Kolejny rok, kolejne Pro Evolution Soccer. W najnowszej piłce nożnej od Japończyków zmian nie dokonano tylko w tytule, dodając „eFootball” które ma nam sugerować, że tegoroczna edycja jest nastawiona głównie na esport.
Konami w końcu ruszyło na małe zakupy i tak ekskluzywnie w eFootball PES 2020 mamy Juventus Turyn z Wojciechem Szczęsnym w bramce i Ronaldo na szpicy. W FIFA 20 Juventus zostanie zastąpiony Piemonte Calcio. Jest także licencja na Ligę Włoską, czyli Serię A, jednak nie oznacza, to, że w grze są dostępne wszystkie włoskie kluby. Mamy oficjalne logo, puchar i wszelkie powiązane z ligą znaki graficzne. Oprócz wspominanego Juventusu Konami ma licencję na AC Milan, Napoli, czy Inter Mediolan
Warto tutaj podkreślić, ze licencjonowane kluby mają fantastycznie odwzorowane sylwetki piłkarzy. Twarze prezentują się bardzo wiarygodnie dzięki skanowaniu 3D i nie ma możliwości, aby nawet polskich piłkarzy takich jak Piątek, Milik, czy Zieliński pomylić z innymi zawodnikami. Zostając jeszcze przy licencjach, to Konami ma podpisane indywidualne umowy z Bayernem Monachium, Manchesterem United, Arsenalem, czy FC Barceloną. Umowy ze wspominanymi klubami oprócz piłkarzy zawierają także licencje na stadiony. Z innych licencjonowanych lig mamy francuską, holenderską, rosyjską, brazylijską, czy argentyńską.
Jak widać z licencjami nadal nie jest prestiżowo, jednak pocieszenia będziemy mogli za kilka miesięcy szukać w darmowym dodatku – UEFA Euro 2020. Będzie on zawierał wszystkie 50 drużyn narodowych biorących udział w turnieju. Dodatkowo UEFA i Konami zorganizują duży oficjalny turniej esportowy, w którym wezmą udział najlepsi zawodnicy z krajów europejskich.
Co nowego pojawiło się w trybach rozgrywki dla jednego gracza? Teraz w Master League są trenerzy, którzy kiedyś byli wielkimi gwiazdami futbolu. I tak do wyboru mamy m.in. Davida Beckhama, Roberto Carlosa, czy Diego Maradone. Ten ostatni został u mnie trenerem AC Milan w lidze włoskiej. Świetne jest to, że przygotowane zostało wiele scenek przerywnikowych, w których nasz trener się pojawia, a czasami może udzielać wywiadów, w których mamy kilka odpowiedzi do wyboru. Odpowiedzi nie mają niestety żadnego wpływu na klub, czy zawodników.
myClub, czyli karciany odpowiednik FUT-a z FIFY, nie doczekał się większych zmian, ale zauważyłem, że Konami znacznie zwiększyło częstotliwość zdobywania lepszych piłkarzy, Dzięki temu do mojego klubu szybko trafił Krzysiek Piątek, który zdobywa dużo bramek i Neymar Jr. Ten drugi świetnie sprawdza się na skrzydle i ma kluczowy udział przy zdobywaniu bramek.

Sama rozgrywka jest cudowna, szczególnie gdy lubi się wywierać pressing na przeciwniku. Odbieranie piłki jest łatwe i przyjemne, szczególnie, gdy przywołamy sobie drugiego obrońcę do pomocy, przytrzymując kwadrat. Niestety, nie wiedzieć czemu, sędziowie odgwizdują bardzo dużo fauli, często absurdalnych – odbieranie piłki w polu karnym zawsze wywołuje u mnie szybsze bicie serca. Moje ulubione zagrania do napastników – podania prostopadłe – stały się bardzo niecelne; albo są za mocne, albo obrońcy szybko przechwytują piłkę. Ciekawej zmiany doczekały się rzuty karne. Przytrzymując R1, na ekranie pojawi się kółko, które możemy przesuwać, wybierając tym samym miejsce strzału.
Sporej zmiany doczekała się w końcu oprawa graficzna. Wspomniałem już, że modele większości piłkarzy prezentują się fantastycznie dzięki skanowaniu 3D. Murawa, która była zawsze największą bolączką PES-a, prezentuje się teraz jak w transmisji telewizyjnej. Podejrzewam, że można to zawdzięczać lepszemu oświetleniu. Stadionowe jupitery prezentują się fenomenalnie, szczególnie gdy gramy na telewizorze z bardzo dobrym HDR-em. Z niewielkich zmian warto jeszcze wymienić nową kamerę, która przypomina tę z transmisji telewizyjnych. Została ona umieszczona wysoko na środku stadionu, obraca się tylko, gdy piłka zbliża się do pola karnego. Niestety w samej rozgrywce bardziej ona przeszkadza niż pomaga.
PES, jak to PES, cały czas zachwyca mnie rozgrywką, ale rozczarowuje licencjami. Z tym drugim można sobie poradzić wgrywając odpowiednie pliki z modami, jednak nie każdy ma na to czas i ochotę. Niestety nadal gra nie doczekała się polskiej lokalizacji. O ile polski wydawca, firma Cenega, bardzo chciałaby zając się polonizacją, tak Konami nie wyraża na to zgody. Szkoda.
Grę do recenzji dostarczyło wydawnictwo Cenega











Dodaj komentarz