Zombie, wszędzie zombie – na szczęście tylko w grach i filmach.
Dead Nation nie jest nowością na rynku, gra pierwotnie zadebiutowała prawie cztery lata temu na PS3. Całkiem niedawno zrobiono remake na PlayStation 4, którego największą zaletą jest obraz w FullHD. Za port Dead Nation z wersji PS3 na PS Vita odpowiada studio Climax, które jest zaprzyjaźnione z Housemarque – autorami pierwowzoru z 2010 roku. Muszę przyznać, że Climax Studios bardzo dobrze wywiązali się ze swojej pracy. Dead Nation działa płynnie i wygląda bardzo dobrze na przenośnej konsoli Sony. Oprócz samej gry na PS Vita trafił także dodatek zatytułowany „Road of Devastation”, który rozszerza kampanię fabularną oraz dodaje nowe przedmioty do ekwipunku.
Dead Nation jest zręcznościową strzelanką ukazaną w widoku izometrycznym, a rozgrywka została uproszczona do granic możliwości. Świat opanowała epidemia, nikomu nieznany wirus zmienia ludzi w krwiożercze zombie. Gracz wciela się w rolę jednego lub jednej z ocalałych – może wybrać czy chce grać mężczyzną, czy kobietą. Dead Nation zostało podzielone na 10 nocnych misji. Tytuł jest niezwykle ciemny, przez co rozgrywka w ciągu dnia jest mocno utrudniona. Akcja gry dzieje się w Stanach Zjednoczonych (a jakże!), a zadaniem gracza jest przebicie się przez hordy zombie od punktu A do punktu B. Sterowana postać oczywiście nie będzie bezbronna, bowiem do dyspozycji oddano całkiem ciekawy arsenał, który składa się m.in. z karabinu (który ma nieskończoną ilość amunicji), SMG, strzelby czy uwielbianego przeze mnie miotacza ognia.
Zombie można eliminować, korzystając z elementów otoczenia – wystarczy strzelić w samochód, aby zawył alarm, który zwabi truposze do auta, a efektowna eksplozja wyeliminuje całe towarzystwo. W bagażniku każdego środku transportu znajduje się trochę złota, więc warto przed każdą eksplozją wszystko zabrać.
Jak już wspomniałem, akcja gry odbywa się tylko w nocy, więc deweloper postanowił do każdej broni zamontować latarkę. Dodatkowo, aby ułatwić sobie namierzanie, można rozwinąć oręż dzięki zakupieniu celownika laserowego. Posiadane giwery można ulepszać pod kątem zadawanych obrażeń, szybkostrzelności czy pojemności magazynka. Ulepszeń dokonuje się za złoto zdobyte z pokonanych przeciwników w posterunkach, które występują w każdym poziomie gry. We wspomnianych miejscach będzie także można modyfikować elementy pancerza, którego części zostały porozrzucane w świecie gry. Posterunki pełnią również rolę punktów kontrolnych.
Gra nie należy do łatwych; hordy truposzy będą zalewać ulice miasta nieustannie, nie da się wyczyścić całkowicie lokacji. Wystarczy chwila nieuwagi, aby zaczynać rozgrywkę od punktu kontrolnego. Przeciwnicy są bardzo różni – od małych i zwinnych, przez opancerzone i skaczące, a na wybuchających grubasach kończąc. Nawet na normalnym poziomie trudności gra staje się sporym wyzwaniem. Przypuszczam, że dla niektórych graczy może okazać się za trudna.
[youtube id=”vJ3Hwe-5LHc” width=”618″ height=”348″]
Osoby preferujące rozgrywkę wieloosobową z pewnością docenią tryb kooperacji dla dwojga ocalałych. Tryb ten jest po prostu rewelacyjny – jeżeli macie z kim, to od razu zaczynajcie wspólną grę. Dead Nation wspiera Cross-buy, więc posiadacze PS3 w cenie wersji na dużą konsolę mogą pobrać także edycję na PlayStation Vita . Działa to również w drugą stronę – właściciele recenzowanej produkcji mogą ściągnąć wersję na PlayStation 3 bez dodatkowych opłat i bawić się w trybie kanapowym (czyli grać we dwoje na jednym ekranie)
Deweloper położył znaczący nacisk na funkcje społecznościowe – można nie tylko porównać wyniki z przyjaciółmi, ale dodatkowo brać udział w globalnej rywalizacji narodów. Rywalizacja polega na zabiciu jak największej liczby zombie przez graczy dowolnego państwa. W trakcie pisania tej recenzji Polska jest na piątym miejscu z ponad dziewięcioma tysiącami ubitych nieumarłych. Prowadzą Amerykanie – odesłali do grobu 1.5 mln przeciwników.
Oprawa graficzna Dead Nation jest na wysokim, a dźwiękowa na bardzo wysokim poziomie. To tak jakby grać w Killzone Najemnik z lotu ptaka. Obcowanie z tytułem w słuchawkach dostarcza niesamowitych doznań, głównie poczucia strachu. Odgłosy zbliżających się nieumarłych oraz ich jęki zostały nagrane rewelacyjnie, podobnie jak wybuchy. Także ścieżka dźwiękowa podnosi napięcie i poczucie niebezpieczeństwa.
Sterowanie jest bardzo proste – lewym analogiem kieruje się postacią, prawym celuje. Przycisk „x” odpowiada za unik, kwadrat za przeładowanie (jest także automatyczne, po wyczerpaniu nabojów w magazynku) kółko to interakcja z otoczeniem lub atak nożem. Przycisk „R” odpowiada za strzał, natomiast pod „L” są gadżety takie jak granaty, flary itp. Sterowanie można dowolnie konfigurować, polecam od razu zmianę broni z D-Pad na trójkąt, aby nie tracić kontroli nad postacią, gdy skończy się amunicja w jednym z karabinów.
Moim zdaniem PS Vita została stworzona do takich nieskomplikowanych gier z widokiem izometrycznym. Jeżeli podobały się Wam takie dzieła jak Allien Breed czy Total Recoil, to nawet się nie zastanawiajcie, tylko lećcie po Dead Nation. Gra kosztuje tylko 33 zł (39 zł z dodatkiem), jest w polskiej (kinowej) wersji językowej oraz posiada funkcje cross-buy (PS Vita/PS3).
Dziękujemy firmie Sony Computer Entertainment Polska za dostarczenie gry do recenzji
na ps3 grę dostałem za darmo w ramach Welcome Back, potem dokupiłem do gry dodatek Road of Devastation, teraz gra pojawiła się na PSV i mogłem pobrać ją za darmo ponieważ ma opcję Cross-Buy, ale dodatek widnieje jako płatny i nie mam możliwości pobrania go za darmo… czemu tak się dzieje?