyjaciół zostaną nagrodzone grami Warhammer: The End Times – Vermintide ufundowanymi przez THQ Nordic. Aby była jasność wybierzemy jedną parę, która otrzyma po grze na PS4 i jeden duet, który otrzyma gry na Xboxa One.
Na wasze odpowiedzi czekamy do niedzieli – 4 grudnia 2016, do godziny 23:59. Zwycięzców ogłosimy w ciągu dwóch kolejnych dni od zakończenia konkursu.
Oto wyniki konkursu:
Wersje na Xbox One otrzymują:
Wersje na PS4 otrzymują:
Naukowcy wciąż nie są zgodni co do tego, czy zjawisko takie jak telepatia istnieje. Pomimo wielu nieudanych eksperymentów w tej dziedzinie z lat 60 ubiegłego stulecia i braku ogólnodostępnych dowodów, ja empirycznie doświadczam tego procesu podczas każdej sesji w FIFĘ dzięki mojemu przyjacielowi Maćkowi. Rozumiemy się tak dobrze, że postronny obserwator naprawdę mógłby uwierzyć, że czytamy sobie w myślach. Dzięki trybie sezonów współpracy zaczęliśmy wygrywać dosłownie z każdą inną parą, a gole strzelaliśmy na potęgę. Kiedy przeprowadzamy akcję ja wiem, że on wie, że my wiemy, że trzeba podać do tego a nie innego zawodnika i on to robi. Potem strzał. Goooool!!! Trybuny szaleją, stadion skanduję nasze imiona. Tak proszę Państwa rodzą się mistrzowie. Problem zaczyna się, gdy gramy naprzeciwko siebie. Niestety Maciej, choć w co-opie świetny, tak w pojedynkę przeciwko mnie wypada blado. Przegrywa większość spotkań i zupełnie gubi się w obronie. Indywidualną gwiazdą on nie zostanie, ale wespół ze mną to zupełnie inny gracz. Sam nie wiem jak to się dzieje ale niech to trwa, bo jeszcze wielu „ogórków” do ogrania 🙂
Gramy na XBOX.
Witam konsolowe.info,
Chciałem w tym miejscu zaznaczyć, że zostaliście wszyscy wprowadzeni w błąd. Otóż to Wojtas dostaje ode mnie bęcki w bezpośrednich meczach w Fifę i wciąż ma problem by się do tego przyznać. Trudno mi zliczyć ile razy wracałeś na tarczy z naszych pojedynków. Ech nigdy się nie nauczy… Poza tym pod całą resztą podpisuję się rękami, nogami, padem i czym tylko jeszcze się da. Często powtarzam, że jesteśmy jak połączeni Son Goku i Vegeta czyli SUPER KOSMICZNY WOJOWNIK CZWARTEGO POZIOMU. Innymi słowy rządzimy na dzielni i każdy to wie.
https://uploads.disquscdn.com/images/024b9d05a728f84e6ee476775e7f8573fa96a1de05b33fe23e9ef78190bb91b9.jpg
Razem jesteśmy jak koszmar dla przeciwników i coś mi mówi, że faktycznie nasze nicki śnią się po nocach co niektórym. Pamiętam jak raz podczas gry na czacie głosowym, nasz rywal posłużył się cytatem z Potopu: „Kończ waść, wstydu oszczędź”, po czym się rozłączył. Nie dziwię się mu, bo przegrywać 5:0 po 20 minutach gry to trudna do przyjęcia sprawa. Innym razem wymagający gracz po NASZYM zwycięskim golu w doliczonym czasie chyba czymś rzucił o podłogę, bo trzask był niesamowity. Tak to bywa, gdy trafi się na DESTROYER TEAM, czyli Wojtek & Maciej squad. W sumie właśnie wymyśliłem tą nazwę, @Wojtek jak myślisz przyjmie się?
I rzecz jasna też gram na X-klocku.
Pozdrawiam.
Co do nazwy to oficjalnie ją akceptuje. A co do naszych pojedynków to uznajmy, że jest remis. Ale ze wskazaniem na mnie 🙂
Kooperacja? Zdecydowanie z moją dziewczyną. Pomimo pewnych… różnic w stylu gry (jej styl można podsumować tym klasycznym gifem https://media.giphy.com/media/cjIjTzV9LDTs4/giphy.gif) radzimy sobie naprawdę dobrze. Sam fakt że potrafimy razem grać nawet w gry które trybu kooperacyjnego nie mają, mówi sam za siebie. Wiedźmina 3 przeszliśmy tłamsząc się w dwójkę na jednoosobowym fotelu, walcząc między sobą o pada, i drażniąc nawzajem jeśli chodzi o wybory fabularne (Yennefer>Triss). Można długo wymieniać nasze ulubione gry, ale akurat teraz jesteśmy w trakcie ponownego przechodzenia Borderlands 2, i jak tylko stwierdziłem że w naszym drugim playthrough mam zamiar zmienić postać (co wiąże się ze zdobywaniem poziomów od nowa), Martyna zmieniła się w demona opiekuńczości. Serio, moim Kriegiem opiekuje się lepiej niż mną! A jak przypadkiem zdarzy mi się umrzeć, to łatwo można zgadnąć kto nie dostanie kolacji. Mimo że potrafimy się poprztykać w trakcie gry, to nie zamieniłbym jej na żadnego innego gracza (chyba że znowu zajmie wygodniejszą część fotela, wtedy nie ma litości).
Za to twój styl gry, a raczej jego skuteczność również można opisać jednym prostym gifem: https://media.giphy.com/media/bnRmMjFIiUXeg/giphy.gif
Nawet mi nie przypominaj że już przeszliśmy Wiedźmina, a jak jeszcze raz powiesz chociaż słowo o Triss, to śpisz na wycieraczce. Myślę że spośród naszych ulubionych gier warto wspomnieć jeszcze o dying light, bo to pierwsza gra w której się zakochaliśmy mimo braku kooperacji na jednym ekranie. Zabijanie zombie chyba nigdy nie było tak fajne jak z Bartkiem, pomijając fakt że prawie nigdy nie dawał mi jeździć łazikiem. Menda. A jeśli chodzi o Borderlands, to nie zasłużyłeś sobie na to żebym się tobą opiekowała, jak graliśmy pierwszy raz to zbierałeś z premedytacją całe możliwe życie! No ale Krieg jest taki biedny i mały, nie można go zostawić na pastwę losu tylko dlatego że ty trzymasz pada. No, ale jeśli chodzi o ostatnie zdanie to muszę się zgodzić, uwielbiam grać w gry z tobą i tylko z tobą. Kurde, dla ciebie nawet próbował zagrać w dotę, mimo że to zupełnie nie moje klimaty. Co prawda skończyło się na tym że zamknąłeś oczy w trakcie mojej pierwszej gry i już nigdy o tym nie rozmawialiśmy, ale hej, liczą się intencje!
Gramy na PS4
Najlepiej w kooperacji dogaduję się z Markiem Smutkiem. Znamy się już od czasów piaskownicy i nikt nie dogaduje się tak w grach w trybie kooperacji jak my. Współpraca już zaczęła się na osiedlowym podwórku, gdy to zawsze graliśmy w jednej drużynie.
Pamiętam jak po kilka razy przechodziliśmy kampanię dla dwóch graczy w Shanka. Świetna współpraca i perfekcyjne zrozumienie na polu bitewnym – to sprawia, że jesteśmy dwójką fenomenalnie dobranych do siebie braci kooperacyjnych. Shank pokazał, że współpraca między dwoma skupionymi graczami jest czymś więcej niż tylko grą. To już wiąże się pod elementy taktyki, jak wykończyć rywali. A wzajemne zrozumienie i opanowanie wspólnej taktyki sprawiało, że Shank stawał się co raz to łatwiejszą dla nas grą.
Gra w Counter Strike’a też jest kolejnym bardzo dobrym przykładem naszej świetnej współpracy. Od zawsze po tej samej stronie barykady i na topie, jeśli chodzi o ,,fragi” 🙂
Marek jest świetnym kompanem w kooperacji. Takich dwóch jak my, ciężko znaleźć! 🙂
Gramy na Xbox One.
O to, to tak… W Shanka grało się bardzo fajnie. Ogólnie na kooperacje z Damianem nigdy nie
narzekałem. Chyba, że raz… Gdy była już północ, a on dalej chciał grać.
Warto też wspomnieć o czasach, gdy graliśmy w stare Wormsy na dwie osoby przeciwko graczom na serwerach online. Nasza współpraca nie miała sobie równych. Przeciwnicy dosłownie powinni błagać o litość. Tak jak Damian wspomniał w swoim poście, wszystko zaczęło się od podwórka i gry w piłkę. Od tamtego czasu już jesteśmy nierozłączni, jeśli chodzi o pracę w trybie kooperacji. Zawsze panuje świetna atmosfera. Dużo napoi energetyzujących, przekąsek, duży monitor, to wszystko sprawia, że kooperacja staje się jeszcze bardziej pochłaniająca. Czasami trudno nam się oderwać od ekranu. A w grach zawsze dogadujemy się bez słów. Teraz pogrywamy sobie na Xbox One.
Gratuluje wygranej. Podeślij adres zamieszkania na mail: konrad@konsolowe.info
Gratuluje wygranej 🙂 Podeślij adres zamieszkania na mail: konrad@konsolowe.info
Moim ulubionym towarzyszem do wspólnej gry w coopa jest moja żona:) Zaczęło się jeszcze lata temu na X360 z serią Lego. Teraz mamy XONE i dalej ogrywamy głównie pozycje z klockami w roli głónej bo tych na rynku nie brakuje. Grając w gry można się świetnie bawić a dodatkowo dzięki kanapowemu coopowi miło spędzić czas z bliskimi.
Potwierdzam:) Moim ulubionym towarzyszem gier jest mój mąż. To wspaniałe mieć wspólne zainteresowania. Szkoda tylko że tak mało gier ma opcję grania w dwie osoby przy jednej konsoli bo wtedy zabawa jest najlepsza ale wspomniane Lego czy Rayman są świetne w tej roli.
Mnie w coop najlepiej sie gra z moim kolega z klanu Marcinem Zielinskim aka Zielakosem! Z marcinem poznalismy sie oczywiscie w Destiny i gra nabrala nowego poziomu. Oczywiscie poza niezbednym skillem ktory posiada marcin mamy podobne zdanie na temat gier w ktore gralismy i specyficzne poczucie humoru. Sesje z Marcinem to niekonczace sie fale hejtu, rozwazan i smiechu 😀
Z takim gosciem gra w najbardziej zbugowana gre na swiecie byla by przyjemnoscia 😀 Oczywiscie naginamy oboje na PS4
Pamiętam ten dzień, w którym poznałem Krzyśka. Przechodziłem wtedy trudny okres, jednak już po pierwszej rozmowie wiedziałem, że jest to osoba o podobnych zainteresowaniach, mająca niespotykane często poczucie humoru, no i oczywiście posiadający odpowiedni skill w grach. Tak jak wspomniał Krzysiek, spotkaliśmy się na Destiny. Od tamtego czasu niemal codziennie łapiemy się na konsoli, rozmawiamy na imprezie i gramy do bladego świtu. Pojawiają się momenty, w których dochodzimy do głębokich przemyśleń oraz wniosków, bywają także takie rozmowy, których tematem przewodnim jest „hejt” :D. Sporo udało nam się osiągnąć w Destiny, pomimo utrudnień, które oferuje gra, zarówno od strony producenta, jak i graczy. Liczę na to, że ta przygoda dopiero się zaczyna i że jeszcze niejedna gra przed nami (oraz setki godzin na imprezie :D)
Gramy oczywiście na PS4
Gratuluje wygranej 🙂 Podeślij adres zamieszkania na mail: konrad@konsolowe.info
Gratuluje wygranej w naszym konkursie:) Podeślij adres zamieszkania na mail: konrad@konsolowe.info