O filmie:
Saga Skywalkerów jest już kompletna. Każdy fan opowieści z odległej galaktyki może się już zapoznać z wszystkimi dziewięcioma epizodami. Jeśli jesteście ciekawi moich odczuć na świeżo, po seansie w kinie to zapraszam do mojej recenzji. Tutaj skupię się bardziej na tym co zmieniło się w moim postrzeganiu tego filmu prawie pół roku po premierze kinowej.
Dalej uważam, że Epizod 9 nie jest zły. Jest zdecydowanie lepszy niż Ostatni Jedi, jednak poziom całej nowej trylogii nie jest najwyższych lotów. Niestety widać, że twórcy zasiedli do tego projektu bez odgórnej wizji, bez planu na całość. To o tyle dziwne, że przecież w przypadku MCU Disney potrafi kreślić daleko sięgające plany i tworzyć historie, które rozplanowane są na lata do przodu. Czegoś takiego zabrakło mi tutaj i niestety nowe Gwiezdne Wojny ogląda się bardziej jak zbiór scenek niż wielką historię.
Nie jestem aż tak ultra konserwatywnym fanem by całość wyrzucić do kosza, ale chyba nawet patrząc przez najbardziej różowe okulary nie da się ukryć, że coś tutaj nie do końca zagrało. Tempo tego filmu galopuje wciąż do przodu i całość przypomina niestety jeden wielki fetch quest. Bohaterowie gnają od punktu A do punktu B zbierając przy okazji artefakt C. O ile tempo akcji nie przeszkadzało mi w kinie, tak przy drugim podejściu do filmu niektóre sceny wręcz nużyły. Przyznam się Wam szczerze, że wątek na Kijimi przewinąłem, bo nie miałem chęci obejrzeć tego ponownie.

Ogólnie moje odczucia względem tego filmu nie zmieniły się znacząco, nie chcę się powtarzać więc jeszcze raz odsyłąm do moich wrażeń po seansie w kinie. Co przez ten czas się zmieniło to fakt, że dostrzegłem trochę więcej wad tego filmu. I bardziej zaczęło mnie drażnić to jak bardzo niespójne są te filmy między sobą. Wspomniany brak planu jest tu po prostu uderzający i w świecie Gwiezdnych Wojen przydałby się ktoś taki jak Kevin Feige, którzy trzymał by to wszystko razem.
Dalej wrażenie robią efekty, walka Rey i Kylo Rena w czasie sztormu też wygląda super. Chemia między trójką głównych bohaterów jest i fajnie się ogląda ich wspólne sceny. Szkoda znowu, że musieliśmy czekać na to tyle lat, a to co dostaliśmy to garstka. Muzyka Wiliamsa też wciąż jest najwyższej klasy. Myślę, że każdy fan Gwiezdnych Wojen tak czy siak kupi ten film żeby mieć na półcę pełną sagę, nie ważne jaki ma stosunek do samego filmu.
Materiały dodatkowe:
Film dostępny jest na wydaniu dwu dyskowym. Wszystkie dodatki znajdziemy na drugim dysku. Patrząc na okładkę wydania można odnieść wrażenie, że jest tego mało, bo w końcu tylko 6 materiałów? Ale jak to często w życiu bywa nie warto oceniać ksiązki, a raczej filmu, po okładce.
Do obejrzenia jest kilka dokumentów o powstawaniu filmu. Dowiemy się jak kręcono pościg śmigaczy oraz jak nakręcono sceny na pustyniach Jordanii. Widz nawet nie zdaje sobie sprawy ile wysiłku i problemów logistycznych może wiązać się z kręcenim scen właśnie na pustyni.
Swój własny materiał otrzymał nowy droid występujący w filmie – D-O. Praktyczne efekty od zawsze były wyznacznikiem Gwiezdnych Wojen, dlatego też zobaczymy jak przygotowywano charakteryzację obcych ras i występujących w filmie stworzeń.
Dość ciepły i wzruszający jest materiał o Warwicku Davisie, aktorze który wcielił się w jednego z Ewoków w Powrocie Jedi. Otworzyło to mu ścieżkę do całego Holywood, gdzie występował w wielu filmach. Jeśli gdzieś na ekranie mignęła wam niewielka postać, to jest duża szansa, że zagrał ją właśnie ten aktor. Powrócił on oczywiście w Odrodzeniu gdzie znowu ubrał się w strój Ewoka.
Ale wisienką na torcie dysku z dodatkami jest materiał Dziedzictwo Skywlakerów. To olbrzymi film, trwający ponad 2 godziny, który opowiada o całym procesie tworzenia filmu jak i ogólnie o całej sadze. Dlatego na początku napisałem, że niech nie zwiedzie was ilość materiałów na płycie, w bo w tym przypadku zdecydowanie ilość nadrabiana jest jakością. Ten jeden dokument trwa prawie tyle samo co sam film. Dawno nie widziałem tak długiego i rozbudowanego materiału, który po prostu warto obejrzeć.
Widać więc, że wydanie jest pełne ciekawych dodatków. Oczywiście wygłodniali fani chcieliby pewnie i drugie tyle, ale i tak nie można narzekać. Jest co oglądać.
Warto dodać, że film wydany został także w limitowanym wydaniu w Steelbooku. Prezentuje się on bardzo ładnie i zdecydowanie warto sięgnąć po takie wydanie. Szkoda jedynie, że wydanie to nie zawiera też płyty z filmem w 3D, ale rozumiem – tych trzech fanów 3D w Polsce musi obejść się smakiem.
Jednocześnie chciałbym skorzystać z okazji i zaapelować do dystrybutorów, żeby nie brali przykładu z twórców filmu i mieli jednak plan na to jak wyglądać będą te wydania w Steelbooku, bo serio nie wygląda to fajnie gdy mamy tego typu misz masz. Każdy film ma inny grzbiet i okładkę. Serio, przydałoby się więcej spójności.

Informacje o wydaniu:
Rok produkcji: 2019
Kraj produkcji: USA
Czas trwania filmu: 142 min.
Wersja wydania: 1
Wersje językowe filmu: angielska, czeska, polski dubbing
Dźwięk wersji oryginalnej filmu: Dolby Digital 5.1
Napisy: angielskie, polskie, czeskie
Wersja dla niesłyszących: agielska
Licencja: film do sprzedaży detalicznej bez licencji do wypożyczania
Dodatki:
Dziedzictwo Skywalkerów; Pasaana: pościg śmigaczy; Obcy na pustyni; D-O: klucz do przeszłości; Warwick i syn; Tworzenie stworzeń
Wydanie Blu-Ray dostarczyło wydawnictwo Galapagos
Dodaj komentarz