Ta gra to trochę taka incepcja. Odkładamy telefon, bierzemy w dłoń kontroler i po chwili lądujemy siedząc na kanapie i wgapiając się w ekran telefonu wyświetlony na monitorze. Bo Simulacra to gra, która rozgrywa się w całości na ekranie komórki.
Fabuła
Przed nami znajduje się telefon, nie nasz. Należy do Anny, której twarz znajdziemy na tapecie. Przekopujemy się przez wiadomości, maile, filmy i zdjęcia, by rozwikłać zagadkę jej zaginięcia i tego, kto za tym stoi. Do dyspozycji mamy kilka różnych aplikacji, od zwykłych SMS-ów, przez klon Tindera czy Twittera. Klasycznie jest też email oraz przeglądarka z najczęściej odwiedzanymi stronami. To wszystko pozwoli nam dotrzeć wreszcie do prawdy. Albo półprawdy.
Rozgrywka
Pierwsze kilka zadań i kilkanaście minut, to gra prowadząca nas za rączkę, choć trzeba już ruszyć mózgownicą. Ułatwieniem jest jedynie to, że faktycznie wiemy, bo musimy zrobić. Nie zawsze tylko wiemy jak.
Żeby dostać się do konta na Jabbrze, będziemy potrzebować odpowiedzieć na 3 pytania zabezpieczające – odpowiedzi na nie znajdziemy w zdjęciach, mailach i wiadomościach. Czasem będziemy musieli sprytnie wyciągnąć wiadomość od któregoś ze znajomych Anny. Część z nich będzie świadoma, że nie rozmawiają z właścicielką z telefonu, część będziemy zmuszeni zwodzić za nos.
Czasem też coś pójdzie kompletnie nie tak, będą momenty, gdy złapiemy się za głowę myśląc, że schrzaniliśmy – spokojnie, gra zakłada, że tak się stanie, o czym szybko nas uświadomi.
Oprócz czytania i szukania informacji, będzie też parę łamigłówek – trzeba będzie odzyskać pomieszane wiadomości i zdjęcia. Jest to całkiem miły przerywnik!
WIększość odpowiedzi w naszych rozmowach z ludźmi będzie polegać na wybieraniu gotowej odpowiedzi z kilku przygotowanych. Często możemy iść w skrajnie różnych kierunkach, możemy komuś zaufać, albo nie. Skłamać, albo powiedzieć prawdę.
Choć zasady gry są proste, to powiem Wam, że wciąga.
Sterowanie
Tutaj miałam problem. Nie wiem czy to kwestia samego kontrolera z PlayStation, czy po prostu coś tam jednak zgrzyta. Klikanie po literkach na klawiaturze zazwyczaj skutkowało mnóstwem literówek, bo kursor lądował nie tam, gdzie się spodziewałam. Przyciski do aplikacji/akcji są też dość zagmatwane. Wyobrażam sobie, że zarówno na PC, jak i na telefonie, ten aspekt wygląda o wiele lepiej.
Oprawa audiowizualna
Nie ma sensu rozdrabniać się na grafikę i dźwięk. Nie ma tej muzyki tu zbyt wiele. Mamy jednak aktorów, których dość często słyszymy i czasem też widzi. Na telefonie Anny znajdziemy jej video-pamiętnik, a gość z Tindera będzie lubił wysłać nam wiadomość głosową. Będą też połączenia od detektywów i chłopaka Anny, żebyśmy w tym przetrzepywaniu telefonu nie czuli się osamotnieni.
W tle będą dźwięki, typowe glitche, ciężkie do rozszyfrowania słowa, czy powtarzane po cichu numery. I jest dobrze, wiarygodnie. Nic nas nie wyprowadza poza klimat, mroczny i tajemniczy.
Podsumowanie
Simulacra to zaskakująco ciekawy tytuł. Zaskakująco, bo sama idea wydaje się dość banalna. Historia wciąga tak, że ciężko się oderwać. Zadania nie są ani za trudne, ani zbyt proste. Minusem dla części odbiorców będzie brak polskiego języka – przedzieranie się przez spore ilości tekstu po angielsku może czasem sprawić trudność.
Za grę dziękujemy Wales Interactive Ltd.
Simulacra od 3 grudnia dostępna jest na Xbox One, PlayStation 4 oraz Nintendo Switch.









Dołącz do dyskusji
Zaloguj się lub załóż konto, by skomentować ten wpis.