Podczas gdy oczy prawdziwie oddanych fanów serii będą niewątpliwie skierowane na nadchodzącą piątą część serii zmierzającą wyłącznie na PlayStation 4, Capcom uznał za stosowne, aby zrobić remaster poprzedniej odsłony do systemu nowej generacji Sony.Ultra Street Fighter IV na PS4 ma sprawiać wrażenie, że jest najbardziej zaawansowaną wersją gry. Jednak to trochę dziwne, że twórcy postanowili, iż większością prac nad portem gry zajmie się Ocean Interactive – firma z mniejszą reputacją. Tak też faktycznie było. Minimalne zaangażowanie Capcomu sprawiło, że grupa Third-Party od Sony wykonała największą robotę. Czy jednak zrobili to dobrze?
Street Fighter to jedna z tych serii, której z pewnością nie trzeba przedstawiać, ale i tak to zrobimy. Na początku wybieramy jednego wojownika, który zmierzy się z szeregiem przeciwników w walkach jeden na jednego, do dwóch wygranych rund. Specjalne ruchy i ataki łączone są tutaj kluczem do sukcesu. Każda postać oferuje olśniewającą gamę ciosów, a opanowanie każdego z nich jest przedsięwzięciem, które trwa miesiące, a nie dni. Na szczęście na liście wojowników mamy tych, którzy są w branży gier od dziesięcioleci, więc nawet jeśli jesteście trochę zardzewiali, to jest to doskonała szansa, aby przypomnieć sobie np. ruch fireball od Ryu – ale też okazja do nauczenia się nowych ruchów, co też jest niewątpliwie częścią zabawy. Kiedy już okiełznamy tych bardziej znanych bohaterów, to do naszej dyspozycji są jeszcze ci mniej znani. Nauka wszystkich postaci – taktyki bojownika, kombosy, ruchy specjalne i tak dalej – to długotrwała praca.
Poważni fani niemal natychmiast zauważą, że coś jest nie w porządku. Ekrany menu cierpią z powodu straszliwych problemów z framerate, występują liczne opóźnienia i problemy z ogólną reakcją, mimo że niewiele w rzeczywistości się na nich dzieje. Kilka razy niestety, trzeba było przyspamować przycisk X podczas przetwarzania danego ekranu – coś, co daje wrażenie, że gra jest wręcz uszkodzona. Co jeszcze bardziej zaskakujące to to, że menu są, ogólnie rzecz biorąc, w niskiej rozdzielczości i brakuje im szczegółów. Na szczęście, w samej grze jest to znacznie mniejszy problem, choć trzeba powiedzieć, że dodatkowa moc PS4 nie została wykorzystana do stworzenia zauważalnej różnicy. Oprócz skoku rozdziałki do 1080p ciężko zobaczyć, co zostało poprawione w porównaniu do ostatniej wersji z PS3.
W rzeczywistości, istnieją jednak pewne problemy, które czynią tę wersję mniej atrakcyjną niż jej starsi krewni. Widoczny brak antyaliasingu i filtrowania anizotropowego oznacza, że niektóre z wizualizacji wyglądają ziarniście lub rozmycie – efekty uderzenia są szczególnie biedne tutaj. Nowi gracze mogą zastanawiać się, o co to całe zamieszanie? Jednak ci z Was, którzy już zainwestowali dużo czasu w inne wersje Street Fighter IV, mogą znaleźć więcej powodów, by narzekać – szczególnie jeśli, jak większość innych osób racjonalnie myślących, spodziewaliśmy się znaczącej poprawy czysto wizualnej.
Sięgając głębiej do mechaniki podstawowej gry, wydaje się, że mamy jeszcze inne, niepokojące problemy. Ocean Interactive najwyraźniej majstrował przy niektórych ruchach w tym tytule. Majsterkowanie, które nie jest do końca widoczne, ale zostało uznane za wystarczająco poważne, aby Capcom wyrzucił tytuł z gry w turnieju na wysokim szczeblu. Może to być postrzegane jako szczególnie kłopotliwe dla Sony. Oczywiście fakt, że Ultra Street Fighter IV nie jest odpowiednio dostosowany do turniejów będzie miał wpływ na jakiś procent sprzedaży tytułu.
Z zabawą w trybie sieciowym jest naprawdę różnie. Obecny brak cross-region oznacza, że jesteśmy ograniczeni do gry z graczami w rejonie PAL. Niemniej jednak nawet, gdy odnalazłem mecz przeciwko koledze z Polski, zauważyłem małe ściny – pomimo szybkiego połączenia szerokopasmowego. Następną walkę przyszło mi stoczyć z przeciwnikiem z Australii. Wynik nie był ciekawy. Wszechobecne lagi uniemożliwiały mi czerpanie przyjemności z samej rozgrywki.
Podsumowanie:
Ultra Street Fighter IV jest prawie katastrofą, ale jednak dalej pozostaje przyjemnym portem jednej z najlepszych gier walki w historii. Kluczowym problemem jest to, że obiecano nam – i było uzasadnione się tego spodziewać – o wiele więcej niż to, co dostaliśmy. Ocean Interactive powinien naprawdę stworzyć najlepszą wersję tej produkcji, której nikt jeszcze nie widział, wolną od uciążliwych usterek, lagów w walkach sieciowych i problemów z wydajnością. Jeśli zatem posiadacie już Ultra Street Fighter IV na system poprzedniej generacji, nie ma potrzeby zakupu tego wątpliwego portu – gdzie ekran startowy wita nas komunikatem Press Start…
Grę do recenzji dostarczył – SCE Polska
Dodaj komentarz