Wstęp
Gwiezdne Wojny mają mnóstwo fanów na całym świecie. To w końcu jedna z największych marek pop kultury. Filmy, seriale, zabawki czy w końcu gry video i planszówki tworzone są cały czas. Dziś wyruszymy do odległej galaktyki i sprawdzimy w akcji grę Star Wars: Zewnętrzne Rubieże.
Świat Star Wars jest pełen różnych światów i postaci. Zazwyczaj koncentrujemy się na walce Jedi z Sithami czy Imperium z Rebelią. Okazuje się jednak, że jest tu jeszcze sporo miejsca na inne, często pomijane wątki. W Zewnętrznych Rubieżach wcielimy się w łowcę nagród i naszym zadaniem będzie stać się najbardziej rozpoznawalnym rzezimieszkiem w tej stronie galaktyki. Czekają na nas misje do wykonania, towary do dostarczenia czy postaci do upolowania.

Rozstawienie
Przyznać trzeba, że pierwszy kontakt z grą nie koniecznie należy do najprostszych. Żeby nie powiedzieć, że jest wręcz przytłaczający. Rozstawienie całości przy pierwszej rozgrywce może spokojnie zająć kilkanaście minut. Do przygotowania jest plansza w trakcie pół okręgu przedstawiające tytułowe Zewnętrzne Rubieże. Wokół planszy przygotować musimy talie kart. Jest ich w sumie kilkanaście i na pierwszy rzut oka ich ilość może przyprawić o ból głowy. Część z kart dotyczy odwiedzanych przez nas lokacji i planet. Część z nich reprezentować będzie towary, jakie możemy kupić na targu. Jest też główna talia, zawierająca ponumerowane karty. Jej akurat nie tasujemy, a jedynie wyciągamy konkretne karty, w miarę jak fabuła będzie od nas tego wymagać.
Każdy z graczy wybiera sobie postać. Znajdziemy tutaj ulubieńców fanów jak Boba Fett, Han Solo czy Lando Calrissian. Są też mniej znani bohaterowie jak Jyn Erso, droid IG-88 czy Bossk. Każda z postaci ma własne statystyki i zdolności. Każda też ma własny cel osobisty, Spełnienie go awansuje naszą postać na wyższy poziom i odblokuje mocniejsze wersje umiejętności. Na karcie postaci mamy wypisane początkowe parametry rozgrywki danym bohaterem oraz to, którą kartę z głównej talli odkryć by poznać cel, historię i pole startowe tego bohatera.

Każdy z graczy otrzymuje też dwustronną kartę podstawowego statku. Można wybrać, którą z podstawowych maszyn zaczniemy naszą przygodę w świecie handlu i przemytu. Gracze otrzymują także planszę główną, na które zaznaczają swój poziom sławy (na początku wynosi on 0 dla wszystkich) oraz poziom reputacji u 4 występujących w grze frakcji; Impreium, Rebelii, Syndyków oraz Huttów.
Rozgrywka
Tura każdego gracza podzielona jest na 3 fazy. W każdej fazie wykonać musimy jedną akcję, ale czasem może uda się zrobić ich więcej. Pierwsza jest faza planowania. W niej możemy przesunąć naszą postać na inne pole, oczywiście w zasięgu ruchu naszego statku. Zamiast ruchu możemy zdecydować się pozostać na tym samym polu i wyleczyć obrażenia swojej postaci jak i statku. Ewentualnie zawsze możemy bez ruchu zarobić 2000 kredytów.
Po fazie planowania przyszedł czas na fazę akcji. To jedyna faza, w której możemy skorzystać z kilku akcji w trakcie jednej tury. Ta faza pozwoli nam przekazać towary innemu graczowi (oczywiście pod warunkiem, że stoimy na tym samym polu). Tylko w tej fazie możemy udać się na zakupy. Kupić można ładunki, które dostarczymy na inną planetę, ulepszenia naszego statku czy nawet całkowicie nowe pojazdy. Będziemy mogli też zakupić nowe misje i zadania. W trakcie handlu możemy też raz odrzucić kartę ze stosu i na jej miejsce wylosować nową. To bardzo pomocne jeśli w poszczególnych kategoriach nie mamy nic interesujące. Można wtedy zaryzykować, odrzucić nieatrakcyjny przedmiot i spróbować wylosować coś lepszego. Można też w ten sposób przeszkodzić innym graczom. Jeśli np. widzimy na stosie statków bardzo atrakcyjny pojazd, to możemy go odrzucić tak, żeby kolejni gracze nie kupili go w swoich turach.

Ostatnia faza to faza Spotkania, w trakcie której znowu możemy wykonać tylko jedną akcję. Czasem będziemy zmuszeni do wykonania konkretnej akcji, np. walki z patrolem. Ale w większości tur mamy dowolność w tym, co robimy. Możemy np. rozegrać kartę danej lokacji, na której się znajdujemy. Jeśli jesteśmy na planecie, to możemy też rozegrać spotkanie ze znajdującą się na niej postacią. Postaci możemy rekrutować do naszej załogi, pokonać w walce albo schwytać, jeśli mamy misję, której celem jest dostarczenie danego bohatera. Ważne jest to, że na początku gry nie wiemy gdzie dana postać się znajduje, więc jeśli np. naszym zadaniem jest schwytanie Maz Kanaty, to musimy najpierw odkryć, na której plancie się ona ukryła.
Patrole i walka
W galaktyce rywalizują ze sobą różne frakcje. Każda z nich ma własne interesy i wysyła własne patrole, które podróżują po Zewnętrznych Rubieżach. Patrole ruszają się w momencie kiedy gracz zakupi jakąś kartę. Na jej powierzchni widoczne będą informacje o tym, o ile pól przesunąć musimy patrol konkretnej frakcji. Patrole, jak to zwykle mają w zwyczaju, uprzykrzają życie rzezimieszkom. Jeśli na naszej trasie ruchu stoi patrol, to zawsze musimy zakończyć ruch na tym polu. Oznacza to, że czasem trzeba będzie przelecieć naokoło, by dostać się na upragnioną planetę.
Z patrolami możemy też walczyć w Fazie Spotkania. Jeśli fazę tę rozpoczniemy na polu, na którym stoi patrol frakcji, u której mamy negatywną reputację, to walka będzie obowiązkowa. W innym przypadku walkę możemy rozegrać opcjonalnie. Pokonanie statku frakcji da nam konkretną nagrodę, ale także przyczyni się do spadku naszej reputacji u danej frakcji. Wyeliminowanie patrolu to nie koniec problemów, bo po zniszczeniu jednego statku na mapie pojawia się kolejny, silniejszy statek. Patrol najwyższego poziomy dla każdej frakcji to olbrzymia, niezniszczalna jednostka, z którą spotkanie to pewna śmierć.
Walka odbywa się za pomocą rzutu kostkami. Ilość rzucanych kostek zależy od umiejętności naszej postaci czy statku, jak i samego przeciwnika. Na walkę wpływać mogą indywidualne umiejętności postaci czy członków załogi. Najpierw kośćmi rzuca gracz i zlicza liczbę zadanych obrażeń. Później inny gracz rzuca za przeciwnika i wyniki są porównywane. Oczywiście wyższy wynik zwycięża.


Interakcje między graczami
Gra zachęca graczy do interakcji między sobą. Możemy sobie nawzajem przekazywać towary, ale również składać obietnice. Oczywiście, jak na porządnych łowców nagród przystało, z obietnic nie musimy się wywiązywać. Oszukiwanie i blefowanie jest więc tutaj na porządku dziennym.
Gracze mogą także ze sobą walczyć. Może bowiem tak się przytrafić, że jeden z graczy ma zlecenie na schwytanie postaci, która jest członkiem załogi innego gracza. Walka między graczami wygląda identycznie jak każda inna.
Celem graczy jest zdobycie 10 punktów sławy. Punkty zdobywamy za rozegranie misji, dostarczenie towarów czy schwytanie i dostarczenie konkretnych postaci. Niektóre cele osobiste postaci czy statków również dodadzą nam sławy. Tak samo pokonywania patroli. Jest wiele ścieżek do sukcesu i to gracze decydują, w jaki sposób będą kumulować punkty.

Wykonanie
Wszystkie komponenty wykonane są starannie. Plansza do gry zrobiona jest w dość grubego kartonu. Poszczególne sekcje łączymy ze sobą niczym puzzle. Póki co nie jest to dla mnie zmartwienie, ale zastanawiam się nad trwałością tego materiału. Po kilku grach nie ma oczywiście żadnego śladu, ale co będzie po kilkudziesięciu rozgrywkach? Czy brzegi nie zaczną się strzępić? Nie jestem w stanie tego zweryfikować, ale trzeba mieć to na uwadze.
Karty są dość spore, ale jak przystało na grę od Fantasy Flight Games tekst na nich jest mikroskopijny. Gracze, którzy grali w gry tego producenta doskonale wiedzą, że mała czcionka jest u nich na porządku dziennym, ale nie zmienia to mojej negatywnej oceny. Granie w słabym świetle niewskazane. Tak naprawdę momentami przyda się lupa. Serio lepiej można to zaprojektować.
Trochę szkoda, że nie znajdziemy w pudełku żadnych figurek. Zamiast tego używamy kartonowych portretów postaci na plastikowych uchwytach. Spełnia to swoją rolę i jest bardzo czytelne, ale o ile przyjemniej grałoby się gdyby na planszy rozstawione były prawdziwe figurki.
Pudełko z grą wyposażone jest w tradycyjną dla FFG wypraskę, której użyteczność jest mocno dyskusyjna. Tak naprawdę wielu graczy pewnie całkowicie z niej zrezygnuje i popakuje wszystkie elementy z woreczki strunowe (co też sam uczyniłem).

Podsumowanie i końcowe przemyślenia
Star Wars: Zewnętrzne Rubieże to bardzo przyjemna gra. Na początku może rzeczywiście przerażać ilość komponentów i przede wszystkim talii kart. Ale po rozegraniu pierwszej tury wszystko stanie się jasne i przejrzyste. Właśnie wtedy okaże się, że mimo iż tych rzeczy jest tak dużo, to same zasady są bardzo proste. To nie jest super skomplikowana gra, której zasady opisuje się kilka godzin.

Warto natomiast wygospodarować trochę czasu na właściwą rozgrywkę. W pierwszych turach zabawa toczy się dość ślamazarnie. Może minąć sporo czasu, zanim ktokolwiek zdobędzie pierwszy punkt sławy. Później, kiedy zbierzemy już więcej ładunków i misji, to może się okazać, że w trakcie jednej tury zaliczymy ich więcej. Ale zdobycie 10 punktów zajmuje trochę czasu. Przy mojej pierwszej rozgrywce nie wzięliśmy tego pod uwagę i ostatecznie zdecydowaliśmy się grać do 4 punktów, bo na więcej nie starczyło nam czasu.
Generalnie bardzo polecam ten tytuł. Klimat Gwiezdnych Wojen jest w nim mocny, czujemy się jak prawdziwi łowcy nagród podczas podboju kosmosu. Punkty zdobywać można na wiele różnych sposobów, więc dróg do celu jest sporo. W grze jest też spora doza losowości. Karty mogą być dla nas zbawienne, albo wręcz przeciwnie. Inaczej bowiem będzie kiedy możemy wykupić towar, który możemy dostarczyć do pobliskiej planety. Inaczej gdy dostawa jest na drugi kraniec galaktyki.
Ostatecznie uważam, że jest to tytuł, który każdy fan Gwiezdnych Wojen powinien spróbować. Mimo iż mocy jako takiej tu nie używamy, to i tak moc jest silna w tej planszówce!
Grę do recenzji dostarczyło Wydawnictwo Rebel
Dodaj komentarz