Black Forest Games i THQ Nordic powracają z kolejnym Remakiem gry sprzed lat. Po bardzo ciepło przyjętym Destroy All Humans! Przyszedł czas na sequel tej gry, z dodanym podtytułem Reprobed. Jak gra sprawdza się w akcji i czy niszczenie ludzkości dalej sprawia przyjemność?
Fabuła
W Destroy All Humans! 2 ponownie wcielamy się w postać kosmity Crypto. Jego misja na Ziemi nie dobiegła końca, wręcz przeciwnie. Po tym jak jego statek matka został zniszczony przez KGB, a przedstawiciele rasy zostali pojmani, musi wrócić i zemścić się na homo sapiens.
W trakcie swojej wendety odwiedzi wiele miejsc rozsianych po całym świecie. Zajdziemy do USA, UK czy Japonii. W każdej miejscówce czekają na nas misje do wypełnienia i oczywiście ludzie do zniszczenia. Każda nowa lokacja to mała, otwarta mapa.



Humor i technikalia
Jedną z największych zalet produkcji jest humor i główny bohater. Crypto jest bardzo ciekawą postacią, którą da się lubić. Oczywiście jeśli nie odrzuca was kosmita, który chce zniszczyć ludzkość. Jego cięty język i zabawne komentarze umilają czas przed konsolą. Warto skorzystać z dodatkowych opcji dialogowych podczas rozmów z postaciami, by posłuchać docinek, jakich Crypto jest w stanie użyć.
Twórcy przygotowali grę od podstaw. Nie jest to jedynie klasyk z podbitą rozdzielczością, a napisana od podstaw na silniku Unreal Engine 4 gra. Jest dzięki temu przystosowana do nowych czasów. Black Forest Games zdecydowali się też na dość odważny ruch i wydali grę jedynie na konsolach nowej generacji i PC. Posiadacze PS4 czy Xboxa One niestety zostają pominięci. Decyzja spowodowana była tym, że wersja na poprzednią generację musiałaby być dość znacząco wykastrowana. Mimo wszystko w świecie, w którym dostępność nowych konsol jest ograniczona, taka decyzja wymaga sporej odwagi. Tym bardziej że nawet takie Sony nie potrafi pożegnać się z PS4.



Gra na nowej generacji prezentuje się bardzo ładnie. Oczywiście należy pamiętać, że jest to projekt sprzed kilkunastu lat, więc mapy nie powalają wielkością. Są natomiast dość ciekawie wypełnione zawartością. Fajnie, że developerzy zdecydowali się urozmaicić niektóre dość puste fragmenty map z czasów PS2. No i budynki mają dość zaawansowany system destrukcji otoczenia. W trakcie swoich przygód będziemy mogli więc oddać się niezłej rozwałce.
Sianie zamętu i zniszczenia
W grze naszym głównym celem jest sianie zniszczenia. I choć na pierwszy rzut oka może się to wydawać dość nudne, tak oddane nam do dyspozycji narzędzia mordu sprawiają, że zabawa się nie nudzi. Początkowo nasz arsenał jest dość ograniczony, ale z czasem odblokujemy nowsze i bardziej śmiercionośne bronie. Część z nich powraca z poprzedniej części, ale będzie tutaj także kilka nowości. Agentów KGB czy hipisów będziemy więc atakować prądem, ogniem czy maszyną zmuszającą ludzi do tańca. Nie mogło też zabraknąć, a jakże, sondy analnej. Arsenał jest różnorodny i każdy powinien znaleźć swoje ulubione narzędzie do eksterminacji ludzkiej rasy.
Sam Crypto posiada też spory wachlarz umiejętności. Może telekinezą podnosić przedmioty i ciskać nimi w przeciwników. Niewiele rzeczy daje taką satysfakcję, jak złapanie w locie granatu czy rakiety przeciwnika i zwrócenie jej prosto w twarz. Do tego nasz kosmita może przejąć kontrolę nad dowolnym człowiekiem. Pozwoli nam to wejść do niektórych miejsc bez wzbudzania podejrzeń.



Jeśli natomiast znudzi nam się walka na nogach, to możemy wsiąść do swojego wiernego latającego spodka i siać jeszcze większe zniszczenie. Porywanie ludzi czy atakowanie wszystkiego dookoła laserem śmierci to tylko część z rzeczy, które możemy zrobić.
Każda misja w grze ma jakiś główny cel, ale także zadania dodatkowe. Najczęściej będzie to zabicie przeciwników w określony sposób czy przedostanie się do bazy bez wykrycia. Pod koniec zadania jesteśmy oceniani i nagradzani punktami. Ich liczba zależy od tego ile tych dodatkowych celów uda nam się zrealizować. Punkty przeznaczymy na rozwój naszego wyposażenia, statku i arsenału.
Moc wspólnego odblokowywania
Do odblokowania jest sporo nowości i ulepszeń. Dzięki nim nasze bronie będą strzelać dłużej czy z dodatkowymi efektami. Tarcza naszego statku wytrzyma więcej obrażeń, a Crypto dalej pofrunie na swoim jetpacku. Warto więc wypełniać dodatkowe zadania, by wszystkie ulepszenia zdobyć szybciej.



Warto dodać, że gra dostępna jest w polskiej wersji językowej, w formie napisów. Część czcionek jednak nie została przetłumaczona, więc np. początkowy napis ostrzegający o epilepsji wyświetla się po angielsku.
Podobnie jak w oryginale znajdziemy tutaj także możliwość wspólnej gry w kooperacji z drugim graczem. Jest to tryb lokalny, więc jeśli chcecie siać zniszczenie na jednej kanapie, to proszę bardzo.
Gra oczywiście nie ustrzegła się pomniejszych błędów. Jak w wielu grach z otwartym światem bywają problemy z kolizjami obiektów. Czasem gdzieś auto przeniknie przez drugie. Innym razem boss, z którym walczyłem, utknął poza planszą i musiałem wrócić do checkpointu, by go pokonać. Są to jednak małe rzeczy, które nie odbierają radości z gry.



Destroy All Humans! 2: Reprobed to bardzo solidny remake klasyka. Wzięto to, co najlepsze z 2005 roku i dodano nowoczesną oprawę graficzną. Humor i rozwałka towarzyszą graczowi od pierwszych sekund gry. To świetny tytuł na odstresowanie i bardzo dobry pomysł na zabawę. Solidny powrót marki, który być może zwiastuje, że na horyzoncie czai się nowoczesny sequel?
Grę do recenzji dostarczył Plaion Polska.
Rozgrywka:

Dodaj komentarz