Przed przeczytaniem tej recenzji zachęcam do zapoznania się z recenzją gry w wersji na PS4/PS Vita.
OlliOlli 2 pojawiło się na Xbox One. Gra spotkała się z dość chłodnym przyjęciem na rynku. Na konsoli Sony tytuł debiutował w ramach PlayStation Plus. Wielu graczy narzekało na ten tytuł, jako główny zarzut podając jego prostą grafikę. Mi od początku OlliOlli przypadło do gustu, dlatego cieszę się, że mogłem sprawdzić grę w wersji na Xboxa One.
Tytuł zasadniczo niewiele różni się od oryginalnego wydania na konsolach Sony. To dalej ciekawa gra dla fanów deskorolki, która nawet paradoksalnie jest lepsza od ostatniego Tony Hawka. Koncepcja jest niezwykle prosta, ale nie prostacka. Nasz deskorolkarz jedzie cały czas w prawo a my wykonujemy sztuczki za pomocą gałki analogowej.
Wyczucie czasu jest tutaj kluczowe. Od tego czy w odpowiednim momencie wylądujemy, wykonamy grind czy podskoczymy zależy nasz mnożnik punktowy. Jeśli za późno przyciśniemy przycisk odpowiedzialny za lądowanie to możemy źle wylądować, a nawet się przewrócić. Gra się w to doskonale i nie raz będziecie sobie mówić „jeszcze jeden raz” po nieudanej próbie.
Zawartość gry jest niemal identyczna z wydaniem na konsolę Sony, z jednym wyjątkiem. Wersja Xboxowa posiada tryb Free Roam, czyli dodatkowe 5, bardzo długich poziomów, na których możemy poćwiczyć i walczyć o jak najlepszy wynik.
OlliOlli 2 to świetna zręcznościowa produkcja. Jeśli jeszcze w nią nie graliście to bardzo ją polecam. Pomimo ascetycznej oprawy gra naprawdę się świetnie. Niestety wersja na Xboxa One nie posiada na tyle dużo nowości by uzasadnić jej zakup jeśli macie ją na innej platformie, ale wszyscy nowicjusze i fani deskorolek powinni się nim zainteresować.
Dziękujemy Team 17 za dostarczenie gry do recenzji.
Gameplay:
https://www.youtube.com/watch?v=sd76AWyDTmE
Galeria:
Dodaj komentarz