Kontroler to część konsoli, którą używamy najczęściej. To z wykorzystaniem kontrolera udaje nam się ustrzelić najlepsze headshoty, rozegrać najlepsze mecze czy pobić najbardziej wyśrubowane wyniki. Dlatego warto się zastanowić jakiego typu akcesoria sprawią, że nasza zabawa z konsolą będzie dużo przyjemniejsza lub ergonomiczna. Dziś przyjrzymy się akcesoriom do kontrolerów konsoli Xbox Series X i S od firmy BigBen.
Dla wielu osób jedną z największych wad konstrukcji Microsoftu jest brak wbudowanej baterii i konieczność używania wymiennych paluszków. Tutaj firma BigBen przygotowała dwa, różne rozwiązania.
Battery Pack

Pierwszym testowanym akcesorium jest Battery Pack. To specjalna bateria, którą nakładamy w miejsce oryginalnej pokrywy. Ma w sobie wbudowany akumulator. Całość wystaje nieco poza obrys kontrolera. Trzeba o tym pamiętać, bo o ile wystający element nie przeszkadza w codziennym użytkowaniu, jest w takim miejscu, że palce go raczej nie wyczują. Tak już wystający element może być niekompatybilny z innymi akcesoriami.
Baterię ładuje się własnym portem USB typu C. Powoduje to, że patrząc od góry na kontroler widzimy dwa takie porty — jeden oryginalny od kontrolera, drugi od Battery Packa. Szkoda, że nie udało się wykorzystać już wbudowanego w pada portu do ładowania. Żywotność baterii według producenta wynosi 10 godzin i z moich testów wynika, że nie odstaje od tego czego spodziewać moglibyśmy się po średniej klasy paluszkach AA.


Na plus zaliczyć trzeba dołączony do zestawu kabel do ładowania. Ma on 2 metry długości, przez to ładowanie pada z poziomu kanapy nie powinno być problemem. Sam kabel może nie porywa jakością, jest wykonany z plastiku i bez oplotu, ale powinien spokojnie wystarczyć na wiele sesji ładowania.
Charging Station

Kolejnym akcesorium związanym z ładowaniem jest stacja ładująca Charging Station. W zestawie znajdziemy samą stację, przewód zasilający zakończony wtyczką USB oraz po dwa komplety baterii i specjalnej klapki montowanej w miejscu oryginalnego zamknięcia. Klapki mają otwór, dzięki któremu możemy baterie ładować na stacji.
Stacja pozwala na ładowanie dwóch padów jednocześnie. Dużym plusem w mojej ocenie jest kabel zasilający. Da się go elegancko ukryć w podstawie stacji i zakończony jest standardowym złączem USB. Można więc podłączyć stację bezpośrednio do konsoli albo do wtyczki USB. To o tyle ważne, że tego typu stacje często wymagają własnego zasilacza. A tak mamy szansę na trochę lepiej uporządkowane kable wokół konsoli. Jedyny zarzut, jaki mam to długość kabla zasilającego. Ma kilkadziesiąt centymetrów co może nie jest problemem kiedy stację postawimy obok konsoli, ale w przypadku kiedy chcielibyśmy podłączyć ją do innego zasilacza, to mogą pojawić się problemy.




Kontrolery ładują się poprzez wspominany otwór w klapkach na baterie. Stacja wyposażona jest też w lampkę sygnalizującą stan naładowania. Ze względu na mniejszy rozmiar ogniw niż w Battery Packu czas działania jest nieco niższy. Producent obiecuje 8 godzin. Natomiast rozładowanie jest tutaj mniejszym problemem, bo w założeniu użytkownik po skończonej sesji odkłada kontroler na stację, dzięki czemu cieszy się w pełni naładowanymi ogniwami za każdym razem gdy sięga po swojego pada. Stacja ładująca jest też dobrym miejscem do przechowywania kontrolerów.
Poniżej znajdziecie porównanie Battery Packa, klapki na baterię z zestawu Charging Station oraz oryginalnej klapki od kontrolera. Warto dodać, że oba akcesoria dedykowane są kontrolerom od konsol Xbox Series S i X. Mam w domu pady od Xboxa One i muszą pomiędzy nimi występować różnice, bo nie udało mi się obu akumulatorów zamontować w padzie z poprzedniej generacji. Nie chciałem robić nic na siłę, a w padzie od Series X wszystko wchodziło gładko i bez problemów.


Protective Kit

Kiedy zadbamy o odpowiednie naładowanie naszych kontrolerów, to warto też pomyśleć o dedykowanym dla niego wdzianku. Firma BigBen przygotowała na tę okazję zestaw Protective Kit. Znajdziemy w nim specjalne gumowe etui na kontroler oraz nakładki na gałki analogowe.
Całość w kolorze moro nadaje naszemu kontrolerowi ciekawego wyglądu. Guma jest miła w dotyku i odrobinę szorstka, więc wpływa korzystanie na trzymanie kontrolera w dłoniach. Nie powinien nam z nich wypaść nawet po dłuższej sesji przed konsolą. Dołączone do zestawu nakładki zdecydowanie poprawiają doznania z używania gałek analogowych. Powiększają one powierzchnię grzybka, a wypustki sprawiają, że trudniej ześlizgnąć z niego palec.
Producent zapewnia, że etui jest łatwe do zakładania i zdejmowania. I o ile ciężko mi się z tym nie zgodzić, bo samo założenie i zdjęcie go z kontrolera nie stanowi problemu, tak zastanawiam się jak będzie z trwałością. W dwóch miejscach etui jest bardzo cienkie i obawiam się, że po kilku próbach może pęknąć. Dlatego sugerowałbym jednak etui nie zdejmować za często.




Warto odnotować, że etui częściowo nachodzi na klapkę od baterii, więc przy zmianie paluszków powinniśmy być ostrożni, by go nie przyciąć.
Joystick Caps

Jeśli kolorystyka moro nam nie odpowiada, a chcielibyśmy mieć lepszą przyczepność na gałkach analogowych, to zawsze można kupić zestaw nakładek na grzybki.
W zestawie znajdziemy 3 pary grzybków. Pierwsza jest identyczna jak w omawianym chwilę wcześniej Protective Kit. Jedyna różnica jest taka, że są w kolorze czarnym, przez co zdecydowanie są bardziej uniwersalne.
Pozostałe dwie nakładki służą do podwyższenia analogów. Jeśli więc standardowa długość grzybków jest dla nas niewystarczająca, to w prosty sposób możemy ją zmienić. Prawie jak w profesjonalnych kontrolerach z wymiennymi analogami.



Jedne z nakładem mają wypukły top, drugie wklęsły, więc każdy znajdzie tutaj odpowiedni do własnych preferencji model. Można też oczywiście założyć dwie różne nakładki.
Jedyną wadą może być kolorowy wzór na wklęsłej nakładce. Nie wszystkim może przypaść on do gustu. Niemniej jednak tego typu nakładki do doskonała inwestycja, która także pozwoli utrzymać nasz kontroler z doskonałym stanie. Oryginalne gałki lubią się z czasem wybierać czy wręcz pękać. A z takimi nakładkami nie musimy się o to martwić, bo w razie czego łatwiej jest wymienić samą nakładkę.
Smartphone Holder

Ostatnim testowanym akcesorium jest specjalny dedykowany uchwyt do smartfonów. Nakładka montowana na kontroler pozwoli umieścić w niej nasz smartfon. Dzięki temu otrzymamy doskonałe combo do mobilnego grania.
Uchwyt wykonany jest z plastiku, dodatkowo wzmocniony metalowymi śrubkami służącymi do regulacji nachylenia uchwytu.
BigBen chwali się prostym sposobem montażu i trzeba przyznać, że mają tutaj rację. Uchwyt montuje się jednym prostym ruchem. To dość ważne, bo miałem już do czynienia z tego typu akcesoriami, których montaż trwał chwilę. Tutaj robi się to tak łatwo, że uchwyt nie musi być zamontowany na stałe i możemy go swobodnie zdejmować.


Uchwyt współpracuje z telefonami o szerokości do 9,4 cm. Sam testowałem go z telefonem iPhone 11 Pro w etui i wchodził bez najmniejszego problemu. Większe modele też powinny się zmieścić. Oczywiście im większy i cięższy smartfon, tym większe obciążenie dla uchwytu i naszych rąk trzymających taki zestaw.
Tego typu uchwyt to doskonałe akcesorium dla wszystkich graczy. Posłuży on do każdego typu rozgrywki na smartfonie. Po sparowaniu pada z naszym urządzeniem będziemy mogli wygodnie grać w gry mobilne bezpośrednio na telefonie, ale i korzystać z usług gry zdalnej czy takich dobroci jak Google Stadia, czy GeForce Now.



Ze wszystkich testowanych przeze mnie akcesoriów uchwyt zdecydowanie przypadł mi najbardziej do gustu. To bardzo praktyczny gadżet, który przyda się chyba każdemu. O ile nakładki na analogi czy baterie nie będą dla każdego, tak tego typu dodatek przyda się nie tylko posiadaczom konsoli, ale i fanom grania mobilnego. I to wszystko w bardzo przystępnej cenie około 50zł.
Akcesoria do testu dostarczyła firma BigBen.
Dodaj komentarz