Już dziś Assassin’s Creed Shadows trafia na konsole Nintendo Switch 2. Czy jest to udany port? Dowiecie się tego z niniejszej recenzji.
Na początku tego roku na PS5, Xbox Series oraz komputery trafiło Assassin’s Creed Shadows. Tytuł ten nie jest perfekcyjny i było nieco wątpliwych dotyczących go decyzji. Jednak mimo tego uważam, że to bardzo dobra produkcja i jedna z najlepszych odsłon asasyńskiego cyklu. Więcej na ten temat napisałem oczywiście w mojej dość obszernej recenzji Shadows. Odnośnik do niej znaj dziecie niżej.
Dzięki Ubisoftowi mogłem przedpremierowo sprawdzić perypetie Naoe i Yasuke na najnowszej konsoli wielkiego N, Nintendo Switch 2. Z ogromną ciekawością aktywowałem więc kod i poczekałem na pobranie nieco ponad 60 GB plików na moją konsolę. Wkrótce potem włączyłem grę i… czy uważam, ze wymagane przez nią miejsce jest dobrze spożytkowane? Dowiecie się tego z niniejszej recenzji portu. Tyle tytułem wstępu – zapraszam do lektury.
Opowieść i zawartość fabularna




Swoją opinię na temat opowieści przedstawianej w Assassin’s Creed Shadows wyraziłem nieco ponad pół roku temu w przytoczonej recenzji. Uważam więc, że nie ma sensu się powtarzać – historia nie uległa przecież zmianie na nowej platformie. Zdaję sobie jednocześnie sprawę, że dla wielu osób wracanie do tamtej recenzji tylko po jeden fragment może nie być wygodne. Pozwolę sobie wobec tego na zacytowanie niżej odpowiedniego fragmentu wspomnianego artykułu.
Tym razem Ubisoft postanowił zabrać nas w podróż do feudalnej Japonii. Tłem głównych wydarzeń są niespokojne czasu konfliktu między Odą Nobunagą, a zwykłymi spokojnymi mieszkańcami Kraju Kwitnącej Wiśni. Od razu zaznaczę, że nie będę w tym artykule zawierał spoilerów fabularnych, a więc możecie go czytać bez obaw o popsucie sobie samodzielnego odkrywania historii. A w mojej ocenie zdecydowanie warto sięgnąć po tę produkcję chociażby ze względu na opowieść. Jest ona absolutnie rewelacyjnie prowadzona (choć w pewnym momencie zalicza spadek formy), a przerywniki filmowe mogą pochwalić się rewelacyjną reżyserią oraz grą aktorską. Na szczególne wyróżnienie zasługuje tu Naoe. Aktorka wcielająca się w tę postać stworzyła niezwykle wiarygodną, przekonywującą kreację. Powiem więcej – ładunek emocjonalny towarzyszący pewnemu zdarzeniu mogę porównać do początku pierwszego The Last of Us. Dawno fabuła w serii Assassin’s Creed nie wciągnęła mnie tak jak ta w Shadows.
Pozostając jeszcze przy zawartości fabularnej na Nintendo Switch 2, należy coś wyjaśnić. Jak możecie pamiętać, do bazowej gry na PS5/Xbox Series/PC/Mac trafił dodatek fabularny Szpony Awaji. Jego również recenzowałem na portalu – pod tym adresem.
Co istotne, zawartość odwołująca się do tej właśnie wyspy jest nieobecna na Switchu 2. Co prawda ma ona trafić na Nintendo w przyszłym roku, niemniej jednak nie jestem zwolennikiem takiego podejścia. Zdecydowanie wolałbym, aby wersja na Nintendo Switch 2 miała od razu dodatek. Nawet jeśli miałby być osobno płatny. W obecnej formie Switchowa wersja jest niestety nieco wybrakowana. Jakość Szponów Awaji jest mocno dyskusyjna, ale mimo tego preferowałbym opcjonalny dostęp do tego dodatku. Przejdźmy jednak teraz do jednej z najważniejszych kwestii opisywanego dziś portu – sterowania i samej rozgrywki.
Rozgrywka i sterowanie na Nintendo Switch 2




Jak zapewne wiecie, Assassin’s Creed Shadows to trzecioosobowa gra akcji z elementami RPG oraz skaradanki w otwartym świecie feudalnej Japonii. Często tylko od nas zależy, czy będziemy się przekradać, czy weźmiemy udział w otwartym konflikcie. W tym drugim przypadku bardzo przydaje się (oczywiście oprócz nauczenia się wyprowadzania ciosów) zorientowanie się, w jaki sposób blokować ataki oponentów oraz jak wykonywać uniki. Na Nintendo Switch 2 za blok odpowiada lewy bumper Joy-Cona 2, natomiast pod B przypisano unik. Prawy bumper to cios szybki, prawy spust odpowiada za silniejszy atak, z kolei przytrzymując lewy bumper i naciskając któryś z przycisków akcji na prawym Joy-Conie 2, wykonamy atak specjalny. Zakładając oczywiście, że mamy odblokowane odpowiednie umiejętności i przypisaliśmy je do X/A/B/Y. Podstawowe sterowanie jest bardzo wygodne i nie trzeba się długo przyzwyczajać po graniu na PlayStation 5 do układu przycisków, jaki opracowano z myślą o Nintendo Switch 2. To bynajmniej nie koniec możliwości sterowania grą.




Ubisoft postanowił bowiem zaimplementować szeroko zakrojoną obsługę ekranu dotykowego. Dzięki temu – naturalnie wyłącznie w trybie przenośnym – poruszanie się po ekranie mapy jest niesamowicie komfortowe. Po prostu przesuwamy po mapie palcem czy „szczypiemy” ekran, chcąc go przybliżyć. Dotyk działa również na ekranie celów. Jeśli graliście w Assassin’s Creed Shadows, to na pewno wiecie, że menu celów jest bardzo obszerne i zajmuje mnóstwo miejsca. W związku z tym z przyjemnością stwierdzam, że ekran dotykowy jest zdecydowanie bardziej komfortowym, a nawet instynktownym sposobem na przeglądanie zleceń. Z ekranu dotykowego skorzystamy również podczas kupowania i sprzedawania przedmiotów, nakładania grawerunków, wybierania elementów wyposażenia, a także podczas dostosowywania kryjówki i prowadzenia rozmów. Naturalnie, co jest standardem dla Ubisoftu, po zalogowaniu się na swoje konto, można przerzucić swój zapis z innej platformy za pomocą chmury i bezproblemowo kontynuować rozgrywkę między platformami, na jakich mamy daną grę. Nie zdziwiłbym się więc, jeśli wielu graczy dostosowywałoby kryjówkę właśnie na Nintendo Switch 2 – konsola ta oferuje niewątpliwie najwygodniejszą personalizację tego miejsca.
Grafika i strona techniczna Assassin’s Creed Shadows




Nie powinno ulegać wątpliwości, że Nintendo Switch 2 nie jest tak mocną konsolą, jak PlayStation 5 i Xbox Series (nie wspominając nawet o potencjale mocy w przypadku komputerów). Siłą rzeczy musiały więc pojawić się pewne ograniczenia techniczne w przypadku recenzowanego dziś portu. Myślałem przed zagraniem na Nintendo Switch 2, że najbardziej będzie mi przeszkadzała mniejsza obecność NPC. Okazało się natomiast, że na pierwszy plan wysunęła się stosunkowo niewielka odległość rysowania świata. Na szczęście nie ma sytuacji, w których coś pojawia się tuż przed naszymi oczami i uniemożliwia odpowiednio szybkie zareagowanie. Nie jestem jednak w stanie przejść obojętnie obok tego faktu. Obiekty pojawiają się i znikają zauważalnie i wybija to niestety z pełnej immersji. Doceniam natomiast obecność HDR-u oraz DSLL. Warto jeszcze zatrzymać się przy płynności rozgrywki. Assassin’s Creed Shadows korzysta co prawda z VRR, ale Ubisoft wymusił odświeżanie na poziomie 30 klatek na sekundę. Przekłada się to na (zazwyczaj) płynną rozgrywkę. Nie mogę stwierdzić, by liczba klatek często spadała poniżej 30. Przynajmniej poza początkowym ładowaniem huba Animusa, w którym musimy wybrać Shadows.




Szkoda jednocześnie, że Ubisoft nie dał możliwości wybrania chociaż 40 klatek na sekundę przy nieco gorszej jakości obrazu. Plusem jest za to zawarcie wszystkich aktualizacji – w tym odblokowującej tryb Nowej Gry+ oraz zaawansowany parkour i spaczone fortece. Tak naprawdę, wyłączając zawartość ze Szponów Awaji, na Nintendo Switch 2 otrzymujemy pełnoprawną odsłonę Assassin’s Creed Shadows. Oczywiście nie wygląda ona tak dobrze jak “duża” edycja (co możecie zobaczyć niżej), ale jak na możliwości Switcha 2 oprawa wciąż jest imponująca. Naturalnie do rozgrywki nie jest wymagane zachowanie połączenia z siecią. Możecie w związku z tym śmiało grać w tę produkcję w podróży – zakładając, że macie ze sobą ładowarkę albo powerbank.


Bateria w Assassin’s Creed Shadows spada niesamowicie szybko. Ne nastawiajcie się na granie dłużej niż godzinę, maksymalnie półtorej, mając całkowicie naładowanego Switcha 2. Wydawałoby się więc, że odpowiedzią mogłoby wsunięcie konsoli do stacji dokującej. Niestety, muszę stwierdzić z żalem, że w mojej ocenie tytuł ten jest niegrywalny w docku. Gra po zaledwie kilkunastu-kilkudziesięciu sekundach w stacji wyłącza się z komunikatem o błędzie. Mam nadzieję, że Ubisoft naprawi ten problem, ale póki co absolutnie nie radzę kupować Shadows z myślą o stacjonarnym graniu.
Podsumowanie




Assassin’s Creed Shadows na Nintendo Switch 2 wygląda i działa dość dobrze. Mimo niezaprzeczalnie słabszego zaplecza sprzętowego perypetie Naoe i Yasuke zapewniają satysfakcjonującą stronę wizualną, aczkolwiek nie sposób nie dostrzec (sporadycznych) spadków FPS. Sterowanie jest przemyślane, a obsługa ekranu dotykowego bardzo korzystnie wpływa na doznania z rozgrywki. Nie mogę też nie docenić obsługi rozgrywki międzyplatformowej i polskiej wersji językowej. Szkoda jedynie, że nie pokuszono się o dodanie trybu rozgrywki w 40 klatkach na sekundę, a także, że nie ma zawartości znanej ze Szponów Awaji. Niemniej jednak są to tylko delikatne skazy na niemal idealnym dziele, jakim jest port najnowszej odsłony serii o Asasynach. Star Wars Outlaws pokazało, że Ubisoft potrafi przenosić swoje gry na Nintendo Switch 2. Dodatkowo, choć nadal nie jest perfekcyjnie, w Assassin’s Creed Shadows zadbano o lepszą optymalizację niż w przypadku przygód w świecie Gwiezdnych Wojen.




To wszystko sprawia, że nie mogę nie polecić Shadows na Nintendo Switch 2. Niezależnie od tego, czy graliście już w tę produkcję, czy nie, warto sięgnąć po nią w przenośnej wersji. To niesamowicie przyjemne doznanie i kolejny, obok Cyberpunka 2077: Ultimate Edition, przykład na to, że „duże” gry jak najbardziej mają sens na tak kompaktowym sprzęcie, jakim jest Nintendo Switch 2. Ja świetnie bawiłem się na Switchu 2 i zamierzam właśnie na nim spełnić wymagania z brakujących mi na PS5 trofeów, a następnie wrzucić zapis ze Switcha 2 na PlayStation 5. Dlatego, że mogę. I dlatego, że rozgrywka na Nintendo Switch 2 jest co najmniej tak przyjemna, jak na PS5. Na pewno jednak nie należy na dzień publikacji recenzji nastawiać się na granie z konsolą w stacji dokującej. Ubisoft ma jeszcze nieco elementów do poprawienia i mam nadzieję, że zajmie się przede wszystkim wysypywaniem w stacji dokującej. Oczywiście jeśli problem ten będzie naprawiony, to dam Wam oczywiście znać. Zaglądajcie więc regularnie na naszą stronę i do mediów społecznościowych.
Kod recenzencki dostarczył Ubisoft.
Dołącz do dyskusji
Zaloguj się lub załóż konto, by skomentować ten wpis.