WipeOut na wodzie – mokro, szybko, widowiskowo!
Wodnych wyścigów na PS4 jeszcze nie mieliśmy. RiptideGP2 to gra, która ukazała się dwa miesiące temu na smartfonach i tabletach. Ścigamy się na futurystycznych skuterach wodnych z napędem rakietowym w futurystycznym świecie. Gra zawiera tryb kariery oraz wyzwania VR. Niestety RiptideGP2 nie oferuje wyścigów online. Na pocieszenie mamy podzielony ekran, na którym może ścigać się do czterech graczy. Na każdej trasie mamy trybuny i wiwatujący tłum, niestety wszyscy są jedną teksturą. Zdarzają się jakieś przelatujące statki kosmiczne, czy dziwne maszyny pracujące na obrzeżach torów.
Gra śmiga w 1080p i 60 klatkach na sekundę. Grafika nie powala, ale jak na tak małą produkcję prezentuje średni, ale zadowalający poziom. Ścieżka dźwiękowa oferuje dosyć fajne podkłady muzyki elektronicznej. Warto pochwalić producenta za świetnie odwzorowaną fizykę wody. Tryb kariery liczy 10 mistrzostw, w których mamy do rozegrania po kilka zawodów. Możemy brać udział w normalnych wyścigach lub w eliminacjach, w których co kilka sekund odpada ostatni zawodnik. Jest jeszcze próba czasowa i Freestyle, czyli pojedynek na triki. Nasze postępy są oceniane w zależności od zajętego miejsca gwiazdkami, których gromadzenie pozwala nam odblokować dostęp do kolejnych wyścigów. Ścigamy się na 14 trasach, które są osadzone w różnych miejscach futurystycznego świata: fabryka, lodowce, dżungla, kanion itp.
Lepsza pozycja na mecie to także większa ilość gotówki, za którą możemy ulepszyć nasz skuter lub kupić nowy. Wodny pojazd możemy udoskonalić pod względem przyśpieszenia, prędkości, prowadzenia, hamowania oraz doładowania. Turbo to chwilowe przyśpieszenie, które ładujemy robiąc triki po wybiciu z ramp lub dużych fal. Wszystkich trików jest razem 25, a robimy je wychylając analogi w odpowiednie strony. Po udanej ewolucji i lądowaniu zwiększa się nam zbiornik z boostem.
Prowadzenie skutera nie należy do najłatwiejszych. Musimy przyzwyczaić się, że wchodzą one szeroko w zakręty, więc zawsze składamy się do zakrętu od zewnętrznej jego strony. Do dyspozycji mamy niestety tylko jedną kamerę z trzeciej osoby. Szkoda, że producent nie pokusił się o widok zza kierownicy, frajda z gry byłaby jeszcze większa.
Poziom trudności również do niskich nie należy. Na początku rozgrywki często dopływałem trzeci lub drugi. Dopiero, gdy uzbierałem trochę gotówki na ulepszenia, wracałem do wcześniejszych zawodów, aby je wygrać i w każdych z nich mieć trzy gwiazdki. Niestety producent nie trafił z balansem rozgrywki lub specjalnie chciał zrobić nam na złość. W wyścigu bierze udział 8 skuterów wodnych razem z graczem, niestety jeden sterowany przez AI zawsze przewyższa wszystkich indeksem osiągnięć i oczywiście wygrywa dopóki nie ulepszymy swojej maszyny.
Gdy znudzi nam się tryb kariery możemy wybrać się na zawody VR, w których będziemy ścigać się z duchami pobranymi z Internetu. Dużym plusem jest brak ładowania gry. Po wybraniu zawodów praktycznie od razu jesteśmy przenoszeni na linię startu.
Gra waży tylko 120mb i kosztuje 29zł, a więc jest to dobra oferta jeżeli lubicie nieskomplikowane wyścigi. Co prawda brak trybu online jest tutaj sporym minusem, ale jak zaprosicie kilku znajomych do gry na podzielonym ekranie to gwarantuje, że będziecie się dobrze bawić.
Grę do recenzji dostarczył: Vector Unit.
Ta gra wygląda jak…. (dokończ zdanie)
Brakuje mi minusa za paskudną grafikę, zresztą 6 w konwencji 3D wydaje mi się przesadzone. Myślałem że podciągnęli wygląd gry znacznie, a w mojej głowie to jest nie dużo ładniejsze od Rapid Racer z PSXa (swoją drogą mojej pierwszej oryginalnej gry na PSX)