Granie w chmurze staje się coraz bardziej popularne. Usługodawcy starają się zachęcić ludzi nie posiadających konsoli, a nawet komputera do grania na urządzeniach mobilnych. Próg wejścia jest bardzo niski – wystarczy posiadać dowolne urządzanie mobilne (smartfon, tablet) oraz szybki internet, aby cieszyć się grami w konsolowej jakości. Jeżeli chcielibyście zagrać w ponad 150 gier z konsoli Xbox One, to ten artykuł jest dla Was. Zapraszam na test xCloud, usługi streamingowej od Microsoftu.
Jak zacząć?
Aby rozpocząć swoją przygodę z XCloud, potrzebujecie smartfona lub tabletu, dostępu do internetu, aplikacji Xbox Game Pass oraz konta Xbox Live z Xbox Game Pass Ultimate. Cały proces instalowania aplikacji oraz zakładania konta opisałem już w poradniku, który ukazał się kilka dni temu. Poradnik ten zawiera też opis parowania kontrolera od Xboxa One lub PS4 z urządzeniem multimedialnym, gdyż za pomocą pada dużo przyjemniej gra się w udostępnione przez Microsoft tytuły.
Jaki smartfon wybrać?
Tak naprawdę każdy smartfon i tablet z zainstalowanym system Android 6.0 lub nowszym nadaje się do korzystania z usługi xCloud. Od siebie polecam smartfony Samsunga. Nie tylko z tego względu, że sam posiadam od kilku lat NOTE 9, ale szczególnie z uwagi na to, że te smartfony wyposażone są w wyświetlacze Super AMOLED, które perfekcyjnie odwzorowują czerń i zapewniają prawdziwe kolory. Warto dodać, że modele wydane w 2020 roku, jak NOTE 20 Ultra, czy Galaxy 20 FE wyposażone zostały w wyświetlacze Infinity-O Super AMOLED z częstotliwością odświeżania 120 Hz. Oglądanie na nich filmów, czy granie jest zupełnie nowym doznaniem. Na potrzeby testu usługi Microsoftu użyczony został mi smartfon Samsung Galaxy NOTE 20 Ultra 5G. Niestety technologia 5G nie jest dostępna w północno-zachodniej Polsce, ale LTE śmigające z prędkością 150 Mb/s spokojnie wystarczy do komfortowej rozgrywki, do której Microsoft rekomenduje 5 Mb/s.
Samsung Galaxy NOTE 20 Ultra 5G to nie tylko fantastyczny wyświetlacz Dynamic AMOLED 2X z certyfikatem HDR10+ o częstotliwości odświeżania wynoszącej 120 Hz. To również 12GB szybkiej pamięci RAM (LPDDR5) oraz ogromna bateria o pojemności 4500 mAh z możliwością superszybkiego ładowania. Doładowanie ponad 50% pojemności zajmuje zaledwie 30 minut – gracz nie musi się już martwić potencjalnym rozładowaniem smartfona.
Jaki kontroler wybrać?
Nowoczesne smartfony obsługują bez problemu kontrolery od konsol PS4 i Xbox One, zarówno bezprzewodowo po Bluetooth, jak i po kablu USB. Nie jest wymaga żadna instalacja sterowników; pady parują się automatycznie z urządzeniami multimedialnymi. Jeżeli jednak jak nie posiadamy konsoli Sony lub Microsoftu, to koszt kontrolera wynosi dobre 250 zł. Na całe szczęście, dla ludzi bez konsol tuż przed premierą usługi xCloud wydano kilka bezprzewodowych kontrolerów oficjalnie licencjonowanych logiem Xboxa. Są one tworzone przez takie firmy jak Razer, PowerA i 8BitDo.
Do mnie na testy dotarł kontroler PowerA MOGA XP5-A Plus z funkcją Bluetooth do grania w chmurze xCloud na urządzeniach przenośnych z systemem Android. Kontroler paruje się ze smartfonem błyskawicznie. Proces wygląda dokładnie tak samo, jak w przypadku pada od Xboxa One – naciskamy duży okrągły przycisk i ten dedykowany parowaniu. PowerA MOGA XP5-A praktycznie 1: 1 przypomina kontroler od Xboxa One. Znajdziemy tutaj ten sam układ przycisków oraz analogów, a na spodzie zlokalizujemy dwa dodatkowe przyciski. W zestawie znajduje się nie tylko kontroler, ale także wygodny i regulowany uchwyt do umieszczenia smartfona na kontrolerze.
Ogromną zaletą kontrolera firmy PowerA jest wbudowany powerbank o pojemności 3000 mAh. Łącząc smartfona z kontrolerem przez kabel USB, możemy naładować nasze multimedialne urządzenie w trakcie rozgrywki, nie mając dostępu do ładowarki od smartfona. O stanie naładowania baterii kontrolera informują cztery diody. Co ciekawe, PowerA MOGA XP5-A Plus kosztuje nieznacznie więcej niż kontroler do PS4 i Xboxa One! Za bezprzewodowy kontroler z powerbankiem, kablem USB o długości 30 cm (USB-C/Micro-USB) oraz uchwytem do smartfona zapłacimy 329 zł.
W przypadku posiadania przynajmniej jednego kontrolera od Xboxa One wystarczy, że kupicie uchwyt dla do urządzeń mobilnych PowerA MOGA za 79 zł. Jest on wygodny oraz świetnie wyważony. Wyposażono go w dwa pokrętła, każde umożliwiające regulację w zakresie 220°. Uchwyt pasuje do urządzeń o szerokości do 79 mm (3,12′).
Kontroler i uchwyt PowerA MOGA trafią do sprzedaży 1 października 2020 roku.
Aplikacja Xbox Game Pass
Aplikacja Xbox Game Pass na Androida jest prosta i przejrzysta, jak menu Xboxa Ona. Wszystko zostało oparte na systemie kafelków. Co ciekawe, wcale nie musimy dotykać ekranu. Po podłączeniu i sparowaniu smartfona za pomocą krzyżaka lub lewego analogu możemy przemieszczać się po kafelkach w aplikacji. Przyciskiem „A” zatwierdzamy wybór, natomiast „B” cofamy. Duży okrągły przycisk na każdym z kontrolerów służy do minimalizowania aplikacji, wywołany zostanie pulpit smartfona lub tabletu. Tutaj ważna uwaga: gry odpalone w chmurze nie działają w tle. Gdy zdecydujecie się schować aplikację lub przypadkiem naciśniecie duży okrągły przycisk, to wracając do gry będzie musieli ponownie się połączyć z serwerami xCloud.
Jednak mając odpaloną grę w chmurze, wcale nie musimy rezygnować z dostępu do ulubionych aplikacji. Wystarczy nacisnąć raz palcem na ekranie smartfona lub tabletu, aby wywołać prostą nakładkę z informacjami o stanie baterii urządzenia przenośnego oraz, w przypadku używania połączenia LTE, o liczbie pobranych danych. Naciskając kwadrat po prawej stronie w dolnej części ekranu wywołamy menu z czterema aplikacjami. Domyślnie jest to Przeglądarka WWW, YouTube, SMS i telefon. Jednak nic nie stoi na przeszkodzie, aby wskazać własne, bardziej przydatne aplikacje. Wszystkie programy odpalają się na wierzchu gry w małym kwadratowym oknie, które znajduje się na środku ekranu.
Po lewej stronie mamy przycisk multimedialny, który wywołuje menu ustawień (np. wyłączenia wszystkich powiadomień w trakcie grania) oraz bardzo przydatny przycisk od robienia zrzutów ekranów (nie musimy naciskać np kombinacji głośność dół plus przycisk blokady, aby zrobić screen). Jest też przycisk z logo Xboxa, pozwalający zobaczyć, których znajomych mamy online. Możemy też zaprosić ich do rozmowy. Trzy kropki służą do wywołania ustawień od włączenia/wyłączenia mikrofonu oraz zamknięcia uruchomionej gry.
xCloud
xCloud, najprościej pisząc, to usługa streamingowa (granie w chmurze). Wasz smartfon łączy się z komputerami magazynowanymi gdzieś bardzo daleko na kuli ziemskiej, aby odbierać z nich obraz i dźwięk z gier na wasze urządzenia mobilne. Natomiast wy za pomocą kontrolerów lub ekranu dotykowego możecie w te gry grać. Oczywiście, aby było to możliwe i w miarę płynnie działało, musicie mieć szybkie łącze internetowe.
Do płynnej rozgrywki zalecane jest łącze internetowe o szybkości pobierania danych 5 Mb/s. 10 minut grania na mobilnym internecie zjada 400MB, a więc godzina zabiera 2.4GB danych. Pamiętajcie o tym, jeśli macie limity u waszych operatorów.
Mi w ciągu 10 dni testowania usługa xCloud zjadła prawie cały pakiet 30GB. Czy żałuję? Nie, zdecydowanie nie jest mi szkoda ani jednego megabajta danych, który przeznaczyłem na granie w chmurze. Jak łatwo policzyć, spędziłem dobre 12 godzin w chmurze. Oczywiście można powiedzieć, że 2400 MB na godzinę grania to dużo, ale z drugiej strony otrzymujemy na telefonach gry w konsolowej jakości. W ustawieniach aplikacji nie znajdziemy ustawień znanych z odtwarzacza YouTube, nie zmniejszmy sobie rozdzielczości, aby gra działała lepiej na wolnym łączu.
Granie poza domem, na ogrodzie, w autobusie, czy w przerwach na uczelni to tylko niektóre z wielu zalet xCloud. Ja jednak znalazłem inne, moim zdaniem bardzo ciekawe, zastosowanie tej usługi – sprawdzanie gier dodawanych do biblioteki Xbox Game Pass bez pobierania ich na konsole. Szybki przykład: kilka dni temu została dodana gra Destiny 2 wraz ze wszystkimi dodatkami. Pewnie słyszeliście, że jest to bardzo dobry i cały czas rozwijany FPS, ale nie mieliście jeszcze okazji zagrać. Możecie pobrać w ciemno 110 GB danych oraz czekać te kilka godzin zanim gra trafi na wasz dysk, ale możecie też wziąć smartfona do ręki, uruchomić Destiny 2 przez aplikacje Xbox Game Pass i po minucie już jesteście na orbicie produkcji od Bungie i możecie rozpocząć wasze „przeznaczenie” szybciej niż mielibyście to zrobić na konsoli.
Zostając na chwile jeszcze przy Destiny 2, warto się zastanowić, czy xCloud umożliwia płynne granie w strzelanki online? Odpowiedź tutaj nie może być jednoznaczna, gdyż opóźnienie jest małe i wystarczy to do grania w kooperacji w takie gry, jak np. Destiny 2, HALO 5, Gears 5, czy Sea of Thieves, ale pojedynkowanie się z innymi graczami, którzy graja na konsolach podłączonych kablem do internetu w trybach PVP będzie mało sprawiedliwe.
Całkiem przyjemnie gra się w gry wyścigowe takie jak Forza Horizon 4, czy DIRT 4. Lag jest minimalnie wyczuwalny, ale nie ingeruje w istotnym stopniu w rozgrywkę. Oczywiście warto sobie na czas gry w chmurze włączyć więcej asyst, aby rozgrywka na mniejszym ekranie była przyjemniejsza.
Świetnie gra się w platformówki typu Ori and the Blind Forest lub produkcje, które mają powolną rozgrywkę i opowiadają nam ciekawą historię. Mam tu na myśli takie dzieła jak Hellblade, A Plauge Tale, cała seria The Walking Dead od Skybound Games, czy najnowsza produkcja studia DONTNOD – Tell Me Why. A jak się lubicie bać i nie możecie spać, to nawet w horrory typu Resident Evil 7 czy polskie Blair Witch możecie zagrać z wielką przyjemnością pod kołderką.
xCloud to nie tylko granie poza domem w swoje ulubione gry. To także rozgrywka w swoich ukochanych czterech ścianach, gdy bliska nam osoba chce przejąć telewizor. Możemy zwolnić odbiornik, wyłączyć konsole, a rozgrywkę kontynuować na przenośnym urządzeniu. Możecie przemierzać Biały Sad w Wiedźminie 3, zbierając zioła, wyłączyć konsole, a następnie po uruchomieniu tej samej gry z aplikacji Xbox Game Pass powinniście znaleźć się od razu przy ostatniej roślinie którą znaleźliście. Tak naprawdę wszystko zależy od częstotliwości zapisywania stanu gry. Na smartfonie gra odpali się z ostatnim zapisem rozgrywki.
Co ważne, nawet nie musimy rezygnować z rozmów z przyjaciółmi na konsolach, gdyż aplikacja Xbox na smartfonach pozwala dołączyć nam do czatu znajomych, którzy grają na konsolach i kontynuować z nimi grę w kooperacji. Zastosowań dla usługi streamingowej Microsoftu jest wiele:
- Granie w ponad 150 gier w konsolowej jakości na smartfonie lub tablecie
- Kontynuowanie rozgrywki tuż po wyłączeniu konsoli, zapisy gier trzymane w chmurze
- Sprawdzenie gry z Game Pass przed jej pobraniem na konsolę
- Sprawdzanie gier, których pewnie bym nie kupił, a tak chętnie uruchomię
- Możliwość grania w kooperacji i rozmawiania w z innymi graczami mającymi konta Xbox Live
A wszystko to w cenie 4 zł przez pierwszy miesiąc Xbox Game Pass Ultimate oraz 59,99 zł za każdy kolejny.
Czym jest Xbox Game Pass Ultimate?
Xbox Game Pass Ultimate jest połączeniem dwóch dotychczasowych usług: Xbox Live Gold i Xbox Game Pass. Jednak jedną z największych zalet tego abonamentu jest to, że usługa Xbox Game Pass pojawiła się także na PC , a wraz z nią wiele gier z Xboxa One trafiło na komputery. Opłacając jeden abonament, macie dostęp do ponad 100 gier na Xbox One, Windows 10 oraz od 15 września do grania w chmurze xCloud. Mało tego, w listopadzie do usługi Xbox Game Pass Ultimate dołączą wszystkie gry z usługi EA Play!
Pozwolę sobie na koniec użyć mojego cytatu z testu usługi Xbox Game Pass Ultimate, który napisałem kilka miesięcy temu. „Gracze, którzy nie są kolekcjonerami pudełek i traktują gry jak usługę doczekali fantastycznych czasów. Co prawda w abonamentach nie otrzymujemy produkcji na własność, ale gramy tak długo, jak opłacamy abonament. Uwzględniając to wszystko uważam, że Xbox Game Pass Ultimate to obecnie najlepszy abonament dla graczy”. A pisałem te słowa jeszcze, gdy nie było xClouda, nie było informacji o wszystkich grach z EA Play w usłudze Microsoftu oraz kupnie ZnixMax Media. Lepszego „Netflixa” dla gier nigdzie nie znajdziecie.
Artykuł powstał przy współpracy firm: Microsoft Polska, Samsung Polska i PowerA
Dodaj komentarz