Bezprzewodowe słuchawki dla Xboxa są wciąż… nowinką. Obok Ryzera, Corsaira i oficjalnych słuchawek od Microsoftu, na sklepowych półkach znajdziemy także nowy headset od HyperX. Gotowi na testy?
To ten przypadek, gdzie nazwa headsetu jest OGROMNIE długa: HyperX CloudX Stinger Core Wireless, phew. Rozbijmy nazwę na czynniki pierwsze:
- HyperX — oczywiste
- CloudX — Cloud znajdziemy w nazwie wszystkich słuchawek. X oznaczać będzie kompatybilność z Xboxem! Sprytne!
- Stinger to grupa słuchawek HyperX, którą łączą charakterystyczne cechy — mikrofon, który wyłącza się po ustawieniu do pionu i lekka budowa,
- Core Wireless — oznaczać będzie konkretny model, te słuchawki będą miały memory foam na nausznikach, sterowanie głośnością na nich oraz dźwięk stereo.
A teraz czas na recenzję!
Wizualnie
Nowy headset HyperX jest szaro-zielony, jak i większość peryferiów dedykowanych konsolom Xbox. Logo HyperX zobaczymy na każdej większej płaszczyźnie słuchawek – na górze pałąku i na każdej obudowie nauszników.
Przyciski i gniazda znajdziemy po obu stronach. Obok wejścia USB-C będzie regulacja głośności i przycisk do ich włączenia, po drugiej stronie znajdziemy pokrętło pozwalające na ustawienie preferencji czatu nad dźwiękiem gry lub odwrotnie. Obok niego znajdziemy przycisk do parowania słuchawek z konsolą.
Pałąk jest plastikowy i raczej sztywny, a od strony naszej głowy, wyściełany obitą ekoskórą gąbką. Z tego samego wykonane będą nauszniki w naszych słuchawkach. Regulacja długości oparta jest na metalowych „szynach” z plastikowymi wypustkami, które pomogą nam zablokować headset w konkretnej pozycji.
Chowany (nie odpinany) mikrofon ma wyginalny wysięgnik, który pozwala jeszcze bardziej zbliżyć go do ust.
Ogólnie sprawiają wrażenie solidnych, i choć nie należą do lekkich (275 gramów), dzięki gąbkom i ekoskórze, są bardzo wygodne i stabilnie siedzą na głowie — nie obawiam się, że spadną mi, gdy kichnę.
Jak działają?
Po włączeniu, pierwszym co musimy zrobić, jest sparowanie ich z konsolą. Włączamy przytrzymując przycisk z jednej strony, parujemy przytrzymując ten z drugiej. Gdy zobaczymy szybko migające zielone światełko, możemy kliknąć przycisk synchronizacji na konsoli. I tyle. Słuchawki gotowe są na wielogodzinne sesje!
Świeżo po wyjęciu z pudełka powinniście mieć wystarczająco dużo baterii, by móc podłączyć je do ładowania dopiero na noc. Trzygodzinne ładowanie to aż 17 godzin ze słuchawkami na uszach.
Odklejamy zabezpieczające folie i jesteśmy gotowi, by założyć je na głowę.
Dźwięk i mikrofon
HyperX CloudX Stinger Core Wireless (phew) to jeden z tych headsetów, który po założeniu na głowę odczujemy. Nie chodzi jednak o wagę, a poczucie odizolowania. Choć nie są reklamowane jako słuchawki wyciszające otoczenie, zdecydowanie sprawiają wrażenie wejścia do co najmniej dobrze zaizolowanego pomieszczenia. Gdy odezwiecie się wtedy, usłyszycie swój głos tak, jak brzmi on na nagraniach. Ciekawe, choć w pierwszej chwili mocno zaskakuje.
W kwestii samego dźwięku byłam mile zaskoczona. Na moim biurku znajduje się kilka słuchawek różnych firm, w tym także oficjalny bezprzewodowy headset Xboxa. Nowe HyperXy brzmią lepiej. Największe wrażenie robią oczywiście w strzelankach, gdzie bez problemu zidentyfikujemy źródło dźwięku. Grając w Apex Legends czy nawet Fallout 76, wyraźnie słychać było kierunek kroków, strzałów czy rozmów.
Bas w tym headsecie jest dość mocny, a niskie tony nie „trzeszczą”.
Jeśli chodzi o mikrofon, jedną z ważniejszych i fajniejszych rzeczy będzie to, że wyłącza się on sam w pozycji pionowej. Przekręcając pałąk usłyszycie piknięcie w chwili, gdy się wyłączy. Choć nie powiem Wam, „co ja mam z tym kichaniem”, znów muszę zauważyć, że to jeden z najszybciej wyciszanych mikrofonów. Gdy musicie kichnąć, kaszlnąć czy odebrać telefon, ten dodatkowy ruch palcem robicie po prostu przy okazji. Mechaniczne wyłączenie od razu daje sygnał, że nikt nas nie usłyszy. Przy przyciskach czasem trzeba dwa razy sprawdzić, sami pewnie wiecie.
Głos, zarówno nasz, jak i członków zespołu jest czysty, a wyciszanie tła działa naprawdę dobrze. Jeśli na końcu pokoju gdzieś gra telewizor, osoba po drugiej stronie tego nie usłyszy. Dzięki temu, że pałąk z mikrofonem możemy ustawić tak blisko ust, zbiera on tylko to, co powinien.
Co warto wiedzieć?
Ogromnym plusem jest też „integracja” z Xboxem. Oprócz pokrętła do samej głośności, mamy także regulację dźwięku samego czatu i gry. Jeśli zastanawiacie się nad sensem — grając ze znajomymi w Forzę ważniejszy dla mnie będzie głos z grupy, niż muzyka z gry, w przypadku strzelanki głos może być w tle, bo najważniejsze będą odgłosy z gry. Fajnie, że z HyperX CloudX Stinger Core Wireless (phew) nie musimy ustawiać tego na samej konsoli, a możemy fizycznie. Przynajmniej zawsze jest po ręką!
I tak, usłyszymy charakterystyczne piknięcie, gdy wyciszymy grupę. Nie będziemy więc musieli zastanawiać się, dlaczego nie słychać, jak druga osoba mówi.
Kabel do ładowania słuchawek to USB-A – USB-C, oznacza to, że możemy je ładować bezpośrednio z konsoli czy komputera, tym samym kablem, który podłączacie do kontrolera (czy telefonu).
Cena? 99 USD, czyli tyle samo co headset od Microsoftu.
Bardzo chciałam sprawdzić te słuchawki z Betą Battlefield 2042 — już teraz widać, że dźwięk w tej grze będzie niesamowity, jednak niestety, był to jeden z modeli headsetów, które miały problem z grą. Po włączeniu ich, kontroler przestawał reagować, a gra wyświetlała info o podłączeniu kontrolera. Znalazło się to jednak na liście problemów po stronie EA, więc wiem, że nie był to odosobniony przypadek, czy problem samych słuchawek.
HyperX CloudX Stinger Core Wireless — wrażenia
Muszę Wam powiedzieć, że ten headset zrobił na mnie ogromne wrażenie. Wygląda on raczej niepozornie, ale jak na swoją cenę, jest niesamowity. Gdy tylko założycie je na głowę, momentalnie przeniesiecie się w całości do świata gry.
Do tej pory ładowałam je dwa razy, więc trochę mam wrażenie, że czas na baterii jest wyższy, niż ten napisany na opakowaniu.
Nie mogę się doczekać, żeby zagrać w nich w nowego Battlefielda!
A wy, jeśli szukacie dobrych bezprzewodowych słuchawek do konsoli Xbox (One lub Series), a nie chce Wam się czekać, aż te z Microsoftu będą na stanie — na pewno nie pożałujecie. A porównując je w domu… wydaje mi się, że HyperX-y są nawet ciut lepsze.
Parametry techniczne
Waga: 275 g
Czas ładowania: 3 godziny
Czas na baterii: 17 godzin
Zasięg: do 20 metrów
Słuchawki do testu dostarczył producent, firma HyperX.
Dodaj komentarz