Two Point Studios powraca z kolejnym symulatorem. Tym razem jednak zamiast służbą zdrowia zajmiemy się sprawami Ministerstwa Edukacji. Gra wydana została w sierpniu, kiedy dyrektorzy szkół w całym kraju ustalają plany zajęć na nowy rok szkolny. Przekonajmy się więc jak damy sobie radę w ich butach i czy uda nam się unieść krużganek oświaty 🙂
W Two Point Campus wcielimy się w rektora uczelni, którego zadaniem jest utworzyć edukacyjne imperium szkolące jak najlepszych studentów. Będziemy dbać o potrzeby uczących się młodych ludzi jak i szkolących ich nauczycieli. Komponować ciekawą ofertę naukową przyciągniemy studentów, którzy hojnie opłacać będą czesne.



Na pierwszy rzut oka można by powiedzieć, że Two Point Campus to tak naprawdę skórka do Two Point Hospital. Jest to określenie będące z jednej strony prawdziwe, ale też lekko krzywdzące dla tej produkcji. Przy pierwszym uruchomieniu rzeczywiście całość wygląda niemalże identycznie, ale diabeł tkwi w szczegółach i im dalej zawędrujemy w naszej edukacyjnej przygodzie, tym więcej różnic względem wspomnianego pierwowzoru odkryjemy.
Podstawy są dość proste — budujemy kolejne pomieszczenia na naszym kampusie, meblujemy je zgodnie z przeznaczeniem i zatrudniamy odpowiednio wykwalifikowaną kardę. Naszymi klientami w grze będą studenci, jednak jest tutaj fundamentalna różnica w podejściu do nich względem odwiedzających szpital. Gdzie w Hospital naszym celem było jak najszybsze wyleczenie i pozbycie się klienta, tam w Campus jest odwrotnie. Chcemy by studenci zadomowili się u nas na dłużej i zapewnili w ten sposób stały zastrzyk gotówki.



Będziemy budować sale wykładowe, sale lekcyjne, ale także dormitoria czy sale rekreacyjne dla studentów, czy nauczycieli. Każde pomieszczenie ma własne wyposażenie, z czasem odblokowywać będziemy nowe meble i akcesoria. O samopoczucie naszych podopiecznych zadbamy budując toalety, stawiając ławki czy automaty z jedzeniem. Dbać musimy nie tylko o wnętrza budynków, ale także otaczające je błonia. Wystrój alejek między wydziałami jest równie ważny, co wnętrza sal. Ustawienie budki z hot dogami czy ławeczki dla zakochanych to doskonały pomysł, żeby zapunktować u studenckiej braci.
Jak wspominałem już wcześniej, studenci to nie są klienci do szybkiego obsłużenia i zapomnienia. Trzeba o nich zadbać. Będą uczyć się nowych umiejętności, zdobywać lepsze oceny budując prestiż uczelni czy znajdować przyjaciół. Ułożymy dla nich interesujący plan zajęć wypełniony przedmiotami, które ich interesują. Pomożemy im spełnić swoje życiowe cele i zapewnimy opiekę, by ci chcieli zostać na kolejny semestr. Oczywiście spotkamy też osobników, którzy z nauką radzą sobie gorzej. W tym przypadku można wysłać ich na dodatkowe zajęcia indywidualne (lub wyrzucić z uczelni, żeby nam nie psuli średniej).



Satyra i slapstickowy humor to element charakterystyczny dla gier z tej serii. Nie inaczej jest w Campus, gdzie twórcy postarali się, by zręcznie naśmiewać się z absurdów systemów edukacji. Duża doza humoru i pomysłowości towarzyszyła projektantom także przy projektowaniu poszczególnych dostępnych w grze zajęć. Te są bardzo różnorodne i wymyślne.
Związana z tym też jest druga spora różnica względem Two Point Hospital. Tam zarządzaliśmy kolejnymi szpitalami, ale nie różniły się one zbytnio między sobą. Każda placówka medyczna potrzebowała tego samego zestawu lekarzy specjalistów. W Two Point Campus jednak każdy uniwersytet charakteryzuje się własnym, indywidualnym stylem. Jeden skoncentrowany będzie na nowoczesnych technologiach i VR, a w innym szkolić będziemy rycerzy do walki na kopie. W jednej ze szkół szkolić będziemy przyszłych kucharzy, którzy startować będą w zawodach kulinarnych. W zupełnie innych zawodach wystartują studenci szkoły sportowej. Nie mogło oczywiście też zabraknąć szkoły, w której szkolić będziemy adeptów magii, w nawiązaniu do najsłynniejszego czarodzieja z książek i filmów.



Taka różnorodność zajęć i lokacji sprawia, że każda nowa szkoła, jaką odkrywamy, staje się zupełnie nowym wyzwaniem, ale i doznaniem. Oczywiście zmiany są głównie kosmetyczne, bo poszczególne rodzaje zajęć nie różnią się zbytnio pod kątem rozgrywki. Bez względu na to, jakim uniwersytetem zarządzamy i tak zawsze musimy stawiać standardowe obiekty jak łazienki czy dormitoria.
Gra dostępna jest w polskiej wersji językowej. Jest to natomiast lokalizacja w formie napisów i, co warto podkreślić tym razem, przetłumaczone jest wszystko, wliczając w to głos z radiowęzła. To olbrzymi plus względem Two Point Hospital, gdzie przez brak napisów dla głosu z radia niektórym graczom mogło umknąć całkiem sporo humoru.



Problem mam jedynie ze sterowaniem. Wiadomo, że na konsoli stworzenie dobrej strategii wymaga pewnego zaangażowania i pomysłów. I o ile większość rzeczy jest tu zrobiona ok, tak niestety problem mam z tym że interfejs nie zawsze klarownie zaznacza nam co wybraliśmy. Grając często musiałem się zatrzymać, by pomyśleć, gdzie mój kursor tak naprawdę jest. Brakuje tutaj wyraźnego zaznaczenia, którą opcję mam wybraną. Po kilku godzinach gry problem ten trochę się zredukował, ale nigdy nie zniknął całkowicie. To o tyle ciekawe, że interfejs jest prawie identyczny jak w Two Point Hospital, a nie przypominam sobie, bym tam miał tego typu problemy.
Two Point Studios powróciło z kolejnym solidnym tytułem. Pokazują, że sprawdzona formuła działa nie tylko w szpitalu, ale i na uczelni. Ich kreatywność i poczucie humoru to mieszanka, która dała nam kolejny, świetny tytuł dla fanów tego typu symulacji. Z czystym sumieniem polecam, bo w Two Point Campus warto zagrać.
Grę do recenzji dostarczyła Cenega.
Rozgrywka:
Dodaj komentarz