Przygoda, zabawa w farmera i strażnika wyspy i to wszystko w jednej grze? Tak w skrócie można by opisać Summer in Mara.
W Summer in Mara wcielamy się w dziewczynkę o imieniu Koa. Przez pierwszych 5-10 minut gry babcia opowiada nam o wyspie na morzu Mara i tym jak mamy o nią dbać, a właściwie, że wszystko musi być w idealnym balansie. Ten etap gry to tutorial, bardzo miło wkomponowany. Właściwa rozgrywka zaczyna się po tym, gdy babcia gdzieś znika, a my zostajemy sami na wyspie. W nocy na wodzie pojawia się dziwne światło. Od teraz zaczyna się cała zabawa.
Podstawowym elementem gry jest prowadzenie naszej farmy. Tak samo jak w innych podobnych tytułach poletka musimy najpierw oczyścić. Niestety do dyspozycji mamy tylko z góry określone miejsca, gdzie możemy uprawiać nasz rośliny. To samo tyczy się zwierząt. Najpierw budujemy pastwiska, a potem możemy zajmować się opieką nad nimi. Jak już widzicie element farmy jest bardzo uproszczony.
Drugi element gry to wątek fabularny. W grze jest od groma zadania. Wyspy i NPC do odwiedzenia w grze jest od groma. W trakcie podróż odkryjemy naszą przeszłość i historię tajemniczego światła. Zadania nam przydzielane są różne. Od prostych idź tam i pogadaj. Po trudniejsze typu wyhoduj bawełnę z nasion, zbierz ją i zrób nici.
Trzeci element rozgrywki to nasze potrzeby. Musimy jeść i spać. W grze wprowadzono cykl dnia i nocy. W górnym prawym rogu ekranu widzimy która jest godzina, a w lewym górnym rogu. Ile energii mamy i jak bardzo jesteśmy najedzeni. Jedzenia nie musimy wcześniej przygotowywać. Możemy jeść owoce i warzywa znalezione bądź wyhodowane przez nas. Oczywiście przygotowane potrawy, których receptur musimy się nauczyć, będą nam dostarczać więcej energii.
Żadna gra tego typu nie obeszłaby się bez łowienia ryb. Na wyspie i nie tylko, znajdują się punkty, w których możemy łowić przeróżne ryby. Każde z tych miejsc odpowiada z konkretny gatunek i wymaga odpowiedniej przynęty. Samo łowienie to dwuetapowa minigierka. Najpierw musimy w odpowiednim momencie kliknąć wybrany przez grę klawisz by zarzucić wędką, a następnie śledzić prostokątem rybę by wyciągnąć ją z wody.
Grafika i dźwięk
Styl gry jest bardzo miły dla oka. Wyraźnie mocno inspirowany Zeldą. Wyspy są unikatowe i bogate, aż chce się po nich chodzić i zwiedzać. Dźwięki to już niestety trochę inna historia. Przez większość czasu wszystko jest okej i na miejscu. Czasami zaczyna pojawiać się w tle muzyka, która ma nas informować, że coś się dzieje. Wymusić mały skok adrenaliny, ale niestety zupełnie nie zgrywa się z tym co się dzieje w grze.
Sterowanie i rozgrywka
Sterowanie w grze jest logiczne, ale niestety gra nie daje nam zbyt wielu podpowiedzi co do tego co, gdzie jest i jak się tam dostać. Na etapie tutorialu przez dość długi czas szukałem, jak wybrać motykę jako moje narzędzie. To samo tyczy się miejsc. Nie mamy żadnych wskazówek, gdzie znajdują się miejsca, do których musimy się udać.
Mimo kilku problemów tu i tam i uproszczonego elementu farmy Summer in Mara to bardzo relaksująca gra. Nie spodziewajmy się od niej bycia następnym Harvest Moon czy Stardew Valley. W tej grze to eksploracja i pchanie historii do przodu jest ważne. Dbanie o balans wyspy i odkrycie jej tajemnic.
Grę dostarczyła firma Chibig
Dodaj komentarz