Jak to mówią – kto mieczem wojuje od miecza ginie.
Lizard Squad stał się dość słynną organizacją po tym, jak przyznali się do ataku DDoS na serwery Sony i MS w czasie świąt. Po tym ataku zaczęli promować swoją usługę „boot-for-hire”, czyli wynajmowanie ich za pieniądze w celu zablokowania konkretnych stron.
Nie minęło jednak sporo czasu by ich usługa sama została zaatakowana. Nieznany sprawca wykradł z usługi dane 14,241 klientów Lizard Squad. Dziennikarz śledczy Brian Krebs uzyskał dostęp do pliku wykradzionego z serwisu i odnotował, że całość była słabo chroniona.
Wszystkie zarejestrowane nazwy użytkowników i hasła były przechowywane w formie zwykłego tekstu.
napisał na swojej osobistej stronie.
Wygląda na to, że „hakerzy” z Lizard Squad nie są takimi profesjonalistami, na jakich próbowali siebie kreować.
Dodaj komentarz