Do premiery Street Fighter 6 mamy jeszcze trochę czasu. W weekend odbyły się zamknięte testy beta. Do uwielbienia i jakiejkolwiek sympatii do tej serii chyba jednak bardzo daleko. Tym bardziej, że testy beta sprawy mi nie ułatwiły. Oto i krótkie wrażenia.
Próbowałam się nastawić pozytywnie do testów, jednak entuzjazm minął tak szybko, jak szybko pobrała się gra. Street Fighter 6 owszem, początkowo na wstępnej grafice prezentuje się bardzo dobrze. Ba, nawet jest dostępny język polski, zatem wszystko może się okazać całkiem zrozumiałe. Jednak nie do końca tak jest. Wkraczając do testów byłam przekonana, że więcej czasu spędzę na walce z AI, tymczasem rzeczywistość okazała się z goła inna.
Stwórz avatara
Tworzymy avatara, którym będziemy się poruszać po Battle Hubie. Tworząc go nawet nie sądziłam, że to będzie jedyne miejsce, w którym będę mogła, dosłownie, poudawać, że walczę. O ile graficznie jest całkiem dobrze i tworzenie avatara wiąże się z ogromną gamą możliwości customizacji postaci, tak nie miałam co liczyć na walkę, w której zwyciężę chociaż raz. Na moje oko nie powinni dodawać więcej opcji. Już na etapie testów można się było w nich lekko pogubić. Serio, owłosienie na nogach też jest customizowane…?
Niby start, ale tak nie do końca
Wkraczając do gry wita nas panel umożliwiający wybór trzech opcji rozgrywki. Jakież było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że jedyna możliwość to gra online i wejście w Battle Hub. Starcia z innymi zawodnikami – no przecież każdy, kto za serią nie przepada i chce się przekonać, szybko odpuści. Podobnie jak ja. Nie wiem czy udało mi się trafić w kilkunastu walkach w przeciwnika więcej niż 2 razy na całą walkę składającą się z dwóch rund…
Sposób walki
Jedyne co mogę powiedzieć na plus to fakt, iż postacie szybciej reagują na to, w jakie aktualnie przyciski się trafia. Nie ma opóźnienia w ataku czy zastanawiania się, kiedy dokładnie postać wykona ruch, który właśnie wyklikamy. Oczywiście nie brakuje srogich kombinacji ciosów. Animacje super ciosów specjalnych wyglądają naprawdę dobrze u każdej z dostępnych w becie postaci. Szkoda, że mogłam je oglądać wyłącznie w momencie, w którym to właśnie ja dostawałam manto. Więc podsumowując – mechanika walki poprawiona, płynna i szybka. Za to należy się duży plus. Jednak fajnie byłoby ją sprawdzić nie tylko z wykwintnymi już graczami Street Fightera.
Nagrody
W becie Street Fighter 6 mogliśmy odebrać już kilka nagród. Szczerze, to byłam tak zniesmaczona otrzymywaniem batów, że nawet nie wiedziałam, jakie nagrody przyjmuję. Z pewnością dla fanów serii okażą się one mocno przydatne, zapewne nie tylko w trakcie zmieniania wyglądu awatarów. Pozostaje wszystkim czekać na zbliżającą się premierę i stanąć do walki. Zaiste w nieco lepszym stylu, niż ja – człowiek Mortal Kombat.
Bugów nie zauważyłam. Z gry mnie nie wyrzuciło. Nie było też większych problemów z samym znalezieniem przeciwnika – jedynie czas niekiedy był wydłużony. Grafika płynna, animacje kolorowe, tłumaczenie na język polski jak najbardziej poprawne. Nic tylko czekać, co umożliwią tryby, które w trakcie testów były niedostępne.
Dostęp do zamkniętych testów beta otrzymaliśmy od: Cenega.
Dodaj komentarz