Od Euro Truck Simulator po Symulator Kamienia
Rozmawialiśmy w Gravitacji o symulatorze kromki chleba, kozy… Jakkolwiek absurdalnie by to nie brzmiało, cały ten syf jest całkowicie grywalny i czerpie z dużo poważniejszych tytułów. Siedzę właśnie w pociągu do Warszawy, myśląc nad tym, co to zmienia w naszej pięknej branży.
Moim skromnym zdaniem wszystko zaczęło się od Euro Truck Simulator 2, w którego trybie multiplayer miałem przyjemność spędzić sporo czasu i które dalej święci triumfy wśród największych fanów symulacji. Gdzieś tam pojawił się Farming Simulator. Ten oznaczony 2015 w trybie wieloosobowym mógł zrobić naprawdę pozytywne wrażenie. Wieczór spędzony ze znajomymi, zbierając plony i rąbiąc drewno, nie okazuje się tak zły, jak mogłoby się wydawać.
Chwilę później wśród “gwiazd” YouTube’a zaczyna zyskiwać rozgłos Goat Simulator, czyli gra, która zachęca nas do siania jak największego zniszczenia kozą. Przewracamy ludzi, kosze na śmieci, robimy backflipy, płacąc uprzednio 10 Euro. Może i trochę przy tym śmiechu, ale dalej sprawia to tyle przyjemności co stawia wyzwania. Oscyluje więc gdzieś wokół darmowych gier na telefony.
Potem jakaś kromka chleba, która zawitała niedawno na konsole… Możemy tylko siedzieć i się cieszyć, że nikt nie wprowadził na PS4 Greenlighta, gdzie na szczycie projektów o największym zainteresowaniu stoją symulatory kamienia albo kępki trawy. Najwyraźniej perspektywa leżenia kawałkiem skały gdzieś nad rzeką czy na łące jest na tyle kusząca i zabawna, że zyskuje sobie popularność.
Po co o tym mówię? Po części po to, żeby wylać swoje żale. Nie odkrywam dzisiaj Ameryki, przykro mi. Zmienia nam się rynek i nie idzie koniecznie w dobrym kierunku. Zaczynają sprzedawać się głupoty, co zachęca deweloperów do tracenia czasu. Zabija to potencjał na bardziej wymagające, przemyślane produkcje. W rezultacie do świata konsol powoli wkrada się kolejny kompletnie zbędny gatunek, który wytłumaczyć jeszcze ciężej niż remastery czy nawet mój ulubiony “unique experience’. Podejrzewam, że bardziej cierpieć będzie na tym wspominany na E3 early access Xboxa.
Jeżeli na waszych ustach widnieje teraz niekryty smutek i rozczarowanie, zróbcie to samo co ja. Poczytajcie sobie recenzje Until Dawn, sprawdźcie, ile dobrego może przynieść nam ARK albo obejrzyjcie kilka kolejnych materiałów z Horizon. Jest dla nas nadzieja.
Dodaj komentarz