Studio Targem Games przedstawia swoją najnowszą produkcję poświęconą wyścigom na śmierć i życie. Czy warto poświęcić im swój czas? Dowiecie się tego z tej recenzji.
BlazeRush to dzieło rosyjskiego studia, które do tej pory wydało już kilka gier poświęconych agresywnemu ściganiu się, więc ma pewne doświadczenie w branży. Czy skorzystało z niego przy tworzeniu recenzowanej produkcji?
Jak najbardziej! BlazeRush to bardzo udana produkcja. Gracze wcielają się w niej w jednego z 16 dostępnych kierowców/pojazdów (jeden samochód to jeden kierowca przypisany do niego na stałe) i starają się dojechać na linię mety jako pierwsi – a więc nie jest to nic nowego w obrębie gatunku, ale i nie ma potrzeby wdrożenia czegoś innowacyjnego.
W osiągnięciu celu pomagają zbierane po drodze bonusy – dzielą się na 2 rodzaje: uzbrojenie i przyspieszenie. Uzbrojenia jest kilka typów: są karabiny maszynowe, piły tarczowe, czy też rakiety. Zdecydowanie warto z niego korzystać, bo przeciwnicy są czujni i często nie jest łatwo o wygraną, a o spadek w tabeli klasyfikacji jest bardzo łatwo. Pomocne jest też wspomniane wcześniej nitro, które można uaktywnić po zebraniu jednego odpowiedniego sześcianu z bonusem lub kilku, odpowiednio zwiększając jego siłę.
W BlazeRush jest kilka trybów rozgrywki. I mimo że są one standardowe – klasyczny wyścig, atak na czas, eliminacja – to Rosjanom udało się tak zadbać o mechanikę, że w ich tytuł po prostu chce się grać. Za każdy ukończony wyścig i styl, w jakim się tego dokonało przyznawane są puchary i medale. I to one stanowią siłę napędową recenzowanej produkcji. Wszystkie wyścigi mają po kilka wyzwań do ukończenia, których odpowiednia liczba odblokowuje dalsze trasy. Cele, jakie są postawione graczowi mogą być tak proste, jak chociażby dojechanie jako pierwszy, czy w odpowiednim przedziale czasowym, ale występują też wyzwania pokroju zabicia odpowiedniej liczby przeciwników, zdobycia stosownej liczby punktów, czy wykorzystania danej broni w wyjaśnionym celu – w BlazeRush jest co robić i bardzo często trudno się oderwać od gry.
Nie ułatwia tego także warstwa graficzna. Produkcja wygląda bardzo ładnie, a utrzymaniu jej zręcznościowego stylu rozgrywki pomaga zastosowanie komiksowej otoczki – na screenach widać jak wyglądają postaci. Natomiast strona dźwiękowa jest trudna w ocenie – o ile same odgłosy maszyn i broni są jak najbardziej w porządku, o tyle muzyki niemal nie pamiętałem i musiałem kolejny raz uruchomić grę, żeby wiedzieć, co słychać podczas wyścigów.
W dziele Rosjan występuje także oczywiście tryb rozgrywki wieloosobowej, zarówno przez sieć internet, jak i lokalnie. Szukanie sesji gier działa sprawnie i nie mam do niego zastrzeżeń, podobnie jak do multi przy jednej konsoli. Bardzo dobrą decyzją twórców jest umożliwienie graczom dołączenia do wyścigu nawet w jego trakcie – jeden z konsolowców bierze udział w starciu, po czym wystarczy jedynie podłączyć swojego pada, by dołączyć do wyścigu. Jest to więc idealny tryb na imprezy ze znajomymi.
BlazeRush to bardzo udana produkcja. Wciąga, nie pozwalając na długie rozstania z konsolą i umożliwia łatwą grę kilku osobom. Cena, jaka obowiązuje w PlayStation Store jest co prawda nieco wysoka (42 zł), ale jeśli gra dostanie kiedyś 25% zniżkę, to jak najbardziej warto się nią zainteresować.
Dodaj komentarz