Jak co roku wczesną jesienią nie tylko spadają liście, ale i kody na betę CoD: Modern Warfare 3. Zapraszam na moje wrażenia z trybu wieloosobowego dostępnego na konsolach PlayStation.
To już ostatni rok wieloletniej, ekskluzywnej dominacji graczy PlayStation na serwerach Call of Duty. Trwająca obecnie beta Modern Warfare 3 jest ostatnią, która w pierwszej kolejności trafiła na konsole PS4 oraz PS5. Obstawiam, że za rok sytuacja się odwróci o 180 stopni i pierwsi w testach wezmą udział posiadacze konsol Xbox Series X|S z abonamentem Xbox Game Pass. Wszystko oczywiście przez niemal dopiętą już na ostatni guzik umowę, na mocy której Microsoft stał się właścicielem firmy Activision/Blizzard. Zostawmy jednak sprawy korporacyjne, czas odpowiedzieć sobie na pytanie: jak gra się w Call of Duty: Modern Warfare 3?
Cóż, gra się tak jak zwykle, czyli dobrze. Jeżeli lubicie dużo biegać po mapach, szybko eliminować przeciwników oraz sami zginąć od kilku strzałów, to poczujecie się jak ryba w wodzie. W zasadzie na pierwszy rzut oka sama rozgrywka dużo nie różni się od tego, co zobaczyliśmy w ubiegłorocznym CoD: Modern Warfare 2. I choć dziś uważam ostatnią cześć za niegrywalną, bardziej z powodów kosmetycznych, niż gameplay’owych, to za betę nowego Modern Warfare 3 zabrałem się z dużą przyjemnością. Wszyscy gracze biegają w normalnych, żołnierskich skinach, a bronie nie świecą się jak kula dyskotekowa. Pod nogami nie mam też co chwilę granatów zapalających, czy innych udziwnień.
Dziwne początki w Call of Duty: Modern Warfare 3
Niestety na początek mam kilka uwag, jak źle zorganizowano cały proces pobrania bety. Zazwyczaj co roku było tak, że pobieraliśmy osobną aplikację i czekaliśmy na otwarcie serwerów. W tym roku postanowiono, że Call of Duty to jeden wielki ekosystem, w którym znajdziemy kampanie z poprzedniego roku, tryb wieloosobowy, raidy, DMZ oraz Warzone. Aby pobrać betę, musiałem kliknąć Options na Call of Duty w menu konsoli. Następnie wejść w zarządzanie zawartością gry, po czym przescrollować kilka plików i zaznaczyć do pobrania beta pack 01 i 02. Po odpaleniu Call of Duty szukam kafelka z betą, a po kliknięciu go odpala się… osobna aplikacja z betą. No brawo, naprawdę nie rozumiem, dlaczego beta nie ma swojej własnej osobnej aplikacji na konsoli, jak to miało miejsce w poprzednich latach. To było znacznie prostsze i szybsze.
Dobrze znane tryby
Menu bety jest przejrzyste i bardzo podobne do tego, co widzimy w Call of Duty od kilku lat. Znajdziemy tu takie zakątki jak rozgrywka, uzbrojenia, operatorzy oraz oczywiście sklep. W rozgrywce znajdziemy listę gier, czyli młyn oraz wojnę naziemną. Wojna naziemna to dobrze znany z Battlefielda tryb na ogromną skalę. Dwie drużyny po 32 graczy w czteroosobowych składach walczą o dominację nad pięcioma strategicznymi punktami.
W ich przejęciu pomóc może wiele pojazdów bojowych, które mamy do dyspozycji, w tym czołgi, czy wozy opancerzone z działkiem. W celu szybkiego przemieszczania pomogą nam quady lub buggy. Już nie pamiętam, czy to było rok temu, ale jedyną nowością, jaką zauważyłem w tym trybie jest zużywanie paliwa w pojazdach. Nie możemy sobie jeździć w nieskończoność i strzelać do wszystkiego, co się rusza. Teraz musimy z głową zaplanować każdą trasę, a najlepiej skupić się na obronie ważnego punktu. Mapa, na której się znajdujemy, nazywa się „zakłady Popowa” i jest to wielka fabryka; chyba jakichś chemikaliów.
Młyn to natomiast dobrze znana rozgrywka z każdej części Call of Duty. Zamknięta beta przez piątek i sobotę oferowała graczom dominację, umocniony punkt oraz DM drużynowy. W niedzielę podczas otwartej bety doszło zabójstwo potwierdzone. Jeżeli chodzi o mapy, to przez pierwsze dwa dni mieliśmy dostęp do Estate, Favela i Skidrow. W niedzielę doszła jedna z moich ulubionych map z 2009 roku – Rust.
Militarne Zalando
Jeżeli chodzi o zakładkę uzbrojenia, czyli popularny tryb rusznikarza, w którym sami tworzymy swoją broń, to wiele w tym procesie się nie zmieniło. Nadal możemy zamontować maksymalnie pięć dodatków do konkretnego karabinu lub pistoletu maszynowego. W gadżetach ofensywnych dodano zdalnie sterowanego drona, który eksploduje po uderzeniu w cel. Nie jestem fanem takich gadżetów, które dają darmowe zabójstwa. Natomiast dużo nowości otrzymał nasz operator, a największą z nich jest wybór kamizelki. Spokojnie, na szczęście nie chodzi tu o większy pancerz, tylko o bonifikaty, która każda z czterech oferuje dla gracza:
- Kamizelka piechoty (podstawowa) – wydłuża czas sprintu taktycznego i skraca czas odnawiania
- Kamizelka inżyniera (10 poziom) – szybsze odnawiania ulepszenia polowego, widzimy i oznaczamy dla naszej drużyny wrogi sprzęt i ulepszania polowe
- Kamizelka strzelecka (20 poziom) – szybsze przeładowanie broni i start z pełnymi rezerwami amunicji
- Kamizelka granadiera (30 poziom) – co 30 sekund odnawia nam się granat ofensywny i taktyczny
Odpowiedni balans
Jak już się domyślacie, druga i trzecia kamizelka są najbardziej pożądane, choć oczywiście wszystko zależy od trybu gry. Granadierka będzie świetna na umocniony punkt oraz dominację, a kamizelka strzelecka na DM i zabójstwo potwierdzone. To jednak nie koniec wyposażenia polowego naszego operatora. Dodatkowe profity znajdziemy w butach, rękawicach i sprzęcie taktycznym. Nie chcę wam tu teraz wszystkiego wymieniać, wymienię tylko te ciekawsze ulepszenia.
- Rękawice – umożliwiają szybszą zmianę broni lub podnoszenia amunicji z ziemi
- Buty – zwiększają prędkość ruchu, inne zmniejszają obrażenia od upadku, a jeszcze inny model wygłusza całkowicie kroki
- Sprzęt taktyczny – zmniejsza obrażenia od granatów, zmniejsza o 1 punkt kosz serii nagród lub maskuje przed BSP i radarami
Na szczęście deweloperzy pomyśleli i wprowadzili pewne ograniczenia. Nie możemy skorzystać z dwóch ulepszeń, które dają ten sam profit. Przykładowo do kamizelki piechoty nie założymy butów, które zwiększają prędkość ruchu.
Jeżeli chodzi o nagrody za serię, to w pierwszym tygodniu mogliśmy odblokować ich osiem. Wśród nich znajdziemy dobrze już znane BSP i kontr-BSP, odrzutowce zrzucające trzy bomby, czy pancerz kolosa za osiem zabójstw. Nowością jest dron moskit, który krąży nad danym obszarem i atakuje pierwszy cel, który zobaczy oraz broń dźwiękowa – strażnik. Przypomina on tubę policyjną na stojaku, której fale dźwiękowe mocno dekoncentrują graczy, którzy znajdą się w jej zasięgu.
Więcej HP, więcej strzelania
Jeżeli chodzi o zawsze ważny czas potrzeby do zabicia, to odnoszę wrażenie, że jest on znacznie dłuższy niż w poprzednich częściach Call of Duty. Oczywiście na TTK znaczny wpływ ma też jakość połączenia. Nie raz denerwowałem się, gdy pierwszy strzelałem do przeciwnika i… pierwszy ginąłem. Wpływ na to może mieć nieujawniony mnożnik obrażeń za konkretną cześć ciała. Głowa, wiadomo, jest najbardziej punktowana, ale co z pozostałymi elementami?
Należy też wspomnieć, że względem MW2 gracze w Modern Warfare 3 urośli w siłę, ich wytrzymałość wzrosła ze 100 do 150 HP. To automatycznie sprawia, że większość potyczek trwa dłużej i jesteśmy zmuszani do przeładowania broni po każdej eliminacji. Sam tego nie byłem pewien, ale po przeczytaniu kilku postów na Twitterze/X i Redditcie mogę poinformować o ciekawej zmianie w regeneracji zdrowia. Otóż rozpoczyna się ona dopiero po eliminacji przeciwnika. Zabijanie kolejnych graczy jej nie przyśpiesza, a otrzymywania obrażeń przerywa ten proces.
Jeszcze możesz dołączyć do bety Modern Warfare 3
Pierwszy weekend z betą Call of Duty: Modern Warfare 3 miło mnie zaskoczył. Poczułem się niemal jak w mojej ulubionej odsłonie Call of Duty 4: Modern Warfare. Tym bardziej że Activision w tym roku mocno gra na nostalgii starszych graczy, pozwalając walczyć na lubianych i dobrze już znanych mapach w odświeżonej wersji. Jestem wieloletnim weteranem serii Call of Duty i choć bardzo bym chciał grać na nowych mapach, to powrót na dobrze już znane regiony z 2009 roku w wysokiej jakości jest również przyjemny.
Wciąż macie czas, aby dołączyć do innych graczy na konsolach PlayStation oraz Xbox. Niebieski obóz od niedzieli ma otwartą betę, natomiast zieloni muszą poczekać do 14 października.
Dodaj komentarz