Moją serię rozmów z One More Game we Wrocławiu kończymy na mocno wojennych i historycznych grach od Phalanx Games!
Podczas rozmowy z Adrianem Turzańskim omówiliśmy wiele ciekawych tytułów z historycznym sznytem jak Bretwalda, Purple Haze, Total Domination… U-BOOT, ale pojawił się również sequel Władców Ziemi! Serdecznie zapraszam do naszej rozmowy!
[Harry Raszczak] Jestem na stanowisku Phalanx i chcę spytać o gry, które wydaliście do tej pory, z których to jesteście szczególnie dumni.
[Adrian Turzański] W pierwszej kolejności wymieniłbym Wyścig do Renu – to ta gra otworzyła drogę do odbiorcy międzynarodowego. Wtedy staliśmy się wydawcą na świat. Gra ukazała się po angielsku i była nominowana do Golden Geek. Golden Geek, jak ktoś kojarzy gry planszowe, to taka niewielka nagroda dla gier i ich twórców, która jest przyznawana w serwisie Board Game Geek. A to jest z kolei taki niewielki portal dla ludzi, którzy kojarzą gry planszowe.
Dobrze, a powiedz, czego możemy się spodziewać jeszcze w tym roku, czego po prostu nie możesz się doczekać, aż zostanie wydane i zobaczysz reakcję graczy?
Myślę, że każda z naszych gier. Poczynając od Władców Oceanu, czyli lekko odświeżonej przez nas Dominant Species Marine. To jakby sequel Władców Ziemi, czyli Dominant Species, który ukaże się pod koniec drugiego kwartału. Proszę śledzić informacje, jeżeli ktoś jest zainteresowany tytułem.
Następnie Ekspedycje. To nowa gra w uniwersum 1920+ czyli tam, gdzie się rozgrywa Scythe. Tyle ile tam unikatowych mechanik, dawno nie widziałem w żadnej grze. Taki dwuwarstwowy worker placement. Mamy swojego mecha, którym eksplorujemy plansze i za jego pomocą wykonujemy akcje. Oprócz tego tworzymy sobie wewnątrz tego mecha własną załogę: zasoby z kart i z pozyskiwanych robotników, czyli mepli. I te pionki na naszym statku także mogą aktywować różne akcje. No po prostu magia. A dzieje się to mimo wszystko bardzo dynamicznie, więc nikt nie powinien narzekać na to, że czeka na swoją turę. Naprawdę warto czekać.
A co jeśli chodzi o gry wojenne? Bo z tego też kojarzę Phalanx.
No to dobrze kojarzysz PHALANX. Idziemy drogą specjalizacji w konfliktach. Z naszych tytułów myślę, że wiele osób nie może doczekać się Bretwaldy, czyli takiego 4X (jeżeli mamy dodatek, który dodaje eksplorację). Ta gra przynosi nas do wczesnośredniowiecznej Brytanii, czyli jeszcze przed tymi mocniejszymi najazdami wikingów, ale te już mają tam miejsce. Później dodatek Danelag, który przenosi nas około pół wieku później, gdzie już mamy wykorzystane postacie z popularnych seriali typu Ragnar Lodbrok, i wówczas dzieje się przez cały czas, nie ma czasu na długofalowy rozrost, napięcie i wieczny niepokój o swoje włości. Ten dodatek zresztą wprowadza do walki i zmagań zupełnie asymetryczną frakcję, która działa na trochę innych zasadach. Ma inne możliwości, inaczej zdobywa punkty zwycięstwa, dodatek dodaje duże odświeżenie względem podstawowej gry.
Czyli jak Bretwalda to tylko z dodatkami?
Jak Bretwalda, to w każdej formie. Same dodatki nie są samodzielne, więc trzeba mieć tę podstawową wersję gry, ale naprawdę warto choćby spróbować gdzieś zagrać, dowiedzieć się, poznać historię i wyśmienitą rozgrywkę.
A czy mógłbyś przypomnieć nam, kiedy możemy spodziewać się takich tytułów jak Purple Haze?
Purple Haze wydajemy wyłącznie w języku angielskim, francuskim i niemieckim. Na wersję polską nie zebrała się odpowiednia liczba zainteresowanych, ale jeżeli kogoś interesuje język angielski, gra ukaże się w trzecim kwartale tego roku. Była kiedyś taka gra video Lost Patrol. Purple Haze jest po części inspirowana tym tytułem. Autora zainspirowało to, jakie można mieć przeżycia w tym settingu. To jest gra, która jest mocno osadzona w historii tego konfliktu, czyli wojny w Wietnamie. Nie z perspektywy takiej, powiedzmy, sztabowej, tylko frontowej. Ostatnio wyszedł film 'Na Zachodzie Bez Zmian’, który pokazuje ten entuzjazm początkowych rekrutów. Przechodzimy w niej [w Purple Haze] przez podobne fazy doświadczeń. Jest to gra w pewnym sensie przygodowa, no ale te przygody nie będą zdecydowanie nie będą entuzjastyczne. Jest to głębokie doświadczenie i każda decyzja będzie niosła dla nas pewne konsekwencje… i to takie ciężkie.
Mamy tu też dodatek Tunnel Rats. Jak sama nazwa wskazuje, będziemy penetrować tunele i to dodatek samodzielny. Nie potrzebujecie podstawki, żeby doświadczyć tych wydarzeń. Więc jeżeli ktoś nie jest pewny samego Purple Haze i pozostałych dodatków, może sprawdzić najpierw Tunnel Rats.
Czy można łączyć komponenty Purple Haze’a i Tunnel Rats?
Część komponentów będzie prawdopodobnie kompatybilna, jeszcze są ostatnie szlify developerskie. Z innych dodatków to bardzo polecam sprawdzić Born to Kill. Ten dodatek inspiruje się mocno popularnymi filmami o Wietnamie, gdzie będziecie mogli spróbować doświadczyć tego, co bohaterowie Łowcy Jeleni czy Hamburger Hill na przykład.
Czyli trochę paragrafówki, trochę zwrócenia uwagi na morale żołnierzy, zarządzanie oddziałem.
Zgadza się.
Brzmi bardzo obiecująco. Na naszym portalu pisałem również o Total Domination. Kiedy się ukaże?
Mamy nadzieję, że w najbliższych miesiącach. O ile nikt nie zniszczy nam manufaktury, w której jest to produkowane, albo kontenerowca. Myślę, że to końcówka tego kwartału, albo przy złych wiatrach trzeci kwartał 2023. Nie wiem, ile kojarzycie gier drużynowych. To jest właśnie gra drużynowa, w której mamy możliwość gry dwóch na dwóch, jeden na dwóch, jeden na jednego, ponadto gracz kontra gra. Mamy cztery frakcje i każda z tych frakcji jest asymetryczna. Czyli inaczej ułożona na planszy, ma inne możliwości, jeżeli chodzi o zasób jednostek. Są bowiem ograniczone, nie można sobie rekrutować bez końca. No i gracz musi reagować na to, co robią inni.
Moje odwieczne pytanie, czy możemy mieć nadzieję na jakiś dodruk U-BOOTa?
Dodruk U-Boota jest już szykowany, zobaczymy, czy to będzie ten rok czy przyszły, bo to jest bardzo duży, skomplikowany projekt. Co prawda bardzo dużo rzeczy mamy już zamkniętych, bo to jest wznowienie, ale wolimy przejrzeć i upewnić się, że ten najnowszy dodruk będzie najaktualniejszy i dopracowany w każdym calu.
Zbliża się też Coalitions, co możesz powiedzieć o tej grze?
Coalitions jest o tyle ciekawe, że jest najbardziej sformalizowaną, dyplomatyczną grą, którą znam osobiście. Kluczowe jest to, co dzieje się nad stołem między graczami: w interakcjach, w tym, co sobie obiecujemy, w tym, jak ostatecznie to będzie egzekwowane, bo czasami bycie z kimś w koalicji nas ogranicza, a czasami te ograniczenia dają nowe możliwości. Naprawdę można odtworzyć ciekawe scenariusze. Na przykład, dlaczego region papieski nie może zostać podbity przez Imperium Osmańskie? Może być. I to może się stać, choćby przez niezbyt progresywne planowanie sojuszników.
Czyli gra w stylu trochę oryginalnej dyplomacji, trochę Gry o tron?
Czy Gry o tron? Myślę, że akurat nie do Gry o tron jest to podobne, choć są pewne elementy, które mogą się spodobać miłoścnikom GOT-a. To też jest gra area control. Musimy kontrolować kluczowe pozycje, z których będziemy czerpać punkty zwycięstwa.
Ale to jednak dyplomacja, silna dyplomacja i to, jakie konsekwencje ona przyniesie. Może być to dla nas zbawienne, kiedy na przykład wejdziemy w koalicję z potężnym sojusznikiem, którego w pewnym momencie zdradzimy, ale będzie nas bronił. Tutaj frakcje też są mocno asymetryczne. Mają różne akcje, różne możliwości. Gra ma trzy rozszerzenia.
Jednym niesamodzielnym jest Ansien Regime. Raison d’Etat to wojna trzydziestoletnia i potop szwedzki, więc mamy tam możliwość zagrania takim pewnym krajem, który być może kojarzycie, nad Wisłą się znajduje… Rzeczpospolita Obojga Narodów, ją także można kontrolować. I to jest samodzielna gra, więc nie trzeba posiadać podstawowej Coalitions. Coalitions: Realpolitik to już gra do czterech osób, w której możemy przeżyć wojny napoleońskie, ale nie te, które wszyscy kojarzymy, tylko wojny Napoleona III i Bismarcka, i tak dodatkwo formowanie się współczesnych Włoch.
Dziękuję, za dużo zapowiedzi, jest na co czekać od Phalanx.
Dziękuję również.
Dodaj komentarz