W sumie, to mam dwa pytania. Czy jest na rynku miejsce dla kolejnej gierki, w której głównym celem jest nasze przeżycie? Gdy już zaczniemy The Survivalists, to jak się odkleić?
Choć staram się zawsze nie zdradzać tonu recenzji już w pierwszym zdaniu, tym razem sobie to podaruję. The Survivalists, pikselkowa (kolejna) gra, gdzie walczymy o przeżycie, wciąga jak bagno. Grając w nią nawet nie zauważymy kiedy, miną kolejne godziny. I pięknie.
Rozgrywka
Rozbijamy się na wyspie (losowo generowanej) i zaczynamy zbierać surowce. Szukamy jedzenia, powoli budujemy „bazę”, walczymy z przeciwnikami, zbieramy skarby i małpy…
Na plaży znajdować będziemy mnóstwo butelek, w których znajdą się między innymi notatki ze wskazówkami jak przeżyć. Dowiemy się z nich o tym, gdzie tworzyć potrzebne rzeczy i o tym, że na nasze małpy będą miały poziomy umiejętności. W niektórych znajdziemy też mapy skarbów!
The Survivalists mocno przypomina Don’t Starve, choć nie ma tu punktów zdrowia psychicznego, noc nie jest naszym śmiertelnym wrogiem, a jedzenie raz zrobione, nie traci świeżości. Podobnie jednak jak we wspomnianej grze (czy w Minecrafcie), część produktów będziemy mogli przygotować „w rękach”, a do części potrzebować będziemy specjalnych stołów czy pieca. Wytworzenie przedmiotu skutkować będzie często otwarciem nowych rzeczy do zrobienia. I tak, w grze mamy całkiem sporo różnych narzędzi. Od wielofunkcyjnego kamienia, który na samym początku pozwala nam zarówno ścinać drzewa, jak i rozwalać skały, po konkretnejsze, jak łopata, kilof czy siekiera. Jednym z bardziej potrzebnych narzędzi będzie „multitool”, którego używać będziemy zarówno do gotowania, jak i budowania większych struktur. Nie pytajcie mnie, jaka logika za tym stoi.
Gdy już wybudujemy skrzynie (bo nasz ekwipunek jest dość obraniczony), ognisko i łóżko, możemy zająć się szukaniem małp i eksploracją mapy!
Małpy, nasi kompani
Małp na mapie znajdziemy sporo, żeby wejść w ich łaski, będziemy musieli przygotować im specjalne jedzenie. Tak udobruchane małpki będą mogły za nami podążać i uczyć się naszych zachowań — w tym oczywiście rąbania drzew czy łupania skał. Nie zapomnijcie tylko dać im narzędzi!
Każdej małpce możemy zmienić kolor i imię. W menu będziemy mogli też sprawdzić ich statystyki, bo z czasem będą się robić coraz lepsze w wykonywaniu obowiązków. Choć opanowanie małp (a bardziej służącego ich obsłudze interfejsu) trochę zajmuje, jednak z czasem się one faktycznie bardzo przydają. Wraz z „postępem technologicznym”, nasze twory będą wymagały coraz więcej czasu. Dzięki małpom, możemy się w tym czasie zająć czymś innym.
Interfejs
Na interfejs składa się całkiem sporo rzeczy. Kompas i mapa, nasz ekwipunek, poziom życia i staminę, ikony do sterowania małpkami oraz te potrzebne do budowania i planowania. To ostatnie pozwoli nam na budowanie bardziej wymagających struktur, którym nie wytworzymy na stole rzemieślniczym czy w piecu. Surowce będziemy pozyskiwać oczywiście z mapy. Ściananie drzew, zbieranie trwa, przeszukiwanie krzaków w poszukiwaniu jagód i rozbijanie skał, należeć będą do naszych codziennych obowiązków.
Poruszanie się po interfejsie jest chyba największym problemem tej gry. Sporo akcji nie jest logicznych i większość jest faktycznie ukryta. Dużo informacji znajdziemy w znajdowanych notatkach i późniejsze przekopywanie się przez nie, gdy stwierdzimy „a będę pamiętać”, nie jest aż tak fajne. Wiele razy chcąc coś zbudować, wybierałam złą rzecz, bo po wejściu w ekran tworzenia, kursor przesuwa się na środek ekranu. Przenoszenie rzeczy do skrzyń też nie jest idealne, szczególnie jeśli coś chwycicie przez przypadek.
Grafika
Gra wygląda bardzo fajnie. Jest prosta i kolorowa i bez wątpliwości, ma swój klimat. Logo oczywiście przypomina The Escapists, choć w grze jest już inny styl.
Wrażenia
Grają w The Survivalists czas płynie inaczej. Jeszcze dobrze nie zdążymy zbudować bazy czy ugotować potrawy na najbliższe kilka dni, a już minęła godzina na zegarku. Nie ma się wrażenia, że gra wolno się rozwija, czy coś się dłuży. Bo wiecie, jeśli się dłuży, to powinny się tym zająć małpy.
Do stworzenia jest całkiem sporo elementów, a jeszcze więcej znajdziemy na mapie. Przeszukując krypty, czy szkielety, odnajdziemy przedmioty, których normalnie nie można zrobić. Nie mówiąc już o tym, że mamy do zbudowania bazę. I można ją dekorować! Można postawić stół i krzesła, mimo że nasza postać nigdy nie usiądzie, żeby w spokoju zjeść obiad. Dbałość o takie niepotrzebne w samej rozgrywce detale dodaje jednak grze wartości.
Styl samej gry będzie mocno zależeć od gracza. Można skupić się na tej twórczej części, można zbierać jak najwięcej małp. Można też wziąć nóż czy włócznię do ręki i iść eksplorować mapę. Walczyć z rekinami, nietoperzami i tubylcami. Nasza dieta może składać się z mięsa, choć równie pożywne będą potrawy z owoców. A tak. Tworząc postać nie wybieramy płci, a „charakter” nadajemy jej poprzez fryzury, ewentualny zarost i kolory ubrań.
PS. Gra wspiera tryb kooperacji do czterech osób! Wszyscy jednak muszą grać na swoich konsolach.
The Survivalists pojawił się na Xbox One, PlayStation 4, Nintendo Switch oraz PC 9 października 2020.
Grę do recenzji dostarczył Team17.
Dodaj komentarz