Liczba pogłosek i poszlak świadczących o pracach nad nowym Dead Space wciąż rośnie, jednak z niecierpliwością czekamy na 22 lipca.
To właśnie wtedy ma się odbyć prezentacja EA Play Live. Będzie to idealne miejsce i czas, aby oficjalnie ogłosić światu gry, nad którymi pracują studia zależne od EA. Komentarza dziennikarzom z Venturebeat udzielił właśnie amerykański gigant. Czego się dowiedzieliśmy?
EA Motive, studio odpowiedzialne za Star Wars: Squadrons uważnie śledziło ruchy CAPCOM związane z ożywieniem marki Resident Evil. To właśnie działania i sukcesy Japończyków miały skłonić EA do poszukania swojej własnej, „straszącej” marki. Podobnie jak w przypadku RE2, możemy spodziewać się użycia oryginalnej gry jako fundamentu, ale z grafiką odpowiadającą najnowszym generacjom konsol. Co jeszcze ważniejsze, sama mechanika miałaby różnić się od pierwowzoru i wnieść rozwiązania znane z innych części.
Osobiście, nie jestem fanem wszystkich rozwiązań, które poznaliśmy w ostatnich częściach Dead Space. Najmocniejszym elementem wszystkich części z pewnością był scenariusz i mam nadzieję,. że tak będzie i tym razem. Faktycznie system modyfikacji i ulepszania „oręża” był ciekawym dodatkiem. Mimo to liczę, że dalej będziemy mieli problemy ze znalezieniem amunicji odpowiedniej dla naszego arsenału – tak jak miało to miejsce w pierwszej części.
Źródło: venturebeat
Dodaj komentarz