Dziś o naprawdę dobrą grę dość trudno, jednak w okresie growego zastoju sięgamy do starszych tytułów.
Klasyka, to jest to, czego nam trzeba, a nie filmowości, super efektów graficznych, czy też realizmu. Całe piękno gier wywodzi się od grywalności, którą mamy w zwyczaju zwać miodnością. Czasy się zmieniają, graczy na całym świecie przybywa, przez co biznes się rozrasta i eksperymentuje. Jednak nowe tytuły nie cieszą niektórych z nas tak jak te starsze. Dlatego zadajemy Wam dziś pytanie – jaki jest Wasz ulubiony klasyk.
Konrad:
Moja przygoda z konsolami zaczęła się dosyć późno, właściwie dopiero kilka miesięcy po premierze kupiłem swoją pierwszą konsolę – Xboxa 360, więc o konsolowych klasykach nie będę się wypowiadał. Moja przygoda z grami zaczęła się od Commodore 64, ale niestety żadnej produkcji z tamtego okresu nie pamiętam, byłem wtedy bardzo młody. Z czasem rodzice kupili mi pierwszy komputer (64 MB RAM, procesor 433 MHz i jakiś akcelerator graficzny 8 MB firmy SIS – pierwszego sprzętu się nie zapomina!) i ten okres bardzo miło wspominam, a szczególnie dwie gry – Heroes III i Diablo 2. Obydwie produkcje powinny być doskonale znane starszym graczom. Heroes III to genialna strategia turowa oparta na zasadzie gorącego krzesła – w skrócie każdy gracz wykonuje ruch dopiero, gdy wcześniejszy skończy turę. Gra była magiczna nie tylko dzięki klimatowi, ale też z radości jaką dawała. Nie trzeba było dzielić ekranu, aby kilka osób mogło siedzieć przy jednym komputerze i walczyć miedzy sobą w pasjonującej rozgrywce. Każdy gracz miał swój zamek, który mógł rozbudować. Lepsze budowle dawały nam dostęp do coraz mocniejszych jednostek albo ulepszenia już posiadanych. Gdy już mieliśmy kupionych kilka jednostek, mogliśmy wyruszać na poszukiwanie surowców albo podbój zamków przeciwnika. Oczywiście były jeszcze inne pasjonujące gry, jak WarCraft II i III, w którego graliśmy przez sieć w kafejkach internetowych (ktoś jeszcze pamięta takie miejsce?). Drugim najmilej wspominanym przeze mnie klasykiem jest Diablo 2. To było coś! Ta gra poważnie zamieszała wszystkim w głowach. To, co oferowała było ogromnym szokiem. Mega wielki świat (jak na tamte czasy), kilka klas postaci i mnóstwo zadań do wykonania. Przy Diablo 2 nie spędziłem tylu godzin, co przy Herosach (ba! Do dzisiaj mam tę grę wraz z dodatkami!), ale jest to jeden z najlepszych klasyków, w jakie grałem. Mówisz klasyk – myślę Heroes III i Diablo 2 🙂
Bartosz:
Miałem przyjemność grać w wiele klasycznych, wielkich tytułów. Jeśli mam wskazać jeden, najlepszy, to mój wybór zdecydowanie pada na Deus Ex. Ta produkcja oferowała (a nawet nadal oferuje) chyba najwięcej sposobów na spełnienie celów misji, daje największą swobodę w wykonywaniu akcji. Klimat stoi na bardzo wysokim poziomie, deklasując w tym aspekcie wiele dzisiejszych gier. W Deus Ex można było dostać się niemal wszędzie. Chcesz zobaczyć, co jest na dachu? Zbierz tylko odpowiednią liczbę skrzyń, ułóż je odpowiednio i udaj się do wymarzonego punktu. Chcesz zabijać każdego? Śmiało. Wolisz się skradać, infiltrować budynki bez wykrycia? To również jest możliwe. Warto też wspomnieć, że ta produkcja oferowała bardzo dobrą, nieliniową fabułę, a rozmowy z postaciami uwzględniały nasze zachowanie oraz implikowały późniejsze wydarzenia. Deus Ex to dzieło kompletne. Mimo że zostało wydane 13 lat temu, to nadal potrafi zachwycić swoim bogactwem.
Tomek:
Moja historia bardzo przypomina tę Konrada. Pierwszą posiadaną przeze mnie konsolą był Xbox 360 niedługo po jego premierze. Wcześniej miałem tylko sporadyczną styczność z PS2. Miałem jeszcze legendarnego Pegasusa, ale jakoś nie jestem w stanie uznać go za pełnoprawną konsolę. Nie mniej, zagrywałem się na nim za młodu. Pamiętam ten dreszczyk emocji, gdy wsadzało się kartridż z grą i okazywało się, że nie ma ona niczego wspólnego z naklejką na plastiku. Ale komu to wtedy przeszkadzało? Komputer dostałem dosyć późno (w podstawówce) i w przeciwieństwie do Konrada, pamiętam tylko, że miał Celerona 800 MHz 😉 Podobnie do naczelnego, też zagrywałem się w Heroes 3 i Diablo II. Sporo czasu spędziłem przy Warcrafcie III, ale czy mam jakiś konkretny, klasyczny tytuł, który wyjątkowo ciepło wspominam? Albo będzie to TES3: Morrowind (na Daggerfall jestem za młody), albo pierwszy Gothic. Ten drugi zrobił na mnie szczególne wrażenie i do tej pory uważam go za jedną z najbardziej klimatycznych gier (dwójkę podobnie). Mimo swoich błędów dawał mnóstwo frajdy i nawet dziś lubię do niego czasami wrócić. Co ciekawe, ta seria zawsze zmuszała mnie do ulepszania komputera.
Igor:
Mój ulubiony klasyk to bez dwóch zdań Crash Team Racing. Świetna gra, która cieszy nawet dziś, a swoją jakością przebija wszystkie tytuły kartingowe, począwszy od Mario Kart kończąc na najnowszych produkcjach. Mimo że tytuł nie posiada edytora plansz, poziomów doświadczenia, sieciowego trybu wieloosobowego, to swoją miodnością przebija każdą dzisiejszą grę. Świetnie skonstruowany model jazdy, wspomagacze, miliony nawiązań do poprzednich trzech części serii – głównie za te elementy gracze pokochali CTR. Inne „starocie”, które zapadły mi w pamięci to trylogia Spyro, pierwsze Wipeouty, Rayman 2. Z całego serca polecam wszystkim, aby przetestowali wyżej wymienione klasyki. Jeśli znudziło cię granie, nie czekasz na next-geny, to cofnij się do generacji PSX. Radość gwarantowana.
Krystian:
Jaki jest mój ulubiony klasyk? Ciężko wybrać, przecież miałem do czynienia z takimi grami jak Metal Gear Solid, trylogia Resident Evil, Silent Hill, Tekken 3, możnaby tak wymieniać w nieskończoność! Jednak serce 5letniego dziecka mówi mi ” Wybierz MGS, wybierz MGS!” i tak właśnie zrobię. Klimat jaki oferowała (i dalej oferuje) jest niesamowity, dialogi oraz cut scenki są przemyślane a soundtrack do dziś chodzi mi po głowie. Metal Gear Solid oraz VR Missions ukończyłem po kilkanaście razy. Polecam i zarazem ostrzegam – to nie jest gra na jeden wieczór. Przejście ze wszystkimi filmikami zajmuje ponad 11h, potem można przechodzić grę na różne sposoby by odblokować bonusy typu niewidzialność oraz nieskończoność amunicji.
A jakie są Wasze ulubione klasyki? dajcie nam znać w komentarzach poniżej!
oczywiście nic innego jak Metal Gear Solid, ta gra to dzieło sztuki które powinno być wystawiane na pokazach
fabuła, postaci, klimat…
to jest najlepsza gra jaka kiedykolwiek wyszła i do tej pory nic tego nie przebiło
cały czas mam nadzieję na remake tej części, taki jak jeden z leveli który był pokazany w MGS 4
Gothic I i II+NK – tyle w temacie 🙂
Mój klasyk to Tomba 2 z PSX. Pierwsza gra w jaką miałem okazję grać. W tedy jeszcze nie wiedziałem, jak zapisywać stan gry na karcie pamięci, przez co moja rozgrywka trwała codziennie po trochę od początku i ta pamiętna niedziela. Brak rodziców w domu i całodniowa rozgrywka razem z zakończeniem gry. Jak tylko po zakupie PSV zobaczyłem Tomba 2 w store musiałem ją mieć. 😉