Jedna z najpopularniejszych gier MMORPG ostatnich czasów,The Elder Scrolls Online, otrzymała kolejne ciekawe rozszerzenie. Czy warto zainteresować się High Isle?
High Isle to rozszerzenie, do którego nie potrzebujecie comiesięcznego abonamentu grając na PC (od 6 czerwca), czy też konsolach PlayStation lub Xbox (od 21 czerwca). Najnowszy dodatek ma do zaoferowania sporo przygód, nowych towarzyszy, grę karcianą i liczne lokacje do odkrycia. Trzeba też przyznać, że jest to tylko taki telegraficzny skrót. Nowej zawartości jest bowiem całkiem sporo. No to co? Wskakujemy do krainy Bretonów. Czas na całkiem nowy rozdział na terenach nigdy wcześniej niepodejmowanych w innych częściach gier The Elder Scrolls.
Co było przed High Isle?
W The Elder Scrolls Online toczyliśmy batalie ze smokami, aby uratować ojczyznę rasy Khajiiti w dodatku Elsweyr. Natomiast w dodatku Greymoor (nawiązującym do ponadczasowego The Elder Scrolls V: Skyrim) zwiedziliśmy skute mrozem epickie tereny Nordów. Stanęliśmy również na drodze piekielnych rytuałów wywołanych przez istoty zwane Daedra w dodatku Blackwood (nawiązującym do jednej z ikonicznych części gry czyli The Elder Scrolls IV: Oblivion). Czym teraz może zaskoczyć nas studio Bethesda w nowym rozdziale?
Teren w High Isle
Nowy rozdział oferuje nam całkiem pokaźny teren zwany archipelagiem Systres. Zwiedzimy dwie wyspy, High Isle oraz Amenos i podczas rozgrywki zostaniemy wrzuceni w świat polityki, honoru oraz intryg. Podobnie jak lokacje z poprzednich rozszerzeń, tak i nowe miejsce na mapie świata gry zostało wypełnione znanymi z wcześniejszych dodatków elementami. Wobec tego nie brakuje wszelkiej maści podziemi, które możecie spenetrować, walcząc przy tym z wymagającymi przeciwnikami. Możecie robić to samodzielnie lub z pomocą innych graczy. Tutaj trzeba podkreślić, że koncepcja gry w pojedynkę została ponownie rozszerzona o dodatkowych towarzyszy. Mogą nam oni oczywiście pomagać w przygodach, stanowiąc niejako zastępstwo za dodatkowego gracza uczestniczącego w naszych misjach. Ale o tym później.
Zamki
Charakterystycznym elementem otoczenia nowej lokacji są niewątpliwie zamki. Przez to, wkraczając w rozgrywkę w nowym dodatku, nie da się nie zauważyć, że zespół twórców z Bethesdy inspirował się między innymi rejonem Morza Śródziemnego. Nowy obszar otrzymał również teren dżunglowy oraz wulkany wpisane w główny wątek historii. To właśnie z wybuchającymi wulkanami powiązano również dynamiczne wydarzenia rozsiane po mapie. Motyw ten, co zawsze, jednak jak zwykle zachęca do krótkich zmagań grupowych wraz z innymi graczami.
Co robić samemu?
Oprócz grupowego rajdu, publicznych lochów, bossów oraz nowych dynamicznych wydarzeń w recenzowanym dodatku możecie zatracić się na kilkanaście godzin w samodzielnej rozgrywce. W końcu nie trzeba w tej grze robić wszystkiego z przyjaciółmi. Dla osób lubiących wirtualne światy będzie to kolejna fala frajdy płynącej z podróży w nowe zakątki Tamriel. Dodatek ma do zaoferowania różne wątki fabularne. Jeśli myślicie, że tylko wątek główny oferuje tutaj ciekawą historię, to nic bardziej mylnego. Wręcz trzeba tutaj bowiem uzupełniać historię wstawkami z zadań pobocznych.
Dzięki temu jeszcze mocniej możemy poczuć klimat i lepiej poznać panujące na wyspach zwyczaje. To bardzo ważne, gdyż zadania poboczne rozbudowują relacje między panującymi na wyspie zwyczajami. Podkreślają również istotę napięć między mieszkańcami różnych części archipelagu. Jeśli jesteście graczami powracającymi, warto wspomnieć, że ponownie mamy w fabule zapisany spisek trzech sojuszy. Te, prowadząc tajemnicze rozmowy, chcą oczywiściepod doprowadzić do końca Wojny Trzech Sztandarów. Główny wątek prowadzi nas niejako w dochodzenie w celu odkrycia spisku, jaki knują zgrupowania chcące przerwać rozmowy pokojowe. Co z tego wyniknie? Myślę, że niektóre osoby mogą być zainteresowane bliższym spotkaniem z przywódcami trzech paktów. Nie będę tutaj jednak bynajmniej niczego zdradzał.
Karcianka
Poza penetracją lochów na terenie archipelagu i licznych zadań fabularnych oraz pobocznych, twórcy – podobnie jak we wcześniejszym rozdziale – postawili na integrację nowego rozbudowanego systemu. Rozdział Greymoor wprowadził system antyków, natomiast Blackwood zaoferował system towarzyszy. High Isle zaś stawia na Tales of Tribute – grę karcianą. Wydaje się ona być już na starcie całkiem mocno rozbudowanym systemem, zbierającym pozytywne opinie od graczy. Słychać jednak również nieco szmerów, iż graficznie można było tutaj wykonać lepszą robotę. Ja bawiłem się dobrze i z zainteresowaniem. Podobnie jak w rozgrywce PvE, tak tutaj również przygotowano system tak, aby bawiąc się samodzielnie mieć co robić bez potrzeby integracji z innymi graczami. Po prostu wystarczy, że wybierzecie rozgrywkę z rozsianymi po archipelagu graczami NPC. Chociaż rozgrywka przeciwko prawdziwym graczom jest – jak to zwykle bywa – o wiele ciekawsza. W dużym stopniu pokazuje prawdziwą zabawę, jaka płynie z Tales of Tribute.
Jak zacząć przygodę?
Jeśli chcecie sprawdzić się w nowej mini grze musicie oczywiście mieć dostęp do nowego dodatku. Kiedy już go macie, to udajecie się na kontynent High Isle and Amenos. Po przybyciu tam otrzymujecie misję z Brohgasem. Po rozmowie z nim i jeszcze jednym osobnikiem będziecie mogli rozegrać samouczek. Pierwszy mecz musicie wygrać, a następnie dokończyć misję i rozegrać jeszcze jeden mecz. Po tym otrzymujecie pierwsze karty i dostęp do rozgrywek z innymi graczami. Jest to na swój sposób ciekawym rozwiązaniem. W związku z tym gracze poznają nie tylko nową karciankę, ale i nieco świata, do którego dostęp odblokowało rozszerzenie. Każdy z rozgrywanych meczów niesie za sobą przedmioty, jakie możecie otrzymać w zależności od tego jak poprowadzicie daną potyczkę karcianą. Dla kolekcjonerów to świetny pomysł, aby urozmaicić zdobywanie nowych elementów wystroju mieszkań.
Nowi kompanii w High Isle
Będąc jeszcze przy systemach, zwiedzając nową lokację, możecie wziąć pod swoje ramię nowych towarzyszy. Jest ich dwóch i obaj mają dla was nowe zadania początkowe. Oprócz ich wyglądu i zadań nie ma tu niestety niczego nowego – po prostu pomagają Wam w walce z przeciwnikami. Oczywiście wraz z rozgrywką możecie ich wyposażać w lepsze uzbrojenie czy też po prostu ulepszać ich zdolności. Nowymi towarzyszkami są te oto kobiety. Khajitka Ember – w dużej mierze utalentowana jest pod względem umiejętności władania magicznymi trikami. Natomiast Bretonka Isobel. Ta lepiej czuje się z bronią w ręce. Podkreślają to oczywiście jej rycerskie zapędy. Zadania pozwalające odblokować towarzyszy są interesujące i pozwalają poznać lepiej historię postaci. Ten system uważam za naprawdę udany i docenią go szczególnie osoby grające w pojedynkę.
Podsumowanie
Czy High Isle to przełomowy dodatek? Myślę, że nie. Bethasda od początku postawiła tutaj na nieco inny klimat, lekko spuszczając z tonu epickich wydarzeń i postawiła na interesującą intrygę na niepoznanych wcześniej lądach. Jednak można się tutaj bawić bardzo dobrze, a dodatkowe DLC zaplanowane na ten rok prawdopodobnie jeszcze mocniej będą rozwijać wątki i lepiej wykorzystają klimatyczne tereny archipelagu. Ja nie mogę się doczekać nowego dodatku balansującego rozgrywkę i nieco zmieniającego system zadawania obrażeń. Nie liczę tutaj bynajmniej na jakieś fundamentalne zmiany. Mam jednak nadzieję, że studio zrobi coś z systemem obrażeń dostosowującym się do gracza. Dzięki niemu potyczki przestałyby być dość jednostajne i stanowiły trochę większe wyzwanie. Chyba co recenzję na to narzekam. Nowy dodatek polecam szczególnie fanom, świetnie bawiącym się w świecie The Elder Scrolls. Nie ma co czekać na kolejną grę w uniwersum The Elder Scrolls… wersja świata Online oferuje już tysiące godzin wspaniałej zabawy. Nawet jeśli ktoś nie przepada za aspektami gier MMO, produkcja ta pozwala bardzo dobrze bawić się również osobom, bez wsparcia innych graczy. Nie przegapcie tego!
Dariusz Lorek
Kod prasowy dostarczyła Bethesda Polska.
Dodaj komentarz