Szczegółowy opis serii Toukiden znajdziecie w recenzji Toukiden: The Age of Demons. W Kiwami nic się nie zmienia, dochodzi tylko nowa zawartość, którą przybliży wam ta recenzja.
Toukiden debiutuje na konsolach stacjonarnych i to od razu na PS4. Nie jest to moje pierwsze spotkanie z tą grą. Dokładnie rok temu miałem okazje ograć i zrecenzować Toukiden: The Age of Demons na PlayStation Vita. Toukiden to tak naprawdę jeden z wielu klonów Monster Huntera, jednak posiada także kilka unikalnych swoich aspektów. To gra z gatunku „hunting i action RPG”, czyli zostajemy wysłani na arenę i tłuczemy przez długie minuty dużego potwora. Oczywiście nie jesteśmy w tym sami. Towarzyszyć nam może trzech hunterów nazwanych w grze „Slayer”. Mogą to być sojusznicy sterowani przez SI, których sami możemy sobie wybrać, ewentualnie zaprosić lub dołączyć do gry innych graczy.
Toukiden: Kiwami nie jest jednak nową grą, to taka edycja ostateczna lub remastered Toukiden: The Age of Demons zawierający kilka dodatków, o których za chwilę opowiem. Miejsce akcji oraz fabuła nie ulegają w Kiwami żadnym zmianom. W skrócie napisze tylko, że tytuł przenosi nas do mitologicznej, japońskiej wioski, którą atakują potwory nazwane w grze Oni. Nasz protagonista wstępuje w szeregi Zabójców Potworów i wraz z trzema towarzyszami wyrusza do różnych krain walczyć z przedziwnymi bestiami.
Rozgrywkę zaczynamy od stworzenia bohatera lub jak to było w moim przypadku importu postaci z Toukiden: The Age of Demons na PS Vita. Do wyboru mamy tutaj wojowników posługujących się głównie bronią białą, a więc sztylety, miecze, włócznie oraz dystansowy łuk. W Kiwami dostajemy dodatkowe trzy rodzaje broni. Zacznę od mojej ulubionej, czyli karabinu. Świetna broń dystansowa pozwalająca strzelać trzema rodzajami pocisków. Podczas jej używania podświetlają się nam słabe punkty potworów, strzelając precyzyjnie możemy szybciej wykończyć wroga. Kolejną nowością jest „Nagitama”, która przypomina połączenie włóczni i sztyletu. Ostatnią nowością jest „Klub” to taka przerośnięta buława.
Oprócz oręża wojownicy wspomagają się jeszcze Mitamą, to coś w rodzaju specjalnych umiejętności. Mitama określa nasz styl walki i powinna być dostosowana do naszego oręża. To dusze bohaterów. W Age of Demons mieliśmy ich 200, w Kiwami dostajemy dodatkową setkę oraz możliwość ulepszenia pojedynczej Mitamy z 8 do 10 poziomu. Możemy korzystać z takich ulepszeń jak atak, defensywa, szybkość, leczenie, wzmocnienie ataków dystansowych i kilku innych. W większości przypadków Mitama nie działa tylko na nas, ale także na sojuszników, którzy znajdują się w naszym kręgu.
Uzbrojenie lub pancerz możemy dalej ulepszać i wytwarzać u kowala, ale dodatkowo pojawił się sklepik. Możemy w nim kupić gotowe rzeczy, które nie wymagają od nas posiadania odpowiednich składników. Składniki oczywiście zbieramy na arenach lub odzyskujemy je z pokonanych wrogów.
Podobnie jak w The Age of Demons wspomnianych wyżej składników pomaga nam szukać zwierzaczek „Tenko”. W Kiwami możemy już wejść w trochę większą interakcję z naszym pupilem. W nowym sklepie możemy kupować mu smakołyki, które będą zmieniały jego wygląd i ubranie oraz wyposażyć w Mitame. Tenko może nam pomagać dzięki swojej duszy na polu walki, może nas leczyć, lub zwiększyć naszą wytrzymałość, czy siłę.
Przejdźmy do samej walki, bo ona jest tutaj najważniejsza. Jak już wspomniałem walczymy z ogromnymi bossami. Oczywiście w Kiwami przybywają nowe potwory. Nie będę jednak ich opisywać, aby nie psuć wam radości z samodzielnego odkrywania gry. Eliminacja potwora polega na niszczeniu jego poszczególnych kończyn lub innych słabych punktów, to tak zwany „mierzony system destrukcji”. Niestety wrogowie w normalnym trybie nie mają żadnego paska zdrowia. Tak więc, aby dostrzec ich uszkodzenia musimy wcisnąć przycisk options. Odpala się wówczas tryb „Eye of Truth” coś na wzór X-Raya, w którym widzimy pasek zdrowia i pancerza naszego wroga. Poranione potwory podobnie jak w wersji podstawowej ewoluują, gdy mają mniej zdrowia, są szybsze i zadają coraz silniejsze ataki. Śmierć na polu bitwy nie oznacza od razu przegranej. Nasi sojusznicy mają kilka sekund, aby nas podnieść, natomiast misja jest przegrana, gdy nasza postać zginie trzy razy. Całe szczęście po naszej śmierci zdrowie bestii się nie regeneruje. Ewentualnie odnawia się tylko pancerz. Działa to także w drugą stronę. Wykorzystane umiejętności Mitamy nie restartują się także w naszym przypadku. Za wykonane misje zostajemy nagradzani punktami Haku, które są miejscową walutą.
Od strony wizualnej tytuł prezentuje się świetnie. Gra zachwyca szczegółami postaci i potworów, jednak największe wrażenia wywarły na mnie scenki przerywnikowe. Już na PS Vita zachwycałem się nimi, ale teraz, w jakości 1080p ogląda się je z wypiekami na twarzy. Japończycy są mistrzami w tworzeniu scenek przerywnikowych i ten tytuł tylko to potwierdza. Cieszą mnie niezmiernie dalej japońskie wokale. Mimo, że nic nie rozumiem, to słuchanie ich nadaje grze wyjątkowości i pozwala lepiej wczuć się w klimat, który jest jeszcze bardziej piętnowany przez wspaniałą muzykę nawiązującą do japońskiej kultury. Wszystko to tworzy niepowtarzalny, doskonały związek.
W Toukiden Kiwami da się oczywiście grać samotnie. Niestety nie miałem możliwości z nikim pograć w kooperacji, gdyż żaden z moich znajomych nie posiada jeszcze tego tytułu. Jednak wspomnienia ze wspólnej gry na PS Vita w The Age of Demons pozwalają mi być spokojnym o tryb wieloosobowy w Kiwami na PS4. Pograłem oczywiście z randomowymi graczami, których wyszukała mi konsola i wszystko działało stabilnie. Niemniej jednak gra z losowymi graczami, to nie to samo, co z przyjaciółmi.
Toukiden Kiwami, to oczywiście doskonały hunting na PS4. W pojedynkę nie ma raczej większego sensu podchodzić do tego tytułu, ale jeżeli macie, chociaż jednego przyjaciela, który będzie z wami w tę grę grał, to polecam. Tłuczenie kolejnych potworów i rozwijanie oręża oraz pancerza daje zabawy na wiele godzin. Kiwami to świetny sequel The Age of Demons, który zawiera wszystkie aspekty podstawki plus dużo nowej zawartości, a wszystko to dopakowane wspaniałą oprawą audiowizualną.
Dziękujemy firmie Koei Tecmo Europe za dostarczenie gry do recenzji / Thanks for Koei Tecmo Europe for providing a review copy
Czy można grac kooperację grając na psv z graczem grającym na ps4 ?
Czy można grac kooperację grając na psv z graczem grającym na ps4 ?
A ile jest dodatkowych chapterow w porownaniu z podstawka?
Nowe rozdziały zaczynają się po 8. Wszystkich rozdziałów jest 17, więc jest 9 nowych.
Ale autor daleko nie zabrnął skoro pisze, że Mitamy można do 10 lvl ulepszać 😀 Może pograł z 2h. Sprawdzilibyście chociaż takie info w necie jak już Wam się nie chce ogrywać.